Jakuszycki ośrodek narciarstwa biegowego czekają kolejne ważne zmiany. Jak opowiada naszemu portalowi Kinga Jaworek, tereny Biegu Piastów przyłączone zostały do projektu BileStopy.cz. Od tej zimy zapis przejazdu maszyn będzie udostępniony każdemu narciarzowi. - W naszych ratrakach zostaną zainstalowane nadajniki GPS, które na bieżąco wysyłają sygnał do bazy danych – tłumaczy zaangażowana w projekt Jaworek. Aby dostać się do aktualnych przejazdów, wystarczy uruchomić czeską witrynę, a następnie na jej środku wybrać „v polských Jakuszycích". Po chwili zostaniemy przekierowani na odpowiedni fragment mapy. - Czesi od lat dążą do połączenia tras naszych i tych po drugiej stronie granicy. To pierwszy krok – zauważa Komandor „Piastów" Dariusz Serafin.
Czesi biją nas na głowę
Projekt Bile Stopy to kolejna różnica między narciarstwem naszym i czeskim. Ciężko wyobrazić sobie, że podobny pomysł jest realizowany u nas. Wciąż przeważa chęć działania w imię własnych interesów, brakuje współpracy dla dobra ogółu zainteresowanych i koniec końców wciąż jesteśmy w lesie. A tu proszę - tuż za granicą pokazują, że można. Tam po prostu robi się wszystko, aby nakręcić „chwytliwą" koniunkturę.
Przykładów nie trzeba szukać daleko. Wystarczy w pobliskim Harrachovie. - Proszę sobie wyobrazić, że właściciele harrachovskich pensjonatów wpadli na genialny pomysł zorganizowania busa, który regularnie przywozi gości do naszego ośrodka. Przykładowo o ósmej hotele objeżdża auto, zawozi narciarzy, później wraca, a jak ktoś chce to znowu jedzie po obiedzie. Luksus. I wszystko w ramach opłaty hotelowej, a przecież oprócz tego kursują też skibusy - opowiada o czeskich praktykach Serafin podkreślając, że próby rozruszania tego systemu w Szklarskiej Porębie spaliły na panewce.
Ze Szklarskiej Poręby na Polanę Jakuszycką jeździ nowoczesny szynobus. Jak dotąd jego rozkład nie sprzyjał jednak sprawnym wypadom na biegówki, a sytuacji nie ratowały autobusy. Gdyby tak ktoś wreszcie zdecydował się na przemyślany system transportu, dobrze go zareklamował i później poprowadził, co kurs miałby komplet miejsc. Za przykładową „piątkę" co najmniej dziesięć procent zmotoryzowanych przesiadłoby się do autobusu. Ale szkoda gdybać. Po prostu trzeba zorganizować.
Republika Czeska to kraj zupełnie inny od naszego. Chcą postawić wyciąg? Stawiają. Marzą o wytyczeniu nowych tras? Wytyczają. Tych sytuacji można wymienić mnóstwo, a korzysta na tym społeczeństwo. Może należy więc zastanowić się, co przeszkadza Polakom w wykorzystaniu ogromnego potencjału? Odpowiedź jest prosta: my sami. Póki co pozostaje nam się przyglądać z podziwem. Na przykład naszym ratrakom na BileStopy.cz.
A co z nową kamerą biegu piastów, która miała zastąpić tę od Skywindows?