nabiegowkach.pl > Miejsca > Spalona – narciarska enklawa spokoju

Spalona – narciarska enklawa spokoju

Spalona – narciarska enklawa spokoju

Spalona to niewielka miejscowość położona w Górach Bystrzyckich. O jej wyjątkowych walorach dowiaduje się coraz większe grono miłośników „białego szaleństwa”. Specyficzny mikroklimat i dobra infrastruktura sprawiają, że jest godnym uwagi miejscem do spędzenia zimowego urlopu.

Ten ratrak przygotowuje trasy w Górach Bystrzyckich w okolicach SpalonejTa przygraniczna osada i jej zalety turystyczno-wypoczynkowe zostały dostrzeżone już na początku XX. wieku. Wtedy właśnie w Spalonej ówczesną gospodę Hartmanna przekształcono w funkcjonujące do dziś schronisko. Do „Jagodnej” – bo tak nazywa się obiekt – od kilku lat przybywa coraz większa ilość narciarzy. Podczas mojego pobytu wszystkie pokoje były zarezerwowane, a zupełnie niezniechęceni turyści spali na przysłowiowej „glebie”. Urzeczeni bajkową aurą i niespotykaną już prawie ciszą, korzystają z nowego systemu tras biegowych.

Między drogami krajowymi

Znajdujące się w środkowych Sudetach Góry Bystrzyckie rozpoczynają się na północnym zachodzie od Obniżenia Dusznickiego, a kończą w okolicach Międzylesia. Długi na prawie 50 kilometrów masyw jest jednym z najrzadziej zaludnionych obszarów na Dolnym Śląsku. Znikoma ilość dróg nie świadczy wcale o złej sytuacji materialnej gmin, ale właśnie o niskim zapotrzebowaniu. Dojazd do Spalonej to nie lada wyzwanie dla kierowcy – zapewniają go okalające góry drogi krajowe nr 8 i 33. Ta pierwsza prowadzi przez Duszniki Zdrój aż do granicy z Litwą, druga zaś łączy przejście graniczne w Boboszowie z Kłodzkiem.

Wieś położona jest mniej więcej w połowie wytyczonej w 1938 roku między obiema „krajówkami” Autostrady Sudeckiej. To właśnie drogą wojewódzką nr 389 najlepiej dostać się w okolice ośrodka. Słynny szlak daje możliwość nie tylko w miarę sprawnej komunikacji z cywilizacją – jest także źródłem zapierających dech widoków i emocji. Zimowa jazda po 180. stopniowych zakrętach była dla mnie potężną dawną adrenaliny.

narty biegowe sklep

Sprawdź ofertę popularnego sklepu z nartami biegowymi biegowkowy.pl.

„To najlepsza oferta narciarstwa biegowego w Polsce!”

Właśnie tymi słowami podsumowany jest opis bystrzyckich tras na oficjalnej stronie internetowej. Mimo silnej konkurencji (też na Dolnym Śląsku) – rzeczywiście oferta robi wrażenie.

Z inicjatywy gminy Bystrzyca Kłodzka, w 2009 roku Spalona i Lasówka, we współpracy z czeskimi Orlickem Zahorim i Olesnicami utworzyły wspólnie ogromny system tras o długości niemal 200 kilometrów. Dzięki wsparciu ze strony Unii Europejskiej zakupiono nowoczesny ratrak i skuter, a także wytyczono odpowiednie szlaki. Tylko po polskiej stronie granicy regularnie ubijanych jest ponad 40 km ścieżek. Oznaczone kolorami, zróżnicowane nartostrady stanowią niezwykłe miejsce do uprawiania tej aktywności ruchowej.

Wszystkie szlaki biegowe są przy odpowiednich warunkach przygotowane pod obie techniki poruszania się na dwóch deskach. Jak zapewnia Kamil Łuczaj ze Stacji Spalona, jest to idealne miejsce do rozpoczęcia przygody z biegówkami. Na miejscu funkcjonuje wyposażona w nowy sprzęt wypożyczalnia nart i rakiet śnieżnych – do dyspozycji turystów są także doświadczeni instruktorzy SITN PZN. Swoje ulubione pętle wybiorą tu zarówno wyznawcy „klasyka” jak i techniki łyżwowej.

Jak makiem zasiał

Wielu z nas po całym tygodniu ciężkiej pracy planuje weekendowy relaks. Niechęć do jakichkolwiek wyjazdów jest uzasadniona – w końcu podobno nigdzie nie jest lepiej, niż we własnym domu… Podobno.

Cisza i spokójSpalona i okolice to prawdziwa enklawa spokoju. Bardzo małe zaludnienie, wszechobecne lasy, bajkowe pejzaże. Tu naprawdę można odpocząć. Paradoksalnie, dodatkowym atutem Spalonej i okolic jest bardzo skromna baza noclegowa – w samej wsi są tylko dwa schroniska: położone kilka metrów od szlaków biegowych i wyciągu narciarskiego PTTK Jagodna i pobliska Osmelakowa Chata. Część turystów zamieszkuje sąsiednie Mostowice, Orlicke Zahori czy nawet oddalony o 10 km Zieleniec. Paradoks polega na tym, że mimo trudności w znalezieniu odpowiedniego dla siebie noclegu, goście cieszą się ogłuszającą wręcz ciszą.

Brak tysięcy weekendowych turystów, którzy regularnie nawiedzają choćby Jakuszyce, to świetna, tak poszukiwana przez biegaczy narciarskich, alternatywa. Tutaj nie trzeba prosić o ustąpienie miejsca w torze. Tutaj nie ma problemów ze znalezieniem parkingu. Tutaj czas po prostu płynie wolniej.

Tekst powstał w efekcie współpracy nabiegowkach.pl z Gazetą Wyborczą. Autorem zdjęć jest Kamil Łuczaj.

Michał Chmielewski

Michał Chmielewski

Dziennikarz sportowy specjalizujący się w narciarstwie klasycznym. Niestety nie udało mu się być najlepszym na polu sportowym - wiele lat spędzonych przy skoku o tyczce nie przyniosło upragnionego medalu Mistrzostw Polski. Wieloletni narciarz i zjazdowiec nawrócony na biegówki. Współtwórca cyklu "Polska biega na biegówkach" w Gazecie Wyborczej. Ze spikerskim i radiowym doświadczeniem stara się nieść najlepsze informacje i opinie.

Udostępnij:

Komentarze (10) do “Spalona – narciarska enklawa spokoju

  1. W słonku i mrozie wszystkie trasy są zawsze super … artykuł nie odpowiada na zasadnicze dla polskiego biegacza pytania: jak często jest ratrakowana trasa, jak się o tym dowiedzieć, co z śniegiem gdy jest 0 st C lub więcej, do kiedy jest śnieg?

  2. wszystkie informacje są zawarte na stronie spalona.com.pl, śnieg leży tam bardzo długo – często aż do kwietnia! Co do częstotliwości ratrakowania, to nie wiem, czy przypadkiem nie codziennie, ale nie mam pewności niestety

  3. Wczoraj byłem w Spalonej. Trasa oznaczona kolorem czarnym piękna, szeroka i widać, że ratrakowana. Niestety, to tylko ok. 11km. Trochę mało dla bardziej zaawansowanych. Reszta tras wygląda na nietkniętą od dłuższego czasu, mimo że na stronce Spalonej twierdzą, że ubijają je skuterem. Ja tam widziałem półmetrową warstwę puchu. I tu muszę się krytycznie wypowiedzieć o Spalonej, bo byłem tam kilka razy i nigdy nie była przygotowana nawet połowa tras.

  4. Byłem na BUM-ie kilka dni temu.
    Biegaliśmy w Orlickich Horach po stronie czeskiej oczywiście.
    Dokończę później.Pozdrawiam.Riko

  5. Przepraszam, jestem tak zajęty treningiem, że nie mam czasu nawet zerknąć na stronę.W domu popatrzę na mapę i zdam relację.
    Pozdr.
    Riko

  6. Po stronie polskiej właściwie nie było gdzie biegać(2-3 km).
    Troche poniżej Zieleńca weszliśmy w trasę po stronie czeskiej i biegliśmy pod Vrchmezim następnie do Masarykowej Chaty ,później do Malej Destnej i trzeba było wracać.
    Biegliśmy z paniami.
    Jeszcze jest tam trochę do zrobienia.
    Mam nadzieję, że tam jeszcze wrócimy i zrobimy resztę.
    Warto tam wrócić. Sceneria bajkowa. My musimy się jeszcze wiele uczyć od Czechów
    Pozdr.
    Riko

  7. zgadza się – ja jak byłem, to trafiłem na piękne waruny, ale zdaje sobie sprawe, ze nie zawsze tak to wyglada…

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

nabiegowkach.pl