Byłem w Ustroniu w ostatnią i poprzednią niedzielę. Trasy są przejezdne. Gdzieniegdzie coś tam twardszego wystaje. Pouczyć się tam można, a mnie akurat na tym zależy. Dla mnie jako Ślonzoka lub Hanysa (jak kto woli - obie formy są poprawne) z Południa Katowic inne zalety, to dojazd oraz nieograniczone w porównaniu z Kubalonką możliwości zaparkowania samochodu. Dla osób preferujących dojazd pociągiem, ''nartodrom'' jest dość łatwo osiągalny ze stacji Ustroń Zdrój. ''Bulwarem'' od ul. Grażyńskiego do można doślizgać się na nartach śladem częściowo zdewastowanym przez piechurów. Na dłuższy spacer wybiorę się raczej do Republiki Czeskiej (Mosty u Jablunkova).