Vexa Rossignol Swenor Marwe Ski Way SPINE SkiGo

Plecak dla narciarzy THULE Upslope 20l [TEST]

opublikowano: 10 grudnia 2016 autor: Iwona Kocoń
Do naszej redakcji trafił plecak szwedzkiej marki Thule, który został zaprojektowany specjalnie dla narciarzy. Choć projektanci stworzyli go głównie z myślą o zjazdowcach, skitourowcach i snowboardowcach, sprawdziliśmy jego narciarską funkcjonalność na biegówkach. Jeśli szukasz plecaka na zimowe wędrówki, warto rozważyć jego zakup. Dlaczego? Przeczytaj w teście.

Szwedzka firma Thule do tej pory kojarzyła mi się z bezpiecznym transportem. Produkuje świetne bagażniki, uchwyty do przewozu rowerów, kajaków itp. Plecaki? To było dla mnie duże zaskoczenie. Okazuje się, że oprócz plecaków firma produkuje również m.in. wózki dla dzieci, torby na laptopy, czy walizki podróżne.

Pierwsze wrażenia

Plecak Plecak, który otrzymałam do testowania - Thule UPSLOPE 20 - przeznaczony jest dla snowboardzistów i narciarzy. Mój egzemplarz jest w kolorze pomarańczowo-czerwonym, w sprzedaży dostępne są też modele w kolorze czarnym.

Pierwsze wrażenie - prawie nic nie waży (0,80 kg). Czyli będzie ważył tyle ile do niego zapakujemy. To ważne, gdy cały dzień ma się go na plecach. Po założeniu okazuje się, że dobrze dopasowuje się do ciała. „Plecy" robią wrażenie trochę „wiotkich" ale są wygodne. Frontowa część jest usztywniona, co sprawia, że plecak nawet nie zapakowany do pełna dobrze się układa.

Szelki usztywnione i dobrze wyprofilowanie. Bezpośrednio po założeniu trochę przeszkadzają w części szyjnej. Wszyte są dość blisko siebie, błąd czy zamierzony cel? Po zapięciu pasków biodrowych oraz piersiowych plecak okazuje się „drugą skórą" , dobrze przylega do pleców. Szelki można łatwo dopasować do własnego ciała. Zatrzaski są bardzo dobrej jakości. Materiał z którego plecak jest uszyty - Nylon 420D Cordura - gwarantuje długoletnie użytkowanie.

Z góry UPSLOPE posiada dużą kieszeń na okulary bądź gogle. Miękki materiał, z którego jest uszyta, jest gwarantem, że wrzucone tam luźno, będą bezpieczne. Zaletą jest bardzo wygodny dostęp do tej kieszeni.

Na plecach

Plecak posiada jedną, główną komorę z wewnętrzną kieszenią na bukłak z wodą. Bukłak nie jest dostarczony w zestawie. Natomiast można przeprowadzić rurkę z plecaka do szelki, która jest termicznie izolowana i chroni płyny przed zamarzaniem. Jeśli nie używamy bukłaka, do kieszeni izolującej na szelce można wrzucić np. mokre rękawiczki. W komorze na „plecach" wszyty jest również pasek stabilizujący, można nim przytroczyć i ustabilizować np. termos bądź inne cięższe przedmioty zapobiegając ich przesuwaniu się.

Trochę niepokoi sposób wszycia zamka głównego, który biegnie od bocznej kieszeni typu „sling" i dalej wokół prawie całego plecaka. Poprowadzony po sporym „łuku" sprawia pewne problemy już przy próbach na pustym plecaku.

Dojście do bocznych kieszeni jest łatwe. Ciekawym rozwiązaniem jest usztywnienie krawędzi kieszeni bocznych. To powoduje, że nie trzeba mocować się z materiałem.

Ogólne wrażenie wizualne jest na duży plus: ładna kolorystyka, plecak porządnie odszyty (tylko ten zamek...), z dyskretnym odblaskowym logo THULE. Taśma do troczenia gruba, usztywniona, mocna. Zaczepy robią wrażenie trwałych.

Testy w terenie

Zamek Plecak okazuje się całkiem pakowny, termos, aparat fotograficzny, trochę kanapek, dodatkowe rękawiczki, ciuchy do przebrania – zmieściły się bez problemu. Niestety potwierdziły się obawy o zamykanie głównego zamka. Zbyt duży łuk jego wszycia powoduje trudności z zasuwaniem, co może po pewnym okresie doprowadzić do jego uszkodzenia.

Po założeniu plecak dobrze układa się i jest wygodny. Szelki trochę przeszkadzają przy szyi, ale za to dobrze pracują przy ruchu. Thule podczas prawie 25 km przejścia na biegówkach leśnymi drogami okazał się dobrym towarzyszem. Nawet w czasie szybkiego biegu plecak nie przeszkadza. Trochę martwiłam się „wystającymi" bocznymi kieszeniami ale zupełnie niepotrzebnie. Obawy, że przy mocnym wysiłku „przegrzeją" się plecy też były bezpodstawne, główny kanał przez środek pleców oraz boczne w kształcie litery X powodowały przepływ powietrza skutecznie wentylującego plecy.

Kieszeń

Przenoszenie nart przypiętych do plecaka bardzo ułatwia życie. Troczy się je bardzo łatwo, a długa taśma, wszyte zaczepy i liczne szlufki, pozwalają to robić na różne sposoby. Wtedy też plecak pokazuje swoje zalety. Dobrze zastabilizowane narty zupełnie nie przeszkadzają. Trzeba tylko pamiętać o dobrym zasunięciu zamka głównego, bo ciężar nart może „otworzyć" plecak.

Troki

Podsumowanie

Wygodnie się niesie narty Podsumowując: bardzo interesujący produkt, o wielu zastosowaniach (zarówno zimą jak i w lecie). Świetny na jednodniowe, zimowe wypady np. dla skiturowców, snowboardzistów czy narciarzy cross country, którzy potrzebują zabrać ze sobą sporo rzeczy i jak najmniej to odczuwać, zarówno przy podchodzeniu jak i przy zjazdach. Do plecaka troczyć można również nartorolki czy rakiety śnieżne.

Plecak spokojnie można wykorzystywać do krótkich wypadów w góry czy do lasu. Trochę niefortunnie wszyty zamek główny jest, oprócz ceny (449 zł) chyba jedyną wadą tego przemyślanego, wysokiej jakości i funkcjonalnego plecaka.

Plusy

(+) bardzo wysoka jakość wykonania

(+) funkcjonalność

(+) wiele zastosowań – zimą narciarstwo, snowboard, wędrowanie, latem dodatkowo nartorolki, zwłaszcza w wydaniu turystycznym

(+) waga – zdecydowanie jeden z lżejszych plecaków Autorka

(+) możliwość korzystania z napojów w zimie (izolowany rękaw) bez konieczności zdejmowania plecaka

(+) możliwość troczenia nart, deski snowboardowej czy nartorolek

(+) taśmy mocujące można „ukryć" w specjalnie zaprojektowanych „kieszonkach", dlatego nic nie fruwa i nie przeszkadza

(+) bardzo dobrze wyprofilowane, usztywnione szelki (choć są trochę zbyt wąsko wszyte) dobrze „pracują" podczas szybkich ruchów ramion

(+) dla ludzi aktywnych, uprawiających sporty latem czy zimą – można wykorzystać wszystkie atuty plecaka

Minusy

(-) zdecydowanie cena (499 zł za 20 l plecak trochę przeraża)

(-) główny zamek – problematyczne zasuwanie (zamek wszyty po dużym łuku)

(-) trochę zbyt wąsko wszyte szelki, mogą uciskać szyję

(-) wysocy i trochę „zaokrągleni" mogą mieć trudności z dostępem do bocznych kieszeni

O autorce

Iwona Kocoń Iwona Kocoń z zawodu jest leśnikiem, mieszka blisko gór, dlatego często można spotkać ją na biegówkach. Zawodniczka teamu nabiegowkach.pl. Regularnie startuje w Biegu Piastów na różnych dystansach z reguły wygrywając kobiecą klasyfikację leśników i plasując się w pierwszej dziesiątce kobiet kończących bieg.

 


Informacje techniczne o plecaku, w tym tabelę wymiarów i więcej zdjęć, znajdziesz na stronie producenta, a z bliska przyjrzysz się mu na filmie poniżej.

zaktualizowano wtorek, 20 grudnia 2016 13:36
Oceń artykuł
(0 głosów)

Filmy powiązane z treścią

Przyciemnij tło Film prezentujący funkcjonalność plecaka Thule Upsole 20L przygotowany przez producenta

Galeria zdjęć

Komentarze (0)
↑ pomniejsz okienko | ↓ powiększ okienko

busy

Społeczność na biegówkach

  • na tablicy

  • na forum

  • artykuły użytkowników

Więcej

lubią nas