Tak masz rację. Ja też trochę się na początku zawiodłem na tym, ale się odnalazłem w lżejszym terenie 🙂 . A dużą satysfakcję mam jak znajdę jakąś fajną dróżkę z ubitą nawierzchnią szutrową lub piaskowo-żwirową ,którą fajnie można pomykać.
Na forum spróbuję w wolnej chwili. 🙂 Dobry pomysł.
SQU4D4K, zrób wątek na forum i otwórz ankietę z pytaniem czy i jak często ludzie jeżdżą na Skike i ewentualnie innych rolach „uniwersalnych”.
Zgadzam się, że nazwa „terenowe” wprowadza w błąd, bo ludzie oczekują od rolek większych możliwości. Sądzę, że winne też jest trochę Skike, które na swoich materiałach promocyjnych (filmach)pokazuje ludzi jeżdżących po trawie, górskich drogach itp. Pewnie na 10 wywrotek raz się udało przejechać i te ujęcia pokazali. Jestem pewien, że Skike i być może też sprzedawcy celowo używają określeń sugerujących prawdziwe terenowe zdolności sprzętu.
Muszę stanąć też w obronie Kamila. Nie każdy musi się zastanawiać, czy marketing firmy jest uczciwy. Skoro na filmach widać, że ludzie jeżdżą swobodnie niemal wszędzie, a rolki nazywają się terenowe, to dlaczego w to nie wierzyć? To nie konsument jest winny, że uwierzył w wykreowany wizerunek, to wina sprzedawcy, że rozdmuchał oczekiwania.
Ja też uważam, że skike powinno się nazywać uniwersalne lub jak o autach typu SUV mówi mój kolega – terenowawe 🙂 . Chętnie bym zobaczył jakie buty używasz. Zresztą dla wielu osób mogą być dużo wygodniejsze. Mnie wystarczają zwykłe do biegania, ale akurat te które używam są do biegania na nawierzchniach nieutwardzonych np. w lesie, bo mają wyższy bieżnik.
A na płaskim 30km/h , to na razie dla mnie zawrotna prędkość. Średnie które osiągam na dłuższych dystansach to około 18-19km/h. Na Maratonie Sierpniowym miałem 20,60 km/h (na skikach byłem najszybszy 🙂 ) , najlepszy na łyżworolkach na asfalt do łyżwy miał chyba około 24-25km/h . Maraton też uświadomił mi, że skike nie są demonami szybkości , ale nie o to w nich chodzi. Może kiedyś będą organizowane jakieś amatorskie zawody na różnych nawierzchniach. Jakby się udało zebrać większą grupę chętnych , to możnaby coś pomyśleć. Fajnie byłoby się policzyć i zobaczyć ile jest osób, które chociaż raz w tygodniu jeżdżą dla przyjemności na skike.
Nie rozumiem dyskusji na temat nawierzchni po jakich da się jeździć na Skike. Niech kolega Kamil biegówki24.pl założy do swojego roweru kółka od Skike i pojedzie do lasu. Wystarczy trochę wyobraźni; to oczywiste że takim rowerem nie przejedzie przez kamienie czy korzenie oraz piaszczystą lub błotnistą ścieżkę. Siła z jaką naciska się na powierzchnię terenu jadąc na Skike jest ponad 2x większa niż jadąc na rowerze górskim (przez mniejszą powierzchnię styku z podłożem). Rolki nazywają się „terenowe” bo taka jest klasyfikacja. Żeby przejechać piaszczystą ścieżkę potrzebna byłaby szeroka opona jak w rowerze górskim. Żeby pokonywać wystające kamienie potrzeba większej średnicy koła i może jeszcze amortyzatora dla większego komfortu. Odpowiedzcie ilu chętnych będzie na zakup takich prawdziwych terenowych rolek. Z pewnością ze względu na większe opory toczenia będą znacznie wolniejsze od Skike, a i tak niektórzy narzekają że Skike są wolne. Moim zdaniem nazwa terenowe jest niewłaściwa, to są nartorolki uniwersalne, po prostu skutecznie można na nich pokonać każdą utwardzoną nawierzchnię. Mam wrażenie że kolega Kamil myślał że nartorolki terenowe jak samochód terenowy przejadą wszędzie, a tu się okazało że to nie terenówka tylko suw.
Ja użytkuję Skike od 3 sezonów, przed zakupem rozważałem różne opcje. Dokonałem wyboru Skike dlatego że ma hamulec i że był najtańszym i najbardziej dostępnym sprzętem. Jestem w 100% zadowolony. Mieszkam blisko 8 kilometrowej obwodnicy która ma ścieżkę rowerową z kostki brukowej szeroką na 3m. Na tej kostce jeździ mi się bardzo dobrze i do tego bez problemu pokonuję 3cm krawężniki nie zatrzymując się (na zjazdach z obwodnicy). Na płaskim rozpędzam się maksymalnie do ok. 30km/h i dla mnie to szybko. Od początku jeżdżę w butach trekingowych Raichle rozmiar 46 wiązanych ponad kostkę i nie zwiększałem do tego rozstawu kół, wymagało to małej przeróbki ale naprawdę warto (dla chętnych prześlę opis i zdjęcia). W butach trekingowych wiązanych ponad kostkę rolki są niezwykle stabilne i przez to bezpieczne, no i oczywiście problem optarć skóry nie istnieje. Mam wrażenie że gdyby testujący używali butów wiązanych nad kostkę ich ocena Skike byłaby jeszcze wyższa. Zachęcam wszystkich amatorów którzy chcą zacząć jeździć na nartorolkach do Skike, to są uniwersalne rolki idealne dla amatorów.
Też tak mam, że w zależności od rodzaju asfaltu(nowy może być lekko porowaty i wtedy jest super,a gorszy jest zupełnie gładki) kijki różnie trzymają. Na kostce staram się jednak zakładać gumki , bo łatwiej się jedzie, a zakleszczenie grozi złamaniem końcówki widiowej. A co do ślizgania kijków, to ostatnio próbowałem trochę naostrzyć końcówkę i jakby poprawiła się przyczepność.
Nie bardzo rozumiem problemu z obcieraniem nogi. Nie zauważyłem żadnego dyskomfortu w tym miejscu, a mam za sobą kilkugodzinne wyprawy i w przebieg liczony w tysiacach kilometrów 🙂 Może problemem jest błąd w regulacji lub specyficzny kształt nogi.
W przypadku testu nawierzchni brakuje opisu wpływu nawierzchni na kijki. Na różnego rodzaju kostkach jest to bardzo istotne. Szczególnie na podjazdach mocniejsze odbicie kijkami skutkuje zakleszczeniem kijków pomiędzy kostkami.
Na stromych podjazdach wygodniej jest jechać po starym spękanym asfalcie niż po nowym gładkim. Kijki lepiej trzymają sie starego asfaltu 🙂
Złota myśl – to nie teren ogranicza skike, ale technika łyżwowa . Na biegówkach łyżwą da się jeździć tylko na bardzo równym śniegu – najlepiej jak jest specjalnie przygotowany. Krok klasyczny jest bardziej uniwersalny i pewnie na skikach Twin(ruchoma pięta) łatwiej byłoby pokonywać jeszcze trudniejszy teren w żółwim tempie , ale zawsze . 🙂
Skike poznałem w zeszłym roku dzięki programowi „Galileo” w TV4, i od razu załapałem „bakcyla”. Teraz jeździmy na nich rodzinnie i to jest w nich najfajniejsze. Wrzucasz sprzęt dla całej trójki w bagażnik i bez żadnych specjalnych butów, jedziesz w miejsce na którym można poszusować. Ta ich uniwersalność jest dla mnie dużą zaletą. Nie mam aspiracji jeździć bardziej wyczynowo, traktujemy to po prostu jako ciekawą formą spędzania wolnego czasu. Fajnie byłoby tę dziedzinę sportu u nas bardziej spopularyzować, bo może wtedy wzorem innych krajów jak np. Niemiec, stworzyło by się i u nas trasy o zmiennym podłożu i organizowało na nich np. zawody biathlonowe. Moim zdaniem warto propagować tę formę sportu, bo sam zauważam jeżdżąc na „skajkach” jak duże zainteresowanie wzbudzają.
Co do obcierającego pasa u góry, wydaje mi się że może to być specyfika nogi. Ja osobiście, ani nikt z naszej rodziny czegoś takiego nie zauważyliśmy. Możliwe też, że w nowym modelu VX Solo i VX Twin (z wolną piętą) również to poprawiono, ponieważ zauważyłem że zmieniono w nich mocowanie z rzepów na zapinane paski z tworzywa. Ja osobiście bardzo je polecam każdemu kto chciałby spróbować czegoś nowego i ciekawego.
Na razie nie jeździłem nigdy na nartorolkach klasycznych , więc trudno mi porównać skike z nimi. Lekcję szybkości dostałem na Maratonie Sierpniowym , gdzie byłem najszybszy na skike, ale na 25 km różnica do pierwszego zawodnika na rolkach do łyżwy wynosiła 10 minut. To mówi samo za siebie. Jeśli zaś chodzi o jazdę w terenie, to wydaje mi się , że ich zastosowanie to głównie turystyka. W tym roku przejechałem np. z Dębek do Karwi. Dla roweru to łatwa droga. Część dość ubita ale miejscami błotnista, część piaszczysta , część kamienista, ale twarda. Miałem dużą satysfakcję , że przejechałem, mimo,że miejscami – szczególnie na piasku dało się tylko iść klasycznie (bez odrywania pięty). Najlepiej jechało się na kamieniach, które na całe szczęście nie były kocimi łbami, bo tu też nie widzę skike. Jazda i powrót zajęły dwie godziny, więc średnia około 10 km/h. Do tego są stworzone skike. Lubię je za uniwersalność, ale też widzę ograniczenia. Jak ktoś lubi się zmęczyć, a ma gdzie pojeździć , to super urozmaicenie biegania i jeżdżenia na rowerze. Bardzo zachęciły mnie ostatnie doświadczenia z nartorolkami do łyżwy na asfalt i bardzo chętnie tego spróbuję. Ale na 100% nie rzucę skików(przynajmniej na razie tak myślę).
Z zainteresowaniem przeczytałem wnioski z testu. Sam jestem użytkownikiem Skike V07 od trzech sezonów.
Niestety, nie mam najlepszej opinii o tym produkcie. Reklamowane jako nartorolki TERENOWE w miarę dobrze sprawdzają są przede wszystkim NIE W TERENIE – co powyższy test potwierdza.
Podobnie jak testujący, próbowałem jazdy na różnych nawierzchniach i moim zdaniem na Skike da się jeździć tylko po asfalcie (a przecież nie po to są), dobrze ubitych, równych i pozbawionych wystających kamieni czy niezasypanych liśćmi duktach leśnych (a de facto duktach w parkach leśnych, tylu Las Kabacki) i DOBRZE ubitych, szutrowych ścieżkach rowerowych (pod warunkiem, że ma na nich większych kamieni). Takich duktów i ścieżek jest w mojej okolicy niewiele – mieszkam przy Lesie Kabackim, a i tak można tam jeździć co najwyżej po 30-40 proc. ścieżek (mało).
Kolejna uwaga – wrażenia z jazdy po asfalcie są dla testujących lepsze, niż z jazdy na tradycyjnych nartorolkach. Mam inne zdanie – na Skike jeździ się trochę jak czołgiem.
Co do jazdy po kostce brukowej – ok, da się, tyle że odpychanie kijkami bez gumowych końcówek jest trudne i ryzykowne (łatwo złamać widię).
W tym roku kupiłem n-rolki klasyczne i Skike poszły w kąt.
Pozdrawiam, Kamil
Tak masz rację. Ja też trochę się na początku zawiodłem na tym, ale się odnalazłem w lżejszym terenie 🙂 . A dużą satysfakcję mam jak znajdę jakąś fajną dróżkę z ubitą nawierzchnią szutrową lub piaskowo-żwirową ,którą fajnie można pomykać.
Na forum spróbuję w wolnej chwili. 🙂 Dobry pomysł.
SQU4D4K, zrób wątek na forum i otwórz ankietę z pytaniem czy i jak często ludzie jeżdżą na Skike i ewentualnie innych rolach „uniwersalnych”.
Zgadzam się, że nazwa „terenowe” wprowadza w błąd, bo ludzie oczekują od rolek większych możliwości. Sądzę, że winne też jest trochę Skike, które na swoich materiałach promocyjnych (filmach)pokazuje ludzi jeżdżących po trawie, górskich drogach itp. Pewnie na 10 wywrotek raz się udało przejechać i te ujęcia pokazali. Jestem pewien, że Skike i być może też sprzedawcy celowo używają określeń sugerujących prawdziwe terenowe zdolności sprzętu.
Muszę stanąć też w obronie Kamila. Nie każdy musi się zastanawiać, czy marketing firmy jest uczciwy. Skoro na filmach widać, że ludzie jeżdżą swobodnie niemal wszędzie, a rolki nazywają się terenowe, to dlaczego w to nie wierzyć? To nie konsument jest winny, że uwierzył w wykreowany wizerunek, to wina sprzedawcy, że rozdmuchał oczekiwania.
Ja też uważam, że skike powinno się nazywać uniwersalne lub jak o autach typu SUV mówi mój kolega – terenowawe 🙂 . Chętnie bym zobaczył jakie buty używasz. Zresztą dla wielu osób mogą być dużo wygodniejsze. Mnie wystarczają zwykłe do biegania, ale akurat te które używam są do biegania na nawierzchniach nieutwardzonych np. w lesie, bo mają wyższy bieżnik.
A na płaskim 30km/h , to na razie dla mnie zawrotna prędkość. Średnie które osiągam na dłuższych dystansach to około 18-19km/h. Na Maratonie Sierpniowym miałem 20,60 km/h (na skikach byłem najszybszy 🙂 ) , najlepszy na łyżworolkach na asfalt do łyżwy miał chyba około 24-25km/h . Maraton też uświadomił mi, że skike nie są demonami szybkości , ale nie o to w nich chodzi. Może kiedyś będą organizowane jakieś amatorskie zawody na różnych nawierzchniach. Jakby się udało zebrać większą grupę chętnych , to możnaby coś pomyśleć. Fajnie byłoby się policzyć i zobaczyć ile jest osób, które chociaż raz w tygodniu jeżdżą dla przyjemności na skike.
Nie rozumiem dyskusji na temat nawierzchni po jakich da się jeździć na Skike. Niech kolega Kamil biegówki24.pl założy do swojego roweru kółka od Skike i pojedzie do lasu. Wystarczy trochę wyobraźni; to oczywiste że takim rowerem nie przejedzie przez kamienie czy korzenie oraz piaszczystą lub błotnistą ścieżkę. Siła z jaką naciska się na powierzchnię terenu jadąc na Skike jest ponad 2x większa niż jadąc na rowerze górskim (przez mniejszą powierzchnię styku z podłożem). Rolki nazywają się „terenowe” bo taka jest klasyfikacja. Żeby przejechać piaszczystą ścieżkę potrzebna byłaby szeroka opona jak w rowerze górskim. Żeby pokonywać wystające kamienie potrzeba większej średnicy koła i może jeszcze amortyzatora dla większego komfortu. Odpowiedzcie ilu chętnych będzie na zakup takich prawdziwych terenowych rolek. Z pewnością ze względu na większe opory toczenia będą znacznie wolniejsze od Skike, a i tak niektórzy narzekają że Skike są wolne. Moim zdaniem nazwa terenowe jest niewłaściwa, to są nartorolki uniwersalne, po prostu skutecznie można na nich pokonać każdą utwardzoną nawierzchnię. Mam wrażenie że kolega Kamil myślał że nartorolki terenowe jak samochód terenowy przejadą wszędzie, a tu się okazało że to nie terenówka tylko suw.
Ja użytkuję Skike od 3 sezonów, przed zakupem rozważałem różne opcje. Dokonałem wyboru Skike dlatego że ma hamulec i że był najtańszym i najbardziej dostępnym sprzętem. Jestem w 100% zadowolony. Mieszkam blisko 8 kilometrowej obwodnicy która ma ścieżkę rowerową z kostki brukowej szeroką na 3m. Na tej kostce jeździ mi się bardzo dobrze i do tego bez problemu pokonuję 3cm krawężniki nie zatrzymując się (na zjazdach z obwodnicy). Na płaskim rozpędzam się maksymalnie do ok. 30km/h i dla mnie to szybko. Od początku jeżdżę w butach trekingowych Raichle rozmiar 46 wiązanych ponad kostkę i nie zwiększałem do tego rozstawu kół, wymagało to małej przeróbki ale naprawdę warto (dla chętnych prześlę opis i zdjęcia). W butach trekingowych wiązanych ponad kostkę rolki są niezwykle stabilne i przez to bezpieczne, no i oczywiście problem optarć skóry nie istnieje. Mam wrażenie że gdyby testujący używali butów wiązanych nad kostkę ich ocena Skike byłaby jeszcze wyższa. Zachęcam wszystkich amatorów którzy chcą zacząć jeździć na nartorolkach do Skike, to są uniwersalne rolki idealne dla amatorów.
Też tak mam, że w zależności od rodzaju asfaltu(nowy może być lekko porowaty i wtedy jest super,a gorszy jest zupełnie gładki) kijki różnie trzymają. Na kostce staram się jednak zakładać gumki , bo łatwiej się jedzie, a zakleszczenie grozi złamaniem końcówki widiowej. A co do ślizgania kijków, to ostatnio próbowałem trochę naostrzyć końcówkę i jakby poprawiła się przyczepność.
Nie bardzo rozumiem problemu z obcieraniem nogi. Nie zauważyłem żadnego dyskomfortu w tym miejscu, a mam za sobą kilkugodzinne wyprawy i w przebieg liczony w tysiacach kilometrów 🙂 Może problemem jest błąd w regulacji lub specyficzny kształt nogi.
W przypadku testu nawierzchni brakuje opisu wpływu nawierzchni na kijki. Na różnego rodzaju kostkach jest to bardzo istotne. Szczególnie na podjazdach mocniejsze odbicie kijkami skutkuje zakleszczeniem kijków pomiędzy kostkami.
Na stromych podjazdach wygodniej jest jechać po starym spękanym asfalcie niż po nowym gładkim. Kijki lepiej trzymają sie starego asfaltu 🙂
Złota myśl – to nie teren ogranicza skike, ale technika łyżwowa . Na biegówkach łyżwą da się jeździć tylko na bardzo równym śniegu – najlepiej jak jest specjalnie przygotowany. Krok klasyczny jest bardziej uniwersalny i pewnie na skikach Twin(ruchoma pięta) łatwiej byłoby pokonywać jeszcze trudniejszy teren w żółwim tempie , ale zawsze . 🙂
Skike poznałem w zeszłym roku dzięki programowi „Galileo” w TV4, i od razu załapałem „bakcyla”. Teraz jeździmy na nich rodzinnie i to jest w nich najfajniejsze. Wrzucasz sprzęt dla całej trójki w bagażnik i bez żadnych specjalnych butów, jedziesz w miejsce na którym można poszusować. Ta ich uniwersalność jest dla mnie dużą zaletą. Nie mam aspiracji jeździć bardziej wyczynowo, traktujemy to po prostu jako ciekawą formą spędzania wolnego czasu. Fajnie byłoby tę dziedzinę sportu u nas bardziej spopularyzować, bo może wtedy wzorem innych krajów jak np. Niemiec, stworzyło by się i u nas trasy o zmiennym podłożu i organizowało na nich np. zawody biathlonowe. Moim zdaniem warto propagować tę formę sportu, bo sam zauważam jeżdżąc na „skajkach” jak duże zainteresowanie wzbudzają.
Co do obcierającego pasa u góry, wydaje mi się że może to być specyfika nogi. Ja osobiście, ani nikt z naszej rodziny czegoś takiego nie zauważyliśmy. Możliwe też, że w nowym modelu VX Solo i VX Twin (z wolną piętą) również to poprawiono, ponieważ zauważyłem że zmieniono w nich mocowanie z rzepów na zapinane paski z tworzywa. Ja osobiście bardzo je polecam każdemu kto chciałby spróbować czegoś nowego i ciekawego.
Na razie nie jeździłem nigdy na nartorolkach klasycznych , więc trudno mi porównać skike z nimi. Lekcję szybkości dostałem na Maratonie Sierpniowym , gdzie byłem najszybszy na skike, ale na 25 km różnica do pierwszego zawodnika na rolkach do łyżwy wynosiła 10 minut. To mówi samo za siebie. Jeśli zaś chodzi o jazdę w terenie, to wydaje mi się , że ich zastosowanie to głównie turystyka. W tym roku przejechałem np. z Dębek do Karwi. Dla roweru to łatwa droga. Część dość ubita ale miejscami błotnista, część piaszczysta , część kamienista, ale twarda. Miałem dużą satysfakcję , że przejechałem, mimo,że miejscami – szczególnie na piasku dało się tylko iść klasycznie (bez odrywania pięty). Najlepiej jechało się na kamieniach, które na całe szczęście nie były kocimi łbami, bo tu też nie widzę skike. Jazda i powrót zajęły dwie godziny, więc średnia około 10 km/h. Do tego są stworzone skike. Lubię je za uniwersalność, ale też widzę ograniczenia. Jak ktoś lubi się zmęczyć, a ma gdzie pojeździć , to super urozmaicenie biegania i jeżdżenia na rowerze. Bardzo zachęciły mnie ostatnie doświadczenia z nartorolkami do łyżwy na asfalt i bardzo chętnie tego spróbuję. Ale na 100% nie rzucę skików(przynajmniej na razie tak myślę).
Z zainteresowaniem przeczytałem wnioski z testu. Sam jestem użytkownikiem Skike V07 od trzech sezonów.
Niestety, nie mam najlepszej opinii o tym produkcie. Reklamowane jako nartorolki TERENOWE w miarę dobrze sprawdzają są przede wszystkim NIE W TERENIE – co powyższy test potwierdza.
Podobnie jak testujący, próbowałem jazdy na różnych nawierzchniach i moim zdaniem na Skike da się jeździć tylko po asfalcie (a przecież nie po to są), dobrze ubitych, równych i pozbawionych wystających kamieni czy niezasypanych liśćmi duktach leśnych (a de facto duktach w parkach leśnych, tylu Las Kabacki) i DOBRZE ubitych, szutrowych ścieżkach rowerowych (pod warunkiem, że ma na nich większych kamieni). Takich duktów i ścieżek jest w mojej okolicy niewiele – mieszkam przy Lesie Kabackim, a i tak można tam jeździć co najwyżej po 30-40 proc. ścieżek (mało).
Kolejna uwaga – wrażenia z jazdy po asfalcie są dla testujących lepsze, niż z jazdy na tradycyjnych nartorolkach. Mam inne zdanie – na Skike jeździ się trochę jak czołgiem.
Co do jazdy po kostce brukowej – ok, da się, tyle że odpychanie kijkami bez gumowych końcówek jest trudne i ryzykowne (łatwo złamać widię).
W tym roku kupiłem n-rolki klasyczne i Skike poszły w kąt.
Pozdrawiam, Kamil