Vexa Rossignol Swenor Marwe Ski Way SPINE SkiGo

Narty biegowe to dla mnie podstawa treningu zimowego - wywiad z Mają Włoszczowską

opublikowano: 26 stycznia 2012 autor: Michał Rolski

Maja Włoszczowska na najwyższym stopniu podium Biegu Tysiąclecia (zaliczanego do klasyfikacji Salomon Nordic Sunday) - styczeń 2012

Maja Włoszczowska na najwyższym stopniu podium Biegu Tysiąclecia (zaliczanego do klasyfikacji Salomon Nordic Sunday) - styczeń 2012 Stacja Jakuszyce
Mistrzyni Świata i Wicemistrzyni Olimpijska w kolarstwie górskim zastanawia się, czy większą przyjemność sprawia jej jazda na biegówkach czy na rowerze. Przeczytajcie jak narty biegowe pomagają Mai Włoszczowskiej w osiąganiu najlepszych wyników.

Wielokrotnie widziałem Maję Włoszczowską jak pędzi "łyżwą" w Jakuszycach. Zastanawiałem się, czy bieganie na nartach to dla niej rekreacja, czy trening? Postanowiłem spytać. Przeczytajcie, co mi odpowiedziała.

NABIEGOWKACH.PL: Od kiedy uprawia Pani narciarstwo biegowe jako element treningu kolarstwa górskiego?
MAJA WŁOSZCZOWSKA: Prawdę powiedziawszy nie pamiętam. Od dawna... Zaczynałam jak na Polanie Jakuszyckiej była tylko jedna wypożyczalnia nart i to nie najlepszej jakości. Sama biegałam na byle czym, śnieg lepił się do nart, pięta często uciekała poza nartę. Miło obserwować jak wszystko się rozwija. Teraz w weekend na Polanie ciężko o miejsce do zaparkowania, a każdy kto przyjedzie może pobiegać na nartach najwyższej klasy dostępnych w kilku wypożyczalniach.

Czy wcześniej, gdy nie była Pani jeszcze tak zorientowana na sport wyczynowy, miała Pani okazję jeździć na biegówkach?
Wcześniej jeździłam na nartach zjazdowych. Przesiadłam się na biegówki gdy zaczęłam na poważnie trenować kolarstwo. To zdecydowanie lepszy trening, a w tej chwili dla mnie to już także większa frajda niż zjazdówki – nie marznę, porządnie się zmęczę co daje dużo satysfakcji, a i na zjazdach bywa ciekawie...

Maja Włoszczowska - autoportret Czyli jazda na biegówkach sprawia Pani przyjemność?
Wielką. Czasem się nawet zastanawiam, czy nie większą niż jazda na rowerze.

Dlaczego wybrała Pani biegówki jako formę treningową?
Niemal wszystkie kolarski górskie ze światowej elity zimą biegają na nartach, często startują w zawodach. Na nartach biegają także wioślarze, kajakarze i przedstawiciele wielu innych dyscyplin wytrzymałościowych. To mówi samo za siebie... Narty biegowe to rewelacyjny trening zimą. Rodzaj wysiłku jest podobny jak na rowerze, świetnie można zbudować siłę nóg oraz popracować ogólnorozwojowo wzmacniając ręce, plecy, brzuch... Na nartach pracuje całe ciało.

Czy trening na biegówkach jest elementem roztrenowania, czy częścią przygotowania ogólnego w całorocznym planie treningowym?
Oj, roztrenowanie to na pewno nie jest. Ciężka praca i bardzo ważna praca w okresie przygotowawczym.

W jakich zakresach tętna odbywa się trening na biegówkach? Chodzi mi o procentową wartość w stosunku do HRmax.
Ja biegam w okolicy 80% mojego tętna maksymalnego.

Czy biegówki są popularne wśród zawodników MTB z czołówki światowej? Jakieś przykładowe nazwiska?
Bardzo. Sabine Spitz, Irina Kalentieva, Catherine Pendrel, Katerina Nash... Panów mniej śledzę, więc nie podam nazwisk. Na pewno biega (...i to jak!) Marek Galiński.

Czy istnieje jakaś literatura, publikacje dotyczące biegówek jako elementu treningu w kolarstwie górskim?
Prawdę mówiąc nie wiem... Ja bazuję na własnym doświadczeniu oraz nauce od trenerów i innych zawodników.

Maja Włoszczowska na Polanie Jakuszyckiej Ile tygodni średnio w ciągu roku spędza Pani na biegówkach, jak to wypada procentowo do objętości tygodniowej i jak długo trwa trening?
Strasznie dużo tajników treningowych próbujecie tu wyciągnąć. Powiem tylko tyle, że dla mnie narty to absolutna podstawa treningu zimowego od grudnia do lutego. W tym roku nieco mniej, bo znacznie wcześniej zaczyna nam się sezon kolarski. Trening trwa 1,5 – 3,5 h.

Czy techniki biegania na nartach uczyła się Pani sama, czy z instruktorem?
Jestem samoukiem. Trochę (zwłaszcza w przypadku techniki łyżwowej) pomogły mi na pewno narty zjazdowe, na których jeździłam wcześniej.

Czy ma Pani osobnego trenera od biegówek?
Nie, ale korzystam z rad Tomka Kałużnego, który był jednym z najlepszych polskich zawodników, a obecnie na Polanie Jakuszyckiej prowadzi sklep ze sprzętem narciarskim i odżywkami firmy Enervit. No i zdecydowanie najwięcej nauk czerpię od Marka Galińskiego, który doskonale potrafi wykorzystać trening narciarski do naszych rowerowych potrzeb.

Dlaczego wybrała Pani właśnie technikę łyżwową? Na logikę laika wydaje się, że bardziej odpowiedni byłby styl klasyczny. Tam nogi pracują w płaszczyznach równoległych, ruch ten jest bardziej zbliżony do ruchu kolarza.
Ilu trenerów tyle teorii. Po technice łyżwowej czuję i czworogłowego, i dwugłowego, i pośladki... czyli te mięśnie, które pracują na rowerze. Od kilku lat biegam łyżwą i wydaje mi się, że wychodzę na tym całkiem nieźle. Poza tym jeśli nie ma się bardzo dobrej techniki (a ja takiej z całą pewnością nie mam) to wbrew pozorom „łyżwa" jest prostsza od „klasyka". I moje subiektywne odczucie – więcej biega się na nogach niż w klasyku. No i na koniec – jest dla mnie zdecydowanie przyjemniejsza niż klasyk. Rozwijam większe prędkości i nie ograniczają mnie tory...

Czy nie obawia się Pani o stawy? Mówi się, że styl łyżwowy jest nienaturalny i obciąża stawy.
Mam problemy z kolanami. Nie mogę zupełnie biegać. Po godzinie jestem kaleką... Przy nartach biegowych, także stylu łyżwowym, nie mam żadnych problemów. Obecnie jesteśmy na zgrupowaniu całą drużyną CCC Polkowice. Dziewczyny biegają klasykiem i niektóre czują kolana...

Czy jeździ Pani jeszcze na zjazdówkach?
Już niestety bardzo rzadko. Brakuje czasu. Znam teorie, że narty zjazdowe to świetny trening siłowy dla nóg i ciężko się nie zgodzić – 3 minuty ostrego zjazdu naprawdę czuje się w czworogłowym... Nie mniej jednak biegówki dają znacznie więcej, bo oprócz siły także wytrzymałość. 1-2 razy w trakcie sezonu udaje mi się wyrwać na zjazdówki, ale bardziej w ramach przyjemności niż treningu.

Wygrała Pani w 2011 roku Bieg Gwarków w kategorii kobiet, czy zamierza Pani nadal startować w zawodach dla amatorów biegówek?
Tylko jeśli taki start pasuje do mojego programu treningowego. W miniony weekend (15 stycznia 2012 - przypis redakcji) biegłam w Biegu Tysiąclecia - zaliczanym do cyklu SNS. Być może wystartuję także w kolejnym biegu.
(Maja Włoszczowska wygrała ten Bieg Tysiąclecia w kategorii kobiet- przypis redakcji).

Czy mogłaby Pani udzielić kilku wskazówek sportowcom uprawiającym kolarstwo górskie amatorsko, jak powinni prowadzić swój trening zimowy na biegówkach?
Przede wszystkim stawiać na objętość i niską lub umiarkowaną intensywność. Zima to okres budowania bazy tlenowej, więc niepotrzebne nam interwały i treningi na wysokich obrotach.

Bardzo dziękuję za poświęcony czas i życzę samych sukcesów w nadchodzącym sezonie, oby trening na biegówkach i tym razem przyniósł sukcesy na rowerze.

Wywiad był przeprowadzony w trzecim tygodniu stycznia 2012 roku.

zaktualizowano czwartek, 25 kwietnia 2013 07:55
Oceń artykuł
(2 głosów)
Komentarze (0)
↑ pomniejsz okienko | ↓ powiększ okienko

busy

Społeczność na biegówkach

  • artykuły użytkowników

lubią nas