W niedzielę 5 lutego 2017 w Istebnej już po raz czterdziesty drugi odbył się Bieg o Istebniański Bruclik. Uczestnicy rywalizowali techniką klasyczną na najtrudniejszej pętli narciarskich tras Kubalonki. Zawody te mają niespotykany charakter, bo sportowcy rywalizują na różnych dystansach, w zależności od wieku. Honorową nagrodę główną – czerwony bruclik – mogą zdobyć tylko młodzi mężczyźni.
W pierwszą niedzielę lutego 2017 roku z samego rana na Kubalonce spadł mokry śnieg. Następnie przyszły dodatnie temperatury, a trasy spowiła gęsta mgła. Warunki trudne do biegania i jeszcze trudniejsze do smarowania nart. Mokry śnieg spowalniał jazdę, był też miękki, w niektórych miejscach trasy kije zapadały się na kilkanaście centymetrów. Na szczęście na Kubalonce jest tyle śniegu, że ta krótka odwilż nie miała wpływu na grubość pokrywy i można było ścigać się bez obaw o narty i bezpieczeństwo.
W 42. Biegu o Istebniański Bruclik uczestnicy ścigali się techniką klasyczną na dystansach od 500 m do 15 km. Długość trasy do pokonania uzależniona była od wieku uczestnika. Dystans zmieniał się nie tylko dla kategorii młodzieżowych, ale także dla dorosłych. Starsza młodzież i dorośli rywalizowali na najtrudniejszej trasie Kubalonki, tzw. czarnej pętli o długości 5 km. Kobiety w wieku powyżej 17 lat przebiegały pętlę raz. Mężczyźni od 17 do 39 lat pokonywali ją trzykrotnie, mężczyźni od 40 do 59 lat dwukrotnie. Jeden raz okrążali ją sześćdziesięciolatkowie i starsi.
Zawodnicy startowali wspólnie kategoriami wiekowymi. Grupy wiekowe łączono, jeśli rywalizowały na tym samym dystansie. Dlatego panie ruszały do biegu wspólnie z panami po sześćdziesiątce, także czterdziesto- i pięćdziesięciolatkowie biegli razem. Na trzech okrążeniach wspólnie ścigali się najmłodsi mężczyźni do 39 lat.
Sprawdź ofertę popularnego sklepu z nartami biegowymi biegowkowy.pl.
Nagroda główna – czerwony, regionalny kubrak (bruclik) – wręczana jest najszybszemu zawodnikowi na dystansie 15 km. Oznacza to, że może go zdobyć tylko mężczyzna i to nie starszy niż 39 lat. Zawodnicy urodzeni wcześniej i wszystkie panie, nie mogą ścigać się o honorową nagrodę. Te zasady czynią bieg unikatowym, ale niestety dyskryminują kobiety i mężczyzn po czterdziestce.
Warto pochwalić organizatorów za sprawną organizację. Narciarskie tradycje jednego z najstarszych biegów w Polsce i ogromna liczba doskonałych zawodników regionu zobowiązują. Tu po prostu muszą zrobić dobry bieg. Opłata startowa wynosiła tylko 20 zł, zawodnicy oprócz medali pamiątkowych otrzymywali też poczęstunek – pyszną i pożywną zupę.
Zawody i dekoracje przebiegały sprawnie. Jedne grupy startowały, innym wręczano nagrody. Na koniec odbyły się dekoracje dla dorosłych i konkurs wiedzy o narciarstwie premiowany cennymi gadżetami. Konferansjerzy w strojach ludowych i miejscowy zespół zabawiali dekorowanych i kibiców, mimo pogody atmosfera zawodów była sympatyczna.
Bieg o Istebniański Bruclik ma jeszcze jedną cechę charakterystyczną. Tu nie wyróżnia się zwycięzców biegów open na poszczególnych dystansach. W wynikach i na dekoracjach pojawiają się tylko klasyfikacje w kategoriach wiekowych. Poniżej publikujemy zwycięzców biegów na poszczególnych dystansach niezależnie od wieku.
Dystans główny 15 km najszybciej przebiegł Mikołaj Michałek (MKS Istebna), który został nagrodzony czerwonym istebniańskim bruclikiem. Pokonanie trzech czarnych pętli zajęło mu 0:42:38. Z blisko dwuminutową stratą jako drugi linię mety minął Wojciech Fojcik (NKS Trójwieś Beskidzka). Na trzeciej pozycji przybiegł Robin Sikora.
W biegu na 10 km najszybciej dystans ten pokonał Piotr Michałek (team nabiegowkach.pl). Na dwóch okrążeniach spędził 0:28:43. Wielu zawodników po zawodach analizowało, że gdyby Piotra dopuszczono do startu w biegu głównym, czerwony bruclik mógłby trafić w jego ręce. Trudno prowadzić takie dywagacje, szkoda, że najszybszy polski pięćdziesięciolatek nie miał możliwości zmierzenia się z młodszymi. Choć mógłby to być wstyd dla zawodników klubowych, gdyby osiągnęli wyniki gorsze od 30 lat starszego amatora. Może właśnie z tego powodu wprowadzone są te podziały?
W biegu na 10 km drugi czas uzyskał Grzegorz Legierski (team nabiegowkach.pl), który do swojego teamowego kolegi stracił ponad dwie minuty. Po kolejnych dwóch minutach do mety dotarł trzeci zawodnik wyścigu Wacław Matuszny.
Wśród kobiet w biegu na 5 km najszybsza była Eliza Rucka (MKS Istebna) uzyskując czas 0:15:37 przed Magdaleną Kobielusz i Terezą Tvarużkovą. Pierwsza amatorka – Barbara Byrtus (team nabiegowkach.pl) uplasowała się na czwartej pozycji.
Sprawdź wszystkie wyniki z 42. Biegu o Istebniański Bruclik.
Galerię z zawodów można oglądać na facebookowym profilu nabiegowkach.pl.