nabiegowkach.pl > Z życia > Chcą Igrzysk Olimpijskich na Dolnym Śląsku w 2030 roku. Znów ucierpią amatorzy?

Chcą Igrzysk Olimpijskich na Dolnym Śląsku w 2030 roku. Znów ucierpią amatorzy?

Chcą Igrzysk Olimpijskich na Dolnym Śląsku w 2030 roku. Znów ucierpią amatorzy?

Szklarska Poręba i Karpacz chcą wspólnie z Czechami organizować Igrzyska Olimpijskie w 2030 roku. Czy po raz kolejny pieniądze pójdą na kibiców i zagranicznych sportowców, zamiast na wspieranie powszechnego sportu?

W ostatnich dniach media zaskoczyły nas informacją o nowym pomyśle polskich miast, głównie z Dolnego Śląska. Chcą wspólnie z czeskimi partnerami stanąć do walki o organizację IO w 2030 roku. Niestety mam silne obawy, że znów za widowisko organizowane z myślą o milionach kibiców i przyjezdnych sportowcach zapłacą polscy amatorzy. Głównie pogorszeniem i tak słabych warunków do uprawiania narciarstwa biegowego w Polsce oraz brakiem inwestycji, które mogłyby służyć im bezpośrednio.

Mam świadomość, że organizacja Igrzysk Olimpijskich to potężna maszyna marketingowa promująca region i dyscypliny sportu wchodzące w ich skład. Tego nigdy za wiele. Polskim kurortom przyda się międzynarodowa promocja. Tylko czy włodarze będą potrafili z niej skorzystać? W tej dekadzie w Szklarskiej Porębie aż dwukrotnie odbywały się zawody Pucharu Świata w biegach narciarskich. Niestety od tego czasu w mieście prawie nic się nie zmieniło, władze natomiast wprowadziły oszczędności by spłacać zaciągnięte kredyty, co odbiło się niekorzystnie na mieszkańcach miasta.

Jestem głęboko przekonany, że tego typu wielkie imprezy sportowe organizowane są przede wszystkim z myślą o kibicach. Tych przyjeżdżających na te dni, by bezpośrednio uczestniczyć i przyglądać się wydarzeniu, jak też tych zasiadających przed telewizorami. To oni głównie są beneficjentami organizacji Igrzysk Olimpijskich, mistrzostw świata, czy Europy.

narty biegowe sklep

Sprawdź ofertę popularnego sklepu z nartami biegowymi biegowkowy.pl.

kibice
To kibice są głównie beneficjentami wielkich widowisk sportowych.

Z informacji prasowych o kandydaturze Polski i Czech do organizacji Igrzysk w 2030 roku dowiadujemy się o prognozowanych kosztach goszczenia w naszych krajach tej imprezy. To bagatela 250 mln zł związanych z samym ubieganiem się o igrzyska i aż 15 mld zł sama ich organizacja.

Sądzę, że faktyczne koszty organizacyjne będą jeszcze wyższe. Skąd ta pewność? Pamiętam, że stadion piłkarski budowany we Wrocławiu na Euro 2012 miał kosztować 300 mln zł, ostatecznie mieszkańcy miasta zapłacili za niego blisko 1 mld zł. Stadion świeci pustkami. Nie służy nawet lokalnej młodzieży grającej w klubach w piłkę nożną, bo szkoda dla nich drogiej murawy.

Lwia część z tej trudnej do wyobrażenia sobie kwoty, jaką Polacy mieliby zapłacić za Igrzyska Olimpijskie, z pewnością zostanie zainwestowana w infrastrukturę. Poprawi się komunikacja, drogi. To akurat duży plus. Ale komu będą służyły te monumentalne gmachy i obiekty, które muszą powstać? Sportowcom, czy kibicom?

Czy w Szklarskiej Porębie, Karpaczu, a może Jeleniej Górze faktycznie potrzebny jest choćby tor do łyżwiarstwa szybkiego z trybunami na tysiące fanów tego sportu? Czy obiekt po igrzyskach będzie służył lokalnym sportowcom? Czy w tych miastach są w ogóle kluby łyżwiarskie? Czy jest młodzież zainteresowana uprawianiem tego sportu? Czy raczej obiekty będą świeciły pustkami, a samorządy będą zachodzić w głowę, jakie koncerty, czy inne wydarzenia, mogłyby się w nich odbyć, by choć trochę zmniejszyć koszty ich ciągłego utrzymania?

Jestem mocno zaniepokojony, że tak ogromne wydatki na budowę w dużej części niepotrzebnej i niemożliwej do wykorzystania infrastruktury, spowodują ogromną dziurę budżetową, przez co w kolejnych latach polscy sportowcy – w tym masy uprawiające sport dla zdrowia, rekreacji, amatorskiej rywalizacji – będą mogli zapomnieć o zapleczu, które mogłoby służyć przede wszystkim im.

A czego potrzebuje polski sportowiec amator? Mogę się wypowiadać głównie za biegaczy narciarskich. Wiem, że chcieliby tras biegowych w wielu miejscach kraju. By trasy te były regularnie i umiejętnie przygotowywane przez specjalistyczne maszyny. Chcieliby parkingów lub dobrego skomunikowania busami, czy pociągami z miast i miasteczek turystycznych. Chcieliby mieć gdzie się przebrać po treningu i wycieczce, nasmarować narty, coś zjeść, napić się herbaty. Dla osób przyjeżdżających do miejscowości na weekend, czy urlop, ideałem byłaby możliwość wyjścia na biegówki niemal z samego pensjonatu. To oznacza konieczność dociągnięcia tras z gór do zamieszkałych części miejscowości.

Domyślam się, że miejscem, w którym w trakcie Igrzysk w 2030 roku miałyby się odbywać konkurencje w biegach narciarskich, czy biathlonie, jest Szklarska Poręba. Chciałbym wierzyć, że po tej wielkiej imprezie w mieście pozostanie dobrze zorganizowana komunikacja busowa pomiędzy centrum, a Polaną Jakuszycką. Że powstaną parkingi dla przyjeżdżających do Szklarskiej Poręby na biegówki. Że miasto będzie miało w końcu swój własny ratrak, którym będzie wyprowadzać trasy z dzielnic położonych przy samych Górach Izerskich – Białej Doliny i Huty – łącząc je z trasami uprawianymi przez Stowarzyszenie Bieg Piastów. To radykalnie poprawiłoby komfort turystów zakwaterowanych w tej częściach miejscowości. Ale, czy tego nie można naprawić już teraz? Czy potrzeba Igrzysk Olimpijskich, by wprowadzić tych kilka ważnych, ale stosunkowo drobnych udogodnień?

Czy wiesz drogi czytelniku, że własne ratraki ma już wiele lokalnych samorządów w Polsce? Stronie Śląskie, Kościelisko, Obidowa, można długo jeszcze wymieniać. A Szklarska Poręba? Nie ma, bo po co? Przecież ścieżki narciarskie z Białej Doliny i Huty próbuje wyprowadzać prywatnym skuterem społecznik, osoba starsza i mająca problemy zdrowotne. A w Górach Izerskich trasy ubija swoimi ratrakami Stowarzyszenie Bieg Piastów. No tak, ale co jeśli skuter społeczników ulegnie awarii (co się już przytrafiało), a Bieg Piastów będzie mieć inne priorytety i przygotuje trasy z dala od Szklarskiej Poręby? Odpowiadam – będzie tak jak obecnie, czyli połączenia tego zazwyczaj nie ma.

Swój ratrak ma Stronie Śląskie
Własny ratrak ma m.in. gmina Stronie Śląskie.

Czy samorząd, który nie docenia tego co ma i nie jest w stanie wprowadzić stosunkowo prostych wyżej wymienionych rozwiązań, które ze Szklarskiej Poręby uczyniłyby prawdziwy kurort dla biegaczy narciarskich, jest w stanie zorganizować na swoim terenie Igrzyska Olimpijskie w taki sposób, aby poczynione inwestycje możliwie dobrze służyły później turystom i amatorom? Odpowiedź nasuwa się sama.

To czego najbardziej się boję, gdy słyszę o jakiejkolwiek dużej imprezie organizowanej na polskich trasach biegowych, to przegonienie z nich na czas przygotowań i samej imprezy, wszystkich sportowców i turystów. Jak do tej pory w naszym kraju jest to regułą. Tak było podczas organizacji obu Pucharów Świata w biegach w Szklarskiej Porębie. W 2012 roku śniegu było za dużo, ratraki ubijały głównie trasy dla przyjeżdżających na dwa dni sportowców, a pługi odśnieżały drogi z hoteli zagranicznych ekip i nadjeżdżających kibiców. Dwa lata później zimy w Górach Izerskich prawie nie było. Z wszystkich tras wokół Jakuszyc pozbierano śnieg, by usypać krótką pętlę dla przyjeżdżających wyczynowców. Polscy turyści i amatorzy praktycznie cały sezon nie mieli gdzie biegać. Czy może po tych imprezach został dla przeciętnego polskiego narciarza przyjeżdżającego na biegówki dodatkowy parking, lepsza szatnia, system naśnieżania tras, cokolwiek? Trudno w to uwierzyć, ale nie.


Tak wyglądały w 2014 rok trasy w Jakuszycach po wygoleniu ich ze śniegu, z którego usypano trasę na Puchar Świata FIS.

Podobna sytuacja ma teraz miejsce w Dusznikach-Zdroju, gdzie na Jamrozowej Polanie w 2016 roku trwała inwestycja przygotowująca ten obiekt do Mistrzostw Europy w biathlonie, które odbędą się tam pod koniec stycznia 2017 roku. Tradycyjnie już, obiekt został zamknięty na pół zimy. Choć w grudniu i styczniu w Polsce spadło dużo śniegu, na Jamrozowej Polanie trwa budowa. Lokalne władze borykające się z opóźnieniami wszystkie siły koncentrują na domknięciu inwestycji. Przez to nikt nie ma głowy by utrzymywać trasy biegowe i myśleć o turystach. Tu choć jest szansa, że za to w przyszłych sezonach biegający na nartach Kowalski skorzysta z rozbudowanej infrastruktury Duszniki Arena, najlepszego w Polsce systemu dośnieżania, czy magazynu śniegu. Bardzo na to liczymy.

Jestem świadomy, że ktoś na świecie musi zorganizować Igrzyska Olimpijskie w 2030 roku. I wiem, że gdyby odbyły się w Polsce, w Szklarskiej Porębie, Karpaczu, Szczyrku, na pewno te miasta by na tym skorzystały. Wspaniałe widowisko zyskają także kibice zasiadający w tym czasie przed telewizorami. Tylko mam wątpliwości, czy korzyści odniesie polskie społeczeństwo. Czy Polacy będą dzięki temu chętniej uprawiać sport? Czy bieganie na nartach stanie się powszechniejsze, a miłośnicy tej aktywności zyskają szerszą i dostępną dla nich infrastrukturę? Wszyscy chcielibyśmy, by tak się stało. Domagajmy się tego od naszych władz. Przypominajmy im, że sportowcy to my i w nas oraz w nasze zdrowie należy inwestować.

Udostępnij:

Komentarz do “Chcą Igrzysk Olimpijskich na Dolnym Śląsku w 2030 roku. Znów ucierpią amatorzy?

  1. Witam,
    artykuł bardzo ciekawy. Podzielam pogląd Autora, że należałoby zacząć od inwestycji służących przez cały sezon narciarzom amatorom (a jest tu do zrobienie jeszcze dużo), a dopiero potem myśleć o wielkich imprezach promujących region. Jestem przekonany, że potencjał tkwiący w jakuszyckich trasach biegowych jest wykorzystany tylko w części i stworzenie tam jeszcze lepszych warunków do biegania dla amatorów dałoby gminie duże dochody, a nam narciarzom jeszcze więcej przyjemności.
    Ograniczeniem dla rozwoju nie tylko Szklarskiej Poręby, ale i całego naszego regionu jest słaba dostępność drogowa, dojazd od Bolkowa w Karkonosze jest tragiczny. Wiadomo już, że powstanie obwodnica Bolkowa, władze Jeleniej Góry obiecują wkrótce (?)obwodnicę Maciejowej, ale w dalszym ciągu będzie brakowało ponad 20 km drogi – warunkującej rozwój podregionu jeleniogórskiego. Moim zdaniem właśnie na ten cel powinniśmy przeznaczyć „duże” pieniądze publiczne w pierwszej kolejności.

    Pozdrawiam
    Sławomir Banaszak

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

nabiegowkach.pl