Przepraszam że trochę z opóźnieniem piszę.
Tak jak pisałem wcześniej jest to dość mała wypożyczalnia, mają mało sprzętu. Kije były 160cm. Dlatego na przyszły sezon myślę o kupnie jakiegoś sprzętu, bo jednak tutaj w okolicy ciężko o jakąś wypożyczalnie, a co dopiero o wypożyczalnię gdzie można byłby dobrze dopasować sprzęt, a przy niedopasowanym sprzęcie myślę że przyjemność z jazdy znacznie spada.
Skoro lepiej mieć dwie pary nart do stylu klasycznego i stylu łyżwowego, to pewnie najpierw skupię się na klasyku. Rozumiem że są buty które nadają się do obu stylów, tak? Czy warto takie kupować, czy może jednak tak samo jak z nartami lepiej mieć różne pary? I cały czas zastanawia mnie kwestia czy jednak lepiej kupować sprzęt używany, czy może nowy, ale z najniższej półki. W jakiej cenie udałoby się zamknąć (mówię o początku sezonu) jeśli idzie o sprzęt nowy?

Z nartami typu combi jest ten problem, że przy bieganiu techniką klasyczną trzeba je smarować w części odbiciowej smarem na trzymanie. Tak jak w nartach bezłuskowych. Nie polecam początkującym, bo to jest spora sztuka, która na początku dodatkowo utrudnia naukę i frajdę z biegania.

Buty typu combi sprawdzają się całkiem, całkiem. Zawodnicy w takich butach startują w biegach łączonych, także na Pucharze Świata. Oczywiście oni mają buty z najwyższej półki. Szukaj butów z oznaczeniem "combi".

Jak ja miałbym kupować sprzęt, wolałbym używany w dobrym stanie, jakieś lepsze modele, byle nie sprzęt z najniższej półki. Narty tzw. marketowe to kiepski wybór. Jakość ich ślizgów jest fatalna. Taka narta nie chłonie smarów, nie chce jechać.

Nie wiem skąd jesteś, ale przyzwoity sprzęt używany można dostać w Czechach. Wiele sklepów prowadzi także spore komisy. Tylko buty zdecydowanie doradzam kupić nowe- pomijając względy higieniczne but używany zwykle jest „udeptany" do konkretnej nogi i może być niezbyt wygodny.
Z komplet nowego przyzwoitego sprzętu Fishera (do klasyka) bez butów zapłaciłam na początku sezonu niespełna 1000 zł.

Poczytałem te artykuły z dołu strony i raczej na 99% pierwsze narty to będą narty do klasyka. Na pewno ostatecznie już zrezygnowałem z opcji jednej pary nart do obu stylów. Zastanawia mnie jaki rodzaj jest najlepszy na początek? Chodzi mi o to że nie wiem czy zawsze będę się poruszał po przetartych trasach, niestety ale w Krakowie i okolicach jest z tym ciężko, więc jeśli ktoś wcześniej nie pojeździ to będzie trzeba się jako pierwszy przebijać przez trasę. Jaki jest najlepszy kompromis jeśli idzie właśnie o to by spokojnie można było jeździć w torach, ale jeśli przyjdzie też sytuacja że będzie się przecierać trasę to by narty dały radę?

Na co zwracać uwagę przy kupnie używanych nart, bo jestem w tym temacie zielony, a też nie chciałbym kupić czegoś w fatalnym stanie? Raczej na dzień dzisiejszy chyba będę się skłaniał do kupna na jesieni czegoś używanego plus pewnie buty kupię nowe. Jak połknę całkowicie bakcyla to może z końcem przyszłego sezonu na wyprzedaży kupiłoby się coś nowego. Mam jeszcze pytanie jak jest z butami, te nowe buty pasują do wiązań ze starszego sprzętu? I czy jak kupię nowe buty to później nie będę miał problemu przy kupnie nowego sprzętu by je dopasować? Czy już kupując buty powinienem zwracać uwagę żeby pasowały do ewentualnego sprzętu który kupowałbym np. za rok i kupować buty jakiejś znanej firmy by potem nie było problemów?