„Psim obowiązkiem TVP jest zapewnienie profesjonalnej transmisji telewizyjnej z takiej rangi zawodów.” No, z pewnością odpowiada to misji publicznej tv. Tylko że w praktyce telewizjom trzeba płacić za takie usługi. Telewizja chce pieniędzy od organizatora za transmisję, chce pieniędzy od reklamodawców za reklamy w przerwie transmisji i chce pieniędzy od podatników za „misję”.
Nie zgadzam się z wnioskami autora. Psim obowiązkiem TVP jest zapewnienie profesjonalnej transmisji telewizyjnej z takiej rangi zawodów. To przykład dziadostwa TVP że nie potrafią zrealizowac transmisjii w Zakopanem i w Szklarskiej. PZN w tym przypadku zrobiło porządną robotę, dopropwadzając do realizacji – to jest przypominam związek sportowy a nie agencja reklamowa organizująca media. PZN ma zoorganizować zawody i odpowiada za nei od strony sportowej. Reprezentant PZn opisując sytuację robi normalną robote – chwali firme która mu płaci za to , że dzieki niej będzie nagranie z zawodów – przeceiż to oczywiste że tak ma zrobic ten gosc – za co autor go tak hejtuje? Ja bym zrobił tak samo. Uważam , że pomyje powyżej wylane na PZN są przesadzone.
Wygląda na to, że PZN czekał, aż ktoś inny zapłaci za transmisję (wielu podmiotom zależy przecież na PŚ), a w końcu okazało się, że nikt nie zamierza wyręczać PZN i nawet impreza może się nie odbyć. Wtedy PZN „uratował” sytuację, ale dzięki takiej polityce przygotowania są do tyłu. Kibice skoków mogą kupować bilety (na ten sam weekend) od miesiąca, a kibice biegów nawet nie wiedzą kiedy, gdzie i za ile kupią bilet.
Swoją droga, z przymrużeniem oka to piszę i trochę złośliwie, jednak niestety żaden z dżentelmenów na zdjęciu nie wygląda na specjalnie wysportowanego…
Panie Dyrektorze, wierzę, że taki wywiad jest otwarciem się na uwagi ze strony użytkowników, proszę więc uprzejmie o wysłuchanie moich. Jestem turystą, nie sportowcem, więc w górach na nartach ja… zwiedzam, a nie trenuję :]
Kwestia podstawowa – uczciwa, prawdziwa mapa tras. Po pierwsze – musi w ogóle być. W tej wchodzę na jamrozowa.eu i poza błędami 404 (brak strony) nie ma tam nic! Wchodzę na biegowki.duszniki.pl – tam również nie ma żadnego schematu tras. Dlaczego mam więc wybrać Duszniki na miejsce mojego odpoczynku? Co mnie, turystę z Gdańska, planującego latem zimowe wypady, ma zachęcić do odwiedzenia Duszników?
Kwestia przygotowania łączników, dojazdów – ten od Masarykowej, z szosy do Zieleńca, zastałem kompletnie nieprzygotowany i prawie sobie kopyta połamałem w koleinach na zjeździe. Do miasta zjeżdżałem przez las także nieprzygotowaną ścieżką. Pytani biegacze na Polanie opowiadali, że tak niestety jest.
To niby niuanse, drobiazgi, ale takimi drobiazgami kształtuje się wizerunek miejsca. A jak padnie na takiego przykrusa jak ja, co w dodatku prowadzi stronę z relacjami z turystycznych wyjazdów i o tym napisze… przykre fakty idą w świat.
Może więc warto zweryfikować dla kogo i po co to miejsce, co tak naprawdę kształtuje popularność i prowadzi do sukcesu…? Czy ograniczona liczba biegaczy-sportowców, czy może nieograniczona rzesza biegaczy-turystów? Czy zamknięta oświetlona pętla jest szczytem marzeń, czy 20-kilometrowa, zadbana, atrakcyjna krajoznawczo trasa po okolicach? Nie, nie stawiam żadnych tez, po prostu głośno myślę… :]
Trzymam kciuki, życzę powodzenia i dziękuję za dotychczasową pracę. W polskim biegówkowym świecie niestety trzeba wytrwałości, ale wszystko chyba idzie ku lepszemu… :]
„Psim obowiązkiem TVP jest zapewnienie profesjonalnej transmisji telewizyjnej z takiej rangi zawodów.” No, z pewnością odpowiada to misji publicznej tv. Tylko że w praktyce telewizjom trzeba płacić za takie usługi. Telewizja chce pieniędzy od organizatora za transmisję, chce pieniędzy od reklamodawców za reklamy w przerwie transmisji i chce pieniędzy od podatników za „misję”.
Nie zgadzam się z wnioskami autora. Psim obowiązkiem TVP jest zapewnienie profesjonalnej transmisji telewizyjnej z takiej rangi zawodów. To przykład dziadostwa TVP że nie potrafią zrealizowac transmisjii w Zakopanem i w Szklarskiej. PZN w tym przypadku zrobiło porządną robotę, dopropwadzając do realizacji – to jest przypominam związek sportowy a nie agencja reklamowa organizująca media. PZN ma zoorganizować zawody i odpowiada za nei od strony sportowej. Reprezentant PZn opisując sytuację robi normalną robote – chwali firme która mu płaci za to , że dzieki niej będzie nagranie z zawodów – przeceiż to oczywiste że tak ma zrobic ten gosc – za co autor go tak hejtuje? Ja bym zrobił tak samo. Uważam , że pomyje powyżej wylane na PZN są przesadzone.
Wygląda na to, że PZN czekał, aż ktoś inny zapłaci za transmisję (wielu podmiotom zależy przecież na PŚ), a w końcu okazało się, że nikt nie zamierza wyręczać PZN i nawet impreza może się nie odbyć. Wtedy PZN „uratował” sytuację, ale dzięki takiej polityce przygotowania są do tyłu. Kibice skoków mogą kupować bilety (na ten sam weekend) od miesiąca, a kibice biegów nawet nie wiedzą kiedy, gdzie i za ile kupią bilet.
cały weekend był fantastyczny i profesjonalnie zorganizowany, już zapisaliśmy się na obóz zimowy. Wojtek i Magda Katowice
Obóz wypadł super. Pozdrawiam uczestników Radek
Było super! Cały weekend pełen zajęć, rzeczowi instruktorzy. No i rewelacyjna atmosfera. Dzięki!!!
Swoją droga, z przymrużeniem oka to piszę i trochę złośliwie, jednak niestety żaden z dżentelmenów na zdjęciu nie wygląda na specjalnie wysportowanego…
Może… na biegówki?
Pozdrawiam! :]
Panie Dyrektorze, wierzę, że taki wywiad jest otwarciem się na uwagi ze strony użytkowników, proszę więc uprzejmie o wysłuchanie moich. Jestem turystą, nie sportowcem, więc w górach na nartach ja… zwiedzam, a nie trenuję :]
Kwestia podstawowa – uczciwa, prawdziwa mapa tras. Po pierwsze – musi w ogóle być. W tej wchodzę na jamrozowa.eu i poza błędami 404 (brak strony) nie ma tam nic! Wchodzę na biegowki.duszniki.pl – tam również nie ma żadnego schematu tras. Dlaczego mam więc wybrać Duszniki na miejsce mojego odpoczynku? Co mnie, turystę z Gdańska, planującego latem zimowe wypady, ma zachęcić do odwiedzenia Duszników?
Kwestia przygotowania łączników, dojazdów – ten od Masarykowej, z szosy do Zieleńca, zastałem kompletnie nieprzygotowany i prawie sobie kopyta połamałem w koleinach na zjeździe. Do miasta zjeżdżałem przez las także nieprzygotowaną ścieżką. Pytani biegacze na Polanie opowiadali, że tak niestety jest.
To niby niuanse, drobiazgi, ale takimi drobiazgami kształtuje się wizerunek miejsca. A jak padnie na takiego przykrusa jak ja, co w dodatku prowadzi stronę z relacjami z turystycznych wyjazdów i o tym napisze… przykre fakty idą w świat.
http://www.znajkraj.pl/grzbietem-gor-orlickich-na-biegowkach
Może więc warto zweryfikować dla kogo i po co to miejsce, co tak naprawdę kształtuje popularność i prowadzi do sukcesu…? Czy ograniczona liczba biegaczy-sportowców, czy może nieograniczona rzesza biegaczy-turystów? Czy zamknięta oświetlona pętla jest szczytem marzeń, czy 20-kilometrowa, zadbana, atrakcyjna krajoznawczo trasa po okolicach? Nie, nie stawiam żadnych tez, po prostu głośno myślę… :]
Trzymam kciuki, życzę powodzenia i dziękuję za dotychczasową pracę. W polskim biegówkowym świecie niestety trzeba wytrwałości, ale wszystko chyba idzie ku lepszemu… :]
no a jak, na takie zawody – jeśli byłyby dla amatorów – przyjedzie naprawdę wiele osób..!
„planujemy przeprowadzenie dziesięciokilometrowej wspinaczki z miasta do położonego wyżej Zieleńca”
to mi się podoba 🙂