Choć profil trasy VIII edycji Salomon Nordic Sunday i przewyższenia wskazywały, że niedzielne ściganie będzie łatwiejsze, niż tydzień wcześniej, to zapewniam, że można było się porządnie zmęczyć. Dziś dla urozmaicenia relacja człowieka, który bieg oglądał z perspektywy słabszej połówki stawki.
Jako, że wielu ścigaczy z SNS-a już zaliczyło pięć biegów uprawniających ich do zaistnienia w klasyfikacji generalnej cyklu, w niedzielnych zawodach wyjątkowo nie padł rekord frekwencji. Ale 169 osób na starcie to i tak bardzo dobry wynik. Trasa, mimo że krótsza niż ostatnie – 9,5-kilometrowa pętla – była bardzo wymagająca. Przewyższenia wyniosły jedyne 199 metrów. Szczególnie początek dał nam popalić. Podbieg pod Samolot prosto z Polany Jakuszyckiej do najłatwiejszych nie należy. Oczywiście gdy do jego końca zbliżali się zawodnicy ze środka stawki, ci najlepsi byli już daleko z przodu.
Przed startem niektórzy nieco obawiali się wiatru, który szalał na dole, ale po wybiegnięciu na górę, już się go nie czuło. Nagrodą dla tych, którzy dzielnie pokonali stromy podbieg na pierwszych 2 km, a także cało przebrnęli przez Jeleniogórską, były 4 km zjazdu do mety Ambonkową i Górną Wołgą. W tym miejscu muszę wtrącić subiektywną opinię – czas wymienić narty do klasyka na coś bez łuski, bo na takich zjazdach bieganie z łuską to delikatnie mówiąc męczarnia. Ludzie wyprzedzają cię na jednych odepchnięciu, a ty pchasz i pchasz i ledwo jedziesz…
Ale wróćmy jeszcze do wspomnianej Jeleniogórskiej. Nie wiem, jak pokonali ją ścigacze – pewnie bezbłędnie, ale w tzw. strefie bezpiecznego środka peletonu, sporo było upadków. Na najbardziej ostrym zakręcie leżał, przynamniej co trzeci. Jeden z zawodników zapomniał chyba nawet, że trzeba skręcić i pojechał prosto w świerki. Ale nie mamy wieści, żeby mu się coś poważnego stało. Biegacze narciarscy to twardzi ludzie i zawsze wstają po upadku…
Sprawdź ofertę popularnego sklepu z nartami biegowymi biegowkowy.pl.
Ale żeby nie było, że ja turysta ignoruję ścigaczy, to napiszę coś o zwycięzcach i rozstrzygnięciach. W mini CT mała niespodzianka. W open Piotr Skowron dopiero czwarty. Wygrał jego młodszy kolega klubowy z MKS Karkonosze Jakub Mieszała. Na usprawiedliwienie Piotrka dodajmy jednak, ze wystartował mocno przeziębiony. W mega CT emocjonująca walka do końca między Jakubem Mrozińskim i Tomaszem Kałużnym. Tym razem górą był Kuba.
Z racji biegania na łusce w łyżwiarzach orientuję się słabiej, ale dobry dziennikarz sportowy, nawet z pływania synchronicznego zrobi relację, i będzie mówił lub pisał, jakby był ekspertem, więc i ja coś o łyżwie napiszę… W mini FT wygrał pewnie Bogusław Gracz, przed multimedalistą niedawnej Ogólnopolskiej Olimpiady Młodzieży Mariuszem Dziadkowcem–Michoniem.
A mega FT? Co tu dużo mówić… jakby można było postawić u bukmacherów kolejność na mecie jeżeli chodzi o narodowości, to wygraną mamy w kieszeni. W pierwszej dziesiątce ośmiu sąsiadów z południa, a na drugim miejscu walczący z czeską koalicją Robert Faron.
Teraz w Salomonie kilkutygodniowa przerwa na Bieg Piastów i regenerację sił. Finał imprezy zaplanowany jest na 20 marca. Na forum SNS-a już trwa zażarta dyskusja, czy zakończenie cyklu sprintami to dobry pomysł. Zdaniem autora – dobry, ciekawy, inny i wciągający…
Najlepsi w VII edycji Salomon Nordic Sunday
Mega CT
Edyta Olcoń – Białka Tatrzańska
Jakub Mroziński – Jelenia Góra
Mini CT
Lenka Kráčmarová – Velké Poříčí
Jakub Mieszała – Jelenia Góra
Mega FT
Dorota Kloza – Jelenia Góra
Petr Pavel – Pardubice
Mini FT
Jana Mračková – Trutnov
Bogusław Gracz – Skawa
Tabela wyników dla dystansu Mega CT
Tabela wyników dla dystansu Mega FT
Tabela wyników dla dystansu Mini CT
Tabela wyników dla dystansu Mini FT