nabiegowkach.pl > Miejsca > Aktualności > Biegówki przed sezonem. 10 propozycji dla niecierpliwych

Biegówki przed sezonem. 10 propozycji dla niecierpliwych

Biegówki przed sezonem. 10 propozycji dla niecierpliwych

Nie chcecie już dłużej czekać, aż spadnie tyle śniegu, by ratrak mógł wyjechać na trasy? W Europie co najmniej w kilku miejscach można już biegać na nartach. Jeśli macie niewykorzystany urlop i co nieco środków na koncie, przygotowaliśmy kilka podpowiedzi, gdzie wybrać się na biegówki przed sezonem.

1. Oberhof (Niemcy)

Choć z naturalnym śniegiem jest tu niestety coraz gorzej, to właśnie w Oberhofie – niewielkim miasteczku, które w NRD było głównym ośrodkiem sportów zimowych – można biegać na nartach przez cały rok. Wszystko dzięki całorocznemu tunelowi narciarskiemu DKB Skisport Halle, którego hasło promocyjne głosi: „Zima. Kiedy tylko zapragniesz”. W sumie w przypominającej supermarket hali z trzema odnogami przygotowanych jest niespełna 2 km tras, a jedna z nich to całkiem solidny podbieg. Zawodnicy, którzy w tunelach spędzają długie godziny, chwalą sobie Oberhof za okna, przez które w kliku miejscach wpada dzienne światło i można na chwilę oderwać się od monotonii perfekcyjnie przygotowanej trasy…

www.oberhof.de
Zobacz też: relacja z wyjazdu do tunelu w Oberhofie

2. Dachstein (Austria)

Propozycja dla tych, którzy chcą poczuć się jak wyczynowi biegacze. Dachstein niedaleko Schladming i Ramsau to najsłynniejszy z alpejskich lodowców, na których przygotowywane są trasy na biegówki. Chyża kolejka linowa wwozi na wysokość 2700 m n.p.m. Na wysokościach czekają trzy trasy o łącznej długości 18 km (aktualnie przygotowanych jest 14 km). Oficjalnie trasy czynne są do listopada, wszystko jednak zależy od warunków pogodowych. Trzeba jednak pamiętać, że trening na wysokości 2700 m n.p.m. jest sporym wyzwaniem dla organizmu i powinien być to raczej spokojny bieg lub wręcz narciarski spacer. Efekty w sezonie i tak będą murowane.

Dachstein
fot. Piotr Manowiecki

www.derdachstein.at
Zobacz też: Biegówki na lodowcu po sezonie

3. Livigno (Włochy)

W tej części Europy Livigno od lat tradycyjnie inauguruje sezon biegówkowy. W tym roku pierwsze 2 km trasy otwarto już 19 października. Takie czary możliwe są dzięki snowfarmingowi, czyli magazynowaniu śniegu z poprzedniej zimy i wysokości 1800 m n.p.m, na jakiej leży wioska. W ostatni weekend listopada odbywają się tu zawody La Sgambeda stylem dowolnym na 30 km. Livigno przed sezonem docenią zwłaszcza nocne marki i wielbiciele obowiązującej tu strefy bezcłowej, którym z trudem przychodzi poranne wstawanie na biegówki. Do południa trasy są bowiem zarezerwowane dla zawodników.

www.livigno.eu
Zobacz też: Livigno – miejsce, gdzie trenuje Justyna Kowalczyk

4. Planica (Słowenia)

Do końca listopada pobiegać można jeszcze w chyba najdziwniejszym tunelu świata. Przygotowany został na trzypoziomowym parkingu podziemnym pod budynkiem Nordic Center Planica w Słowenii, u stóp słynnej mamuciej skoczni narciarskiej. W zimie może zaparkować tu 300 samochodów. W sumie trasa ma raptem 800 m z kilkoma podbiegami/zjazdami między poziomami. Co ciekawe, do przygotowania trasy wykorzystywany jest śnieg ze skoczni narciarskich. Jak mówią Słoweńcy, tak jest bardziej eko.

www.nc-planica.si
Zobacz też: Biegówki na parkingu, czyli czym Słowenia chce zadziwić świat

5. Sjusjøen (Norwegia)

Mówi się, że to właśnie tu bije biegówkowe serce Norwegii. 20 km na wschód od Lillehamer w sezonie czeka ponad 350 km przygotowanych tras, wśród nich trasa legendarnego biegu Birkebeiner. Pierwsza, niespełna kilometrowa pętla została już uruchomiona w pierwszych dniach października. Dzięki snowfarmingowi i aurze sprzyjającej naśnieżaniu w Sjusjøen z każdym dniem przybywają kolejne metry szerokiej, białej wstęgi, doskonale przygotowanej przez ratraki.

www.sjusjoen.no

6. Ruka (Finlandia)

Ruka to w Finlandii królestwo zimy (śniegiem cieszą się tu ponoć przez 200 dni) w roku i zorzy polarnej. Choć uroczyste otwarcie sezonu zimowego odbywa się tu w drugi weekend listopada, biegać na nartach można było w tym roku już w październiku. Nie bez powodu ośrodek w północnej Finlandii na początku sezonu gości zawody pucharu świata w biegach, skokach i kombinacji norweskiej Ruka Nordic. Już teraz przygotowana jest 5 km trasa, na której wkrótce rywalizować będą najlepsi biegacze. Działa też pierwsza, ogólnodostępna pętelka oświetlona po zmroku – w kontekście krótkich dni na dalekiej Północy jest to spore udogodnienie.

www.ruka.fi

7. Torsby (Szwecja)

Torsby w południowej Szwecji jest oficjalnym centrum całorocznych przygotowań do Biegu Wazów. To tu w 2006 r. powstał pierwszy w kraju tunel narciarski (obecnie w Szwecji są aż trzy tunele). Choć pętla ma 1,3 km, można zrobić tu naprawdę porządny trening – tunel wiernie oddaje ukształtowanie terenu, trzeba więc trochę się napracować. Przed sezonem licznie zjeżdżają tu sprzedawcy biegówkowego sprzętu z Norwegii i Szwecji, by przetestować, jak nowinki radzą sobie w praktyce. Tą cenną widzą dzielą się później z klientami. W tunelu mieści się też centrum diagnostyki sportowej, gdzie można poddać się testom wydolnościowym.

tunel Torsby
fot. Torsby Skidtunnel & Sportcenter)

www.skidtunnel.se

8. Davos Klosters (Szwajcaria)

W szwajcarskim Davos snowfarming praktykowany jest już od dekady. Dzięki temu Szwajcarzy do perfekcji opanowali magazynowanie śniegu – do kolejnej zimy są w stanie przechować około 80% wyprodukowanego śniegu i co roku w drugiej połowie października przygotowują od razu 4 kilometrową, wymagającą trasę w Dolinie Flüela. W tym sezonie trasa ruszyła 26 października. Amatorzy muszą jednak ustąpić miejsca trenującym tu wyczynowym biegaczom; bez przeszkód z trasy mogą korzystać jedynie wieczorem oraz przez trzy godziny od południa.

www.davos.ch
Zobacz też: Snowfarming, czyli sposób na zimę bez śniegu

9. Beitostølen (Norwegia)

Ta niewielka miejscowość, a właściwie wioseczka w górach Jotunheimen ma wszystko, czego potrzeba do szczęścia amatorom biegówek. Gdy w Polsce wysokość 900 m n.p.m. każe zazwyczaj czekać na śnieg do grudnia, w Norwegii gwarantuje uruchomienie tras już w październiku. Także tu za bazę 5 km trasy służy zmagazynowany śnieg z poprzedniego sezonu. A gdy przychodzą mrozy i opady, długość przygotowanych tras szybko sięga 320 km.

www.beitostolen.com

10. Leutasch (Austria)

Leutasch, jedna z miejscowości tworzących Olympiaregion Seefeld w Tyrolu, jest ponoć najbardziej śnieżnym miejscem w Austrii. To właśnie tu na przełomie listopada i grudnia otwierana jest 2 km trasa, do której przygotowania służy śnieg przechowany z poprzedniego sezonu. To, co wyróżnia trasę, to bez wątpienia szerokość: na 6 metrach mieszczą się obok siebie dwa tory do łyżwy i dwa do klasyka. Można spokojnie się zatrzymać i poćwiczyć elementy techniki bez obawy, że zatarasujemy trasę trenującym zawodnikom.

www.seefeld.com
Zobacz też: Numer 1 na świecie, czyli iegówkowe aspiracje Olympiaregion Seefeld

Łucja Łukaszczyk

Łucja Łukaszczyk

Dziennikarka, copywriterka i PR-owiec. Nie wyobraża sobie zimy bez biegówek i wędrówek na nartach backcountry. Od 2013 roku popularyzuje te zimowe aktywności w mediach podróżniczych i sportowych, a na nieistniejącej już stronie www.biegowkipodtatrami.pl opisywała trasy po polskiej i słowackiej stronie Tatr.

Udostępnij:

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

nabiegowkach.pl