231 osób w jednym biegu to nowy rekord frekwencji w cyklu SNS, który rozpoczął właśnie trzeci sezon. Na zawodach pojawia się coraz więcej pań – w niedzielę było ich 43.
Emocje towarzyszyły zawodnikom i kibicom na każdym dystansie. Najbardziej zacięta walka odbyła się na dystansie Mega (ok. 16 km) stylem dowolnym. Czech Lukas Jansky i Polak Robert Faron wbiegli na metę w tym samym czasie. Ostatecznie sędziowie zadecydowali, że minimalnie lepszy był zawodnik z kraju naszych południowych sąsiadów. Co ciekawe w pierwszej dwudziestce tego biegu było aż 15 Czechów, czterech Polaków i jeden Niemiec.
Przy okazji tego dystansu warto wspomnieć o jeszcze jednym nazwisku - Blanka Paulu z czeskiej miejscowości Vrchlabi zajęła 21. miejsce w rankingu open i drugie wśród kobiet. Jej start, to ogromne wydarzenie dla Salomon Nordic Sunday. Ta zawodniczka to srebrna medalistka olimpijska z 1984 roku z Sarajeva - ze sztafetą Czechosłowacji 4x5 km! Na tych samych igrzyskach była także czwarta indywidualnie na 20 km. Paulu startowała także na Igrzyskach w Innsbrucku (1976) i Lake Placid (1980). Cieszy nas, że zawodnicy tego pokroju wybierają nasze zawody!
W rywalizacji klasykiem na dłuższym dystansie także najlepszy był Czech. Tym razem ocierający się o kadrę narodową swojego kraju Radek Sretr (zaledwie tydzień temu był trzeci w Slavic Cup), który o ponad 3 minuty wyprzedził Andrzeja Honczara z Białegostoku. Zaciętą batalię o trzecie miejsce stoczyli jeleniogórzanie Jakub Mroziński i Tomasz Kałużny. Obaj w drugim sezonie SNS-a walczyli o pierwsze miejsce w klasyfikacji generalnej. W niedzielę Mroziński wybiegał drugie miejsce, o niespełna dwie sekundy wyprzedzając Kałużnego. – Trasa była ciekawa – komentował na mecie Jakub Mroziński. – Warunki do biegania były dość trudne, bo padający śnieg i silny wiatr powodowały, że tory były dość szybko zawiewane. Moja forma nie jest jeszcze najwyższa.
Wśród pań na Mega CT najlepsza była Kornelia Marek, która powoli wraca do dużego ścigania. Po przymusowej przerwie spowodowanej karą, pojawi się na trasach pucharowych pod koniec marca 2012 roku. A obecnie zamierza ścigać się w SNS-ie.
Na krótszym dystansie – Mini (ok. 8 km) w stylu klasycznym triumfował junior Piotr Skowron z Jeleniej Góry. To jedyny dystans, na którym Polak w kategorii open wygrał z Czechem. Drugi był Jiri Suchy z Pragi. – Wygrana cieszy, choć wiem, że stać mnie na szybsze bieganie – ocenił po zawodach Piotr Skowron. – Najbardziej cieszy mnie jednak, że wreszcie udało się pościgać na śniegu. Już dawno nie było takiej zimy, żeby dopiero 6 grudnia można było pobiegać w Jakuszycach, a pierwsze zawody odbyły się tuż przed świętami Bożego Narodzenia.
Dystans Mini stylem dowolnym to podwójna wygrana Czechów. Pierwszy był Jan Kolaja, a drugi Tomas Malik. Trzecie miejsce zajął najlepszy z Polaków – Zbigniew Galik ze Szklarskiej Poręby.
- Jesteśmy bardzo zadowoleni z tego, że nasze zawody są tak popularne – mówiła po zakończeniu niedzielnego ścigania organizator Beata Lepka ze Stacji Jakuszyce. – Pobiliśmy poprzedni rekord frekwencji i to już w pierwszym starcie w sezonie.
Przypomnijmy, że na otwarcie poprzedniego sezonu SNS-a wystartowało zaledwie 120 osób. W tą niedzielę aż 111 osób więcej! – Apelujemy tylko do wszystkich naszych kochanych zawodników i przypominamy, że w dniu startu biuro zawodów jest czynne tylko do godz. 10.00. Jeżeli mogą niech po chipy zgłaszają się jak najszybciej – zaznacza B. Lepka.
Sami zawodnicy apelują też do turystów, którzy w czasie niedzielnego ścigania pojawiają się w Jakuszycach. W ostatnią niedzielę wielu z nich zabiegało drogę startującym, nie potrafili też zrozumieć, że nie powinno się biegać „pod prąd", czyli lewym torem lub tego, że powinno się ustąpić miejsca podbiegającym.
Kolejny bieg trzeciego sezonu Salomon Nordic Sunday już 15 stycznia 2012 roku, oczywiście w Jakuszycach. Będzie to Bieg Tysiąclecia, współorganizowany ze Stowarzyszeniem Bieg Piastów. Zapisy i szczegóły na stronie internetowej sns-nartybiegowe.pl
Od autora: Ale jestem naładowany pozytywną energią. Czuję, że powoli kończę szybkie chodzenie na nartach i zaczynam biegać. Dziś byłem 26 w open na dystansie Mini CT. W ubiegłym sezonie błąkałem się w ogonie czwartej dziesiątki, albo na początku piątej. I ostrzegam – w kolejnym starcie pobiegnę bez łuski i będzie jeszcze szybciej, o ile tym razem poprawię smarowanie... Nie mogę już słuchać dźwięku łuski trącej o śnieg podczas zjeżdżania. O ile na podbiegach nikt mnie nie wyprzedzał, to na zjazdach traciłem sporo.
Ale generalnie w niedzielę biegło się świetnie. Choć wiatr dawał się nam wszystkim we znaki. Turyści również. Nie mam nic przeciwko, bo sam wciąż uważam się za turystę. Ale mnie na początku mojej przygody z biegówkami i Jakuszycami nauczono, że szybszym się ustępuję, szczególnie, jak o to proszą i uczestniczą w zawodach. W niedzielę nie każdy to rozumiał. A szkoda, bo kiedyś mogą się znaleźć w naszym położeniu...
I o samych zawodach – nie będę tu się rozpływał nad organizacją, bo jak zawsze była świetna. Powiem tylko krótko – o poziomie SNS-a, sportowym i organizacyjnym świadczy choćby to, że przyjeżdżają na niego ze dwa autobusy Czechów, a oni na biegówkach znają się świetnie!
Wyniki załączone zostały pod relacją.
