nabiegowkach.pl > Kursy, obozy, szkolenia > Zima 2016 > Krótko, ale wspaniale, czyli weekendowy kurs w Jakuszycach

Krótko, ale wspaniale, czyli weekendowy kurs w Jakuszycach

Krótko, ale wspaniale, czyli weekendowy kurs w Jakuszycach

Weekendowy kurs narciarstwa biegowego zorganizowany przez portal nabiegowkach.pl w Szklarskiej Porębie od 29 do 31 stycznia 2016 zgromadził blisko trzydziestkę uczestników. Przyjechali ci, którzy z niedostatku śniegu w swoich okolicach zapragnęli wreszcie zakosztować przyjemności biegówek i przejść szkolenie techniczne pod opieką trzech wybitnych instruktorów.

Uczestnicy przyjechali z chęcią i gwarancją organizatora na podciągnięcie swoich umiejętności biegania na nartach. Przyjechali najczęściej z daleka: z Warszawy, Krakowa, spod Łodzi, Piły, ze Śląska. Kilkaset kilometrów w aucie, by znaleźć się przez weekend pod okiem doskonałego trenera i instruktorów: Józefa Michałka, Edwarda Muchy i Marka Tokarczyka. To się naprawdę opłaca – zamiast samodzielnych prób prowadzących najczęściej do złych nawyków – od razu wprowadzenie na właściwe tory.

Jeden z uczestników opowiadał, że raz gdy w Warszawie spadł śnieg, próbował wypożyczyć biegówki, aby rozpocząć samodzielną naukę. Niestety gdy przyszedł do wypożyczalni, sprzętu już dla niego zabrakło. Miał wówczas szczęście. To, że przyjechał na ten kurs i od początku mógł zacząć biegać zgodnie ze sztuką, pozwoliło mu rozpocząć przygodę z biegówkami w sposób właściwy. Gdyby próby podejmował we własnym zakresie, tylko utrudniłby sobie start, a także prawdopodobnie zniechęcił do tej dyscypliny – tłumaczy trener Józef Michałek.

W sobotę po rannym rozruchu na świeżym powietrzu i śniadaniu, wyjazd do Jakuszyc. A tam warunki narciarskie wcale niełatwe. W dolnych partiach tras śniegu było już mało. Na szczęście wyżej trasy jeszcze były całkiem dobrze utrzymane. Grupa została podzielona na trzy mniejsze i każdy z instruktorów zaopiekował się „swoimi”. Całodniowe zajęcia z przerwą na lunch pokazały, że nawet gdy śniegu jest mniej, nauka może być skuteczna. – Moim zdaniem szkolenie w trudniejszych warunkach może przynieść nawet więcej korzyści uczestnikom. Jeśli w przyszłości, już biegając samodzielnie, napotkają na podobne warunki na trasie, poradzą sobie z łatwością – wyjaśnia instruktor Marek Tokarczyk.

Późnym wieczorem w Szklarskiej Porębie, gdzie grupa była zakwaterowana, zaczął padać… deszcz. Rano w niedzielę budzimy się… a tu za oknami hotelu jest biało! W końcu. Po przyjeździe do Jakuszyc zastajemy o niebo lepsze warunki niż w sobotę. Pozwoliły one organizatorom Stowarzyszenia Biegu Piastów przygotować trasy ratrakiem. Drugiego dnia szkolenia przećwiczono różne elementy tras, a zajęcia odbywały się m.in. na Polanie Jakuszyckiej, Dolnym Dukcie, Rozdrożu pod Cichą Równią, także na drodze do Kopalni, gdzie warunki były wprost idealne.

Analiza wideo techniki i zagadnienia teoretycznePiszący te słowa jest pod wrażeniem, jak chętnie uczestnicy słuchali teoretycznych objaśnień sztuki biegania na nartach i powiązania tego z praktycznym pokazem. Wykorzystana została też technika filmowania każdego uczestnika i komentarz instruktora na wieczornym spotkaniu – co było dobrze a co należy poprawić podczas biegania.

Na zakończenie organizatorzy każdemu wręczyli dyplomy ukończenia kursu narciarstwa biegowego, nie zabrakło obustronnych podziękowań, bo jak się spotykają pasjonaci biegówek, to zawsze jest świetna atmosfera.

Na zapytania jak było, kursanci odpowiadali: Aneta – dziękujemy Markowi za obiecany śnieg a Józefowi, że jest wspaniałym nauczycielem…; Dariusz – mnie też się bardzo podobało, byłem pierwszy raz na biegówkach, pierwszy raz w Górach Izerskich; Wojtek – najbardziej sobie cenię uwagi, kiedy potem jest godzina przerwy i wdrażam, wdrażam, potem znów uwagi i wdrażam…; Eugeniusz – byłem w Jakuszycach pierwszy raz, a w Szklarskiej 40 lat temu, dla mnie coś wspaniałego, organizacja na piątkę z plusem; Monika – nie muszę pić herbatki, bo tak jestem rozgrzana na tym obozie, było super i ekstra, na pewno tu powrócę; Biegaczka – nauczyłam się w końcu na zjazdach wychodzić z torów; Beata – będziemy tu przyjeżdżać, bo tu są wspaniali instruktorzy; Magda – przyjechaliśmy tu, bo chcemy to robić lepiej, nie po partyzancku; Ania i Włodek para z Krakowa – byliśmy, żeby się podszlifować, widzimy poprawę w technice jaką posiadamy, czas był krótki ale intensywny.

Weekend przeleciał tak szybko jak mocny wiatr, którego zwłaszcza w sobotę nie brakowało, ale miłych wspomnień nie wywiał, one zostaną na długo.

Galerię zdjęć z kursu znajdziecie na facebookowym profilu Obozów nabiegowkach.pl.

Udostępnij:

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

nabiegowkach.pl