Vexa Rossignol Swenor Marwe Ski Way SPINE SkiGo

Zaobserwowane na targach ISPO 2020 - trwa rewolucja w butach narciarskich

opublikowano: 05 lutego 2020 autor: Michał Rolski
Buty to część narciarskiego ekwipunku, który najbardziej zmienił się w ostatnich dekadach. Nowe trendy i produkty, prezentowane przez producentów obuwia do biegów narciarskich na targach sportowych ISPO 2020 w Monachium, pozwalają wierzyć, że rewolucja wciąż trwa, a my jesteśmy jej świadkami i nadal będą się pojawiać na rynku buty, o jakich kilka lat temu nawet nie śniliśmy.

Kiedy Józef Łuszczek w 1978 roku zdobywał w Lahti złoty medal na Mistrzostwach Świata w biegach narciarskich korzystał z butów, które ocierały go do krwi, a skóra wykorzystywana przy ich produkcji po każdym użyciu i wyschnięciu stawała się twarda jak skorupa żółwia. Co ciekawe narty, z których wówczas korzystał, nie różniły się tak bardzo od współczesnych produkcji, jak właśnie buty.

Na targach ISPO 2020 w Monachium żaden producent nart biegowych kolejny rok z rzędu nie pokazał "epokowego" rozwiązania. Wciąż oferuje nam się "odgrzewane kotlety" ze zmienioną szatą graficzną. Mohery (zwane też skinami) w strefach odbiciowych nart biegowych wykorzystywane były przez marki narciarskie już wiele lat temu. Nadające się do smarowania boczne ściany nart także. Fischer Twin Skin 3D, którym chwali się potentat na targach, to de facto od nowa marketingowo przedstawiony produkt wykorzystujący zapomniane, lecz znane nawet przed trzydziestoma laty rozwiązania.

 

Fascynujący jest jednak rozwój narciarskiego obuwia. Tu w ciągu 30 lat postęp w budowie i wykorzystaniu materiałów jest dosłownie kosmiczny. Czy but w całości wykonany z włókien węglowych i zaawansowanych tworzyw sztucznych to nie kosmos w stosunku do produkowanych relatywnie niedawno butów z naturalnej skóry? Dla nas ważna jest nie tylko zmiana materiałów i tkanin, ale cechy które ma współczesne obuwie. W tym sztywność lub elastyczność w newralgicznych miejscach, niska waga, wodoodporność, trwałość konstrukcji, czy szybkie schnięcie.

Na rynku o klienta walczy wiele marek, także te kojarzące się głównie z szeroką ofertą nart, jak Fischer, Rossignol, Salomon, czy Atomic. Ale najciekawsze produkty i koncepcje, na które zwróciłem uwagę podczas tegorocznych targów ISPO, wyszły z firm mniejszych, lecz wyspecjalizowanych, które skupiają się na produkcji wyłącznie butów narciarskich, przez co mogą poświęcić się rozwojowi tego wąskiego segmentu.

Alpina

Słoweńska Alpina na swoim stoisku z dumą prezentowała najnowszy model przeznaczony dla narciarskiej elity - Alpina Elite 3.0, w tym model do klasyka ECL i do łyżwy ESK. Zbudowane są na bazie w pełni węglowych podeszew marki Rottefella. To jeszcze nic nowego, takie podeszwy producenci wykorzystują do budowy najwyższej klasy butów już od kilku lat. Natomiast w nowej kolekcji producent zrezygnował z PCW i do budowy poszycia wykorzystał lekką i elastyczną tkaninę, która zapewnia oddychalność. Jak przekonuje, cyrkulacja powietrza wewnątrz buta i suche stopy mają poprawić nie tylko komfort narciarzy ze światowej czołówki, ale też wpłynąć na odbicie, które skuteczniej można wykonać "zrelaksowaną" stopą. Cienka membrana wewnątrz poszycia ma zapewnić wodoodporność.

Co ciekawe Alpina zmienia też kolor swojego flagowego modelu. Krwista czerwień towarzysząca dotąd najwyższym modelom butów tej marki, została zastąpiona jaśniejszym odcieniem, wpadającym nawet lekko w pomarańczowy. Szata nie jest też jednolita, but od tyłu jest ciemniejszy, a z przodu poprzecinany siecią kresek.

Zmienia się także Elite Pro, czyli drugi od góry model marki przeznaczony do rywalizacji sportowej. Zyskał on identyczną szatę graficzną, co wersja Elite 3.0. Choć różnic w budowe w stosunku do bardziej wysportowanego brata jest wiele, najbardziej widoczna jest inna podeszwa. Tym razem wytwarzana przez samą Alpinę.

Jak poinformował mnie przedstawiciel firmy obecny na targach, dotąd w wersji Elite Pro wykorzystywano podeszwy Xcelerator norweskiej firmy Rottefella znanej głównie z produkcji wiązań w systemie NNN. Wersje podeszwy do techniki klasycznej i łyżwowej różniły się jedynie wewnętrzną częścią - sztywną dla łyżwy i elastyczną dla klasyka, poza tym były takie same. Teraz w nowych modelach Alpiny podeszwy do biegania krokami łyżwowymi i klasycznymi to dwie różne konstrukcje opracowane osobno dla każdej techniki, choć optycznie wyglądają podobnie.

Spine

Odnoszę wrażenie, że o krok przed wszystkimi producentami butów jest rosyjski Spine. Marka choć jeszcze mało znana na naszym rynku, przebojem wkracza nie tylko pod strzechy, ale także do sportu wyczynowego. W charakterystycznych niebieskich butach Spine startują w Pucharze Świata mocni rosyjscy zawodnicy, a także Norweg Ragnar Bargvin Andersen. Firma ma ogromne doświadczenie w produkcji biegowych butów narciarskich, rocznie z jej fabryk wychodzi nawet milion par, wytwarza buty do biegówek dla znanych marek, m.in. Fischera.

Co takiego innowacyjnego jest w produktach Spine? Firma wyraźnie stawia na rozwój. Obserwuję tę markę od kilku lat, wciąż proponują nowe i ciekawe rozwiązania i co ważne nie zwlekają z ich implementacją w wyrobach trafiających na rynek. W ubiegłym roku podczas targów ISPO pokazali m.in. najbardziej zaawansowane technologicznie buty do nartorolek, o czym pisałem w portalu nartorolki.pl. Na wiosnę tego roku ten model pod nazwą Ultimate Skiroll Skate trafi już do sprzedaży, prawdopodobnie będzie też dostępny w Polsce, choć z pewnością nie będzie to produkt dla każdego zważywszy na cenę, sugerowana przez producenta wynosi aż 500 EUR.

Firma stawia też na indywidualność. Wysokie modele tej marki oferowane są m.in. z usługą Custom Fit. Nie musisz być sportowcem z czołówki tabel FIS, by otrzymać buty zrobione specjalnie dla ciebie. Firma dostarcza rozbudowany formularz oraz instrukcję, jak wykonać wiele pomiarów stóp. W formularzu można wskazać m.in. rodzaj preferowanego sznurowania, grubość ocieplenia i oczywiście jedną z wielu dostępnych szat graficznych obuwia.

Podczas targów ISPO 2020 Spine pokazał karbonową podeszwę narciarską, która charakteryzuje się brakiem mechanicznych połączeń między węglowym szkieletem, a klockami, na których utrzymywany jest ciężar użytkownika, jak też zatopiony wałek wpinany do wiązań. Jak przekonują konstruktorzy, brak połączeń typu śruby, czy nity, to także brak strat energii, jak też możliwych problemów mechanicznych. Jak na razie firma planuje wdrożyć swoje nowatorskie podeszwy w butach do techniki klasycznej i pracuje nad podobnym rozwiązaniem w moedelach do łyżwy. Tymczasem korzysta z węglowych podeszew Rottefella Xcelerator SSR.

Co pokazali inni? Rossignol prezentował nowe buty z najwyższej półki X-IUM Premium Skate Course, te same w których w tym sezonie biega i przoduje w tabeli Alexander Bolshunov. Jego buty dla "zmyłki" wciąż mają szatę graficzną poprzedniej wersji. Nowe wcielenie top modelu Rossignola zbudowane jest na bazie karbonowej podeszwy z jednego kawałka, w przeciwieństwie do klejonej z dwóch części stosowanej w dotychczasowym modelu. Od przyszłego sezonu model ma być dostępny w sklepach.

zaktualizowano środa, 05 lutego 2020 08:29
Oceń artykuł
(2 głosów)

Galeria zdjęć

Komentarze (0)
↑ pomniejsz okienko | ↓ powiększ okienko

busy

Społeczność na biegówkach

  • na tablicy

  • na forum

  • artykuły użytkowników

Więcej

lubią nas