No no, kolega włożył dużo pracy - gratulacje!
Widzę jednak kilka problemów z którymi sam się borykałem.
Nie chcę nikogo krytykować, tylko szukam wad aby je w przyszłości wyeliminować:
1. Kontakt stali ze śniegiem powoduje problemy z zaladzaniem, co powoduje rwanie śladu a po dłuższym postoju blacha przymarza do podłoża i często trzeba ją zerwać ręcznie(szkoda paska w skuterze). Od kilku lat stosuje się tworzywa sztuczne. Najlepiej sprawdza się (HDPE) wysokiej gęstości (min. 800) polietylen. Blachę podbijamy płytą a wyciskacze frezujemy w całości z tworzywa.
2. Optymalny przekrój wyciskaczy to dość szeroko rozłożony trapez. Zastosowanie przekroju prostokąta powoduje samoistne zasypywanie się toru, oraz tarcie bokami buta.
3. Z doświadczenia wiem, że noże podcinające powinny być nieco mniejsze od wyciskaczy i wyprofilowane tak aby mogły się prześlizgnąć trafiając na przeszkodę, w zestawie za ratrakiem najpierw jest freza i fartuch a za skuterem jest inaczej. Proponuję sciąć w osi pionowej ok. 30 st. i narożniki (ramiona T) min. 45 st. co powino ułatwić wcinanie, umożliwić prześlizgnięcie i zmniejszyć siły.
4. Mi wyszło z praktyki, że blacha powinna być obciążona nierównomiernie. Główne obciążenie przypada na tyle nad zespołem tnąco-wyciskającym. 100 kg. przy prawie 1 m2 powierzchni może być trochę mało. Pewnie, że wyżłobi ale ślad będzie mniej trwały. Dobrze też aby rozwiązanie obciążenia było
było zdejmowalne przez 1 osobę. Wpadniesz skuterem do rowu, odpinasz blachę i obciążenie wynosisz na drogę i wydłubujesz skuter. Z całym zestawem bywa kiepsko.
5. Warto konstruując blachę pamiętać o krawędzi tylnej, to właśnie ona może narozrabiać i popsuć całą robotę. Powinna mieć ok. 45 st. i być odpowiednio wysoka, co umożliwi też cofnięcie z zestawem. Kto się naszarpał blach to wie.
6. Od strony praktycznej złożona zagładzi za skuterem, zostaną ślady po płozach bo to średnio 120 cm. więc na pewno lepiej niż sam skuter ale jeśli wyciskamy ślad na prostym odcinku, stajemy podnosimy zespół tnący i na łuku, czy nawet zjeździe kładziemy gładkie 90 cm. to jak tam wymanewrować na nartach.
Przy każdej takiej operacji będą kopczyki śniegu, gdyż każda blach po chwili pracy jest zatankowana śniegiem do pełna.
W pkt. 6 to tylko przypuszczenia, gdyż nigdy nie myślałem w kierunku składanej konstrukcji. Do ubijania używam rolki (wału) wykonanej z dwuwarstwowej rury przepustowej o szerokości 155 cm.(taka wchodzi mi na przyczepę) i średnicy 77 cm. zdejmowane obciążenie 2 x 70 kg. W środku ramy posiada gniazdo do transportu blachy, która też w razie potrzeby robi za dodatkowe obciążenie.
Jestem ciekaw testów waszej konstrukcji.
Pozdrawiam.