Bez żadnych problemów zainaugurowany został Puchar Polski Amatorów. Trasy na Chotarzu spełniły oczekiwania. Silna była też obsada wyścigów. – Ten termin jest na nasze zawody doskonały – mówi zaangażowany w projekt Stanisław Gąsienica.
Prawie 130 osób pojawiło się w niedzielne przedpołudnie w Kościelisku, aby wspólnie rozpocząć narciarski sezon 2013/14. Była to niedziela podwójnego debiutu. Na Chotarzu rozegrano nie tylko pierwszy poważny wyścig – odbył się on w nowej formule amatorskich zawodów PZN. – Wszystko było tak, jak być powinno. Mogę powiedzieć, że do pogody mieliśmy szczęście, a śniegu nie brakowało – opowiada Stanisław Gąsienica, który współorganizował podtatrzańskie zawody. Gąsienica zauważył, że termin w połowie grudnia, choć ryzykowny, sprzyja organizacji miejscowego Pucharu. – Jesteśmy przekonani, że organizowanie Pucharu Kościeliska jeszcze przed świętami jest strzałem w dziesiątkę. Później, w styczniu czy lutym cała Polska co chwilę organizuje jakieś biegi. Nie ma tego głodu występów. W grudniu kalendarz jest jeszcze prawie pusty, stąd ta znakomita jak na debiut frekwencja – stwierdza.
Pierwsze w tym sezonie zawody PZN wygrali Andrzej Pradziad i Martyna Galewicz. Obie płcie – oprócz klasyfikacji „open” – podzielono dodatkowo na sześć kategorii wiekowych. Panie musiały zmierzyć się z trasą o długości pięciu kilometrów, natomiast mężczyźni pętlę tę pokonali dwukrotnie. Zarówno śnieg, jak i oznaczenie szlaków przygotowane było znakomicie. – Śniegu napadało wystarczająco dużo, żeby jak najlepiej ułożyć trasy do zawodów. Na całej pętelce mieliśmy dwa ślady, a start pomieścił ich aż dziesięć. Nie było niepotrzebnego tłoku – chwali trasę Gąsienica, dla którego Puchar Kościeliska jest dopiero początkiem prac nad rywalizacją na nartach. W Kościelisku są zgodni, że jedną z najważniejszych kwestii jest wyłowienie „narybku” spośród młodzieży, która garnie się do uprawiania sportu. Narzędziem łowieckim mają być w przyszłości nie tylko inne, mniejsze biegi, ale też dołączenie do imprezy głównej różnorakich dystansów dziecięcych.
Udany debiut Kościeliska na polu organizacyjnym daje miejscowym wiele do myślenia. Stanisław Gąsienica uważa, że trzeba zastanowić się nad rozwojem tej imprezy. – Może zmodyfikujemy trasy, może poszerzymy. Na pewno to nie wszystko, na co nas stać. Chcemy, by biegało u nas jeszcze więcej osób niż w niedzielę, jednak trzeba się na to odpowiednio przygotować – kończy. Pucharowi Kościeliska kibicujemy i liczymy, że wraz z upływem czasu wyrośnie on na markę może nawet tak renomowaną, jaką jest jakuszycki Bieg Piastów. Kolejna edycja już za rok.
Sprawdź ofertę popularnego sklepu z nartami biegowymi biegowkowy.pl.
Zdjęcia udostępnione przez wypożyczalnię sprzętu Gąsienica Sport, a także Kościelisko dla Biegaczy.
W załączniku pod artykułem znajdują się oficjalne wyniki Pucharu Kościeliska.
Zazdroszczę warunków i imprezy. U nas śnieg tylko w lodówce.
Hehe, to widzę, że lodówka trochę zaniedbana 😉