Dostosuj preferencje dotyczące zgody

Używamy plików cookie, aby pomóc użytkownikom w sprawnej nawigacji i wykonywaniu określonych funkcji. Szczegółowe informacje na temat wszystkich plików cookie odpowiadających poszczególnym kategoriom zgody znajdują się poniżej.

Pliki cookie sklasyfikowane jako „niezbędne” są przechowywane w przeglądarce użytkownika, ponieważ są niezbędne do włączenia podstawowych funkcji witryny.... 

Zawsze aktywne

Niezbędne pliki cookie mają kluczowe znaczenie dla podstawowych funkcji witryny i witryna nie będzie działać w zamierzony sposób bez nich. Te pliki cookie nie przechowują żadnych danych umożliwiających identyfikację osoby.

Brak plików cookie do wyświetlenia.

Funkcjonalne pliki cookie pomagają wykonywać pewne funkcje, takie jak udostępnianie zawartości witryny na platformach mediów społecznościowych, zbieranie informacji zwrotnych i inne funkcje stron trzecich.

Brak plików cookie do wyświetlenia.

Analityczne pliki cookie służą do zrozumienia, w jaki sposób użytkownicy wchodzą w interakcję z witryną. Te pliki cookie pomagają dostarczać informacje o metrykach liczby odwiedzających, współczynniku odrzuceń, źródle ruchu itp.

Brak plików cookie do wyświetlenia.

Wydajnościowe pliki cookie służą do zrozumienia i analizy kluczowych wskaźników wydajności witryny, co pomaga zapewnić lepsze wrażenia użytkownika dla odwiedzających.

Brak plików cookie do wyświetlenia.

Reklamowe pliki cookie służą do dostarczania użytkownikom spersonalizowanych reklam w oparciu o strony, które odwiedzili wcześniej, oraz do analizowania skuteczności kampanii reklamowej.

Brak plików cookie do wyświetlenia.

nabiegowkach.pl > Z życia > Dlaczego Czesi liczniej, częściej i lepiej od Polaków biegają na nartach?

Dlaczego Czesi liczniej, częściej i lepiej od Polaków biegają na nartach?

Dlaczego Czesi liczniej, częściej i lepiej od Polaków biegają na nartach?

Stopień narciarskiego rozwoju, świadomości i kultury biegania w Czechach jest o wiele większy. Przysłowiowy Czech lubi piwo i ma chociaż jedną parę biegówek. Dlaczego narciarstwo biegowe ma się lepiej za naszą południową granicą?

Czesi po prostu byli pierwsi. Pierwsi na świecie

W 1903 roku w Jilemnicach Czeski Ski Klub Praga, Czeski Karkonoski Związek Narciarski z Jilemnic i Czeski Ski Klub Vysoke nad Jizerou wspólnie powołały do życia Czeski Związek Narciarski. Była to oczywiście pierwsza tego typu federacja na terenie Cesarstwa Austro – Węgierskiego, ale również, a raczej przede wszystkim, pierwsza narodowa federacja narciarska na świecie. Pierwsze zawody w narciarstwie biegowym odbyły się w Jilemnicach w roku 1893.

Statut związku pojawił się po uchwaleniu go i zatwierdzeniu przez administrację cesarską i czeską w Pradze 15.12.1906 wraz z nową nazwą Związek (Unia) Narciarski w Królestwie Czeskim (Svazu lyžařů v Království Českém). Pierwszym prezesem został Jan Buchar, nauczycial z małej karkonoskiej wioski. Po nim przewodzenie stowarzyszeniu przejął Josef Rössler-Ořovský, który pojawił się z odważną propozycją powołania do życia międzynarodowej organizacji narciarskiej.

czechy arch

narty biegowe sklep

Sprawdź ofertę popularnego sklepu z nartami biegowymi biegowkowy.pl.

I tak, w 1910 roku na I Narciarskim Kongresie w Oslo, powołano do życia Międzynarodową Komisję Narciarską. Czeski związek miał tam swojego przedstawiciela, a czescy delegaci aktywnie włączyli się w budowanie międzynarodowych struktur nowych organizacji.

Od początku czescy narciarze i turyści upodobali sobie Karkonosze jako główną arenę swych wędrówek i rywalizacji. Podobnie jak po śląskiej stronie – wszystko zaczęło się więc w Karkonoszach. Potem zainteresowanie narciarzy przeniosło się na Szumawę, Jesioniki, Beskidy.

Patrząc zresztą na mapę Czech i ukształtowanie powierzchni tego kraju, łatwo jest zrozumieć, że ten mały kraj posiada znakomite warunki do uprawiania narciarstwa biegowego. Oczywiście podobnie jest na Słowacji i nie zapominajmy, że przez dziesięciolecia za południową granicą mieliśmy Czechosłowację, w której idea i duch powszechnego narciarstwa również były realizowane, niezależnie od zmian organizacyjnych, powstawania i likwidowania nowych organizacji oraz ideologicznych wpływów realnego socjalizmu, które znacznie ingerowały w sport krajów demokracji ludowej.

Czeskie narciarstwo przetrwało wszystkie historyczne trzęsienia ziemi i trwa do dziś. Od początku było powszechne, masowe i, podobnie jak turystyka piesza, wynikało z naturalnych potrzeb poznawczych i krajoznawczych. Otoczenie i ukształtowanie terenu powodowało, że narty szybko się przyjęły jako oczywisty środek do kontynuacji letnich wędrowek. Dzięki nartom można było dotrzeć do miejsc zimą dla piechurów niedostępnych. Pojawiła się więc również w naturalny sposób idea rywalizacji i potrzeba zrzeszania się w grupy i federacje.

czeskie archiwum

Warto zauważyć, że narty w Czechach pojawiły się i przyjęły w naturalny sposób. Nie były one domeną wąskiej grupy, dla której narty były wyznacznikiem elitarności (jak np. w Polsce, czy chociażby po niemieckiej i śląskiej stronie Sudetów). Narty nie przebijały się powoli do świadomości społecznej, nie pokonywały bariery nieufności, podejrzliwości, niechęci, nie mówiąc już o barierze finansowej. Na pewno duże znaczenie miał realtywnie wysoki poziom życia w Czechach i to, że w małym kraju nie było wielkich różnic między poszczególnymi warstwami społecznymi, więc narciarstwo szybko znalazło uznanie wśród mieszczan, urzędników i gospodarzy, a czescy zawodnicy szybko osiągali wysoki poziom sportowy.

Inna sprawa, że ze względu na niewielkie odległości między ośrodkami narciarskim, siedzibami klubów i miejscami rozgrywania zawodów, stosunkowo łatwo było wymieniać doświadczenia i informacje, odwiedzać nowe miejsca, trasy itd.

Gęsta sieć schronisk, gospód, bud, chat i wież widokowych – miejsc, w których można odpocząć, przenocować lub z jakichś (np. krajoznawczych lub historycznych) powodów do nich dojść, zachęcała do zimowych eskapad.

Mała Norwegia?

Jak silna w Czechach jest tradycja i potrzeba biegania na nartach, świadczy fakt, że od zawsze zimowe szlaki turystyczne wraz z siecią leśnych dróg i duktów, zamieniają się zimą w doskonale przygotowane i utrzymane magistrale do użytku narciarzy biegowych. Poruszanie się zimą po górach jest dla większości Czechów równoznaczne z poruszaniem się na nartach.

Warunki naturalne, chęci i potrzeby to nie wszystko. W Czechach dba się o trasy,  o powszechny dostęp do sprzętu narciarskiego, a także o wychowanie fizyczne w szkołach, edukację sportwą i wszechstronny rozwój dzieci, o zajęcia z narciarstwa. Produkuje się sprzęt i odzież. Chodzi na wycieczki, organizuje się rajdy i zawody. Co ciekawe – wszystko to odbywa się w jakiś zwyczajny i naturalny sposób, bez niepotrzebnego zadęcia i egzaltacji.

bufet

Ośrodek narciarski w Czechach (skiareal) to nie tylko system wyciągów i kolei linowych dla narciarzy zjazdowych, ale zawsze również przygotowywane i pielęgnowane trasy do biegania.

W artykule W Czechach jest trzy tysiące kilometrów tras biegowych pisaliśmy o infrastukturze i mnogości tras u południowych sąsiadów. Za przykład, jak się program utrzymywania tras realizuje w praktyce, niech posłuży Izerska Magistrala Narciarska i spółka użyteczności publicznej Jizerska, która odpowiada za stan tras w Górach Izerskich, za ich przygotowanie i utrzymanie. Spółka dba również oczywiście o park maszynowy, dzięki któremu da się to wszystko robić. Jej roczny budżet na te cele wynosi ponad 4 miliony koron i jest pozyskiwany nie tylko od sponsorów, okazjonalnych daczyńców i narciarzy, ale również z dotacji pochodzących od Libereckiego Kraju, dużych gmin Bedrichov, Liberec, Jablonec i Janov oraz mniejszych gmin i miejscowości Gór Izerskich. Poza tym każdy może się do tego projektu dorzucić, biorąc udział w kweście publicznej powołanej przez Urząd Kraju Libereckiego i wpłacając dowolną sumę na specjalny rachunek bankowy.

paprsek trasa

Trasy w Górach Izerskich dla czeskich narciarzy są symboliczne również z innego powodu. Odbywa się tu od 1968 roku Jizerska Padesatka – największy czeski bieg narciarski, ale to również tu, od roku 1984, organizatorzy biegu po raz pierwszy w Czechach (wtedy w Czechosłowacji) zaczęli przygotowywać trasy z użyciem sprzętu mechanicznego, również poza terminem zawodów sportowych.

Magistrala Karkonoska, wiodąca z Zaclerza do Harrachova liczy 71 km i łączy się z trasami mijanych po drodze ośrodków. Trasy w Górach Orlickich i w Masywie Śnieżnika to kolejne setki kilometrów – nie tylko na mapie, ale również w rzeczywistości. Masyw Pradziada i Beskidy to kolejne odsłony czeskiej narciarskiej rzeczywistości.

Aktualne informacje o stanie tras, ich trudności, pokrywie śnieżnej i dostępności można bez trudu znaleźć na wielu stronach i portalach internetowych. Każda stacja narciarska podaje informacje dotyczące własnych tras równie skrupulatnie, co te dotyczące stoków narciarskich i czynnych wyciągów. W wielu miejscach w internecie można uzyskać zbiorcze informacje o aktualnym stanie tras w całym kraju.

W Polsce wciąż, mimo coraz większej ilości tras, trudno o wiarygodne informacje na temat panujących na nich warunków. Polcy biegacze często posługują się właśnie źródłami czeskimi, które również podają informacje na temat tego co dzieje się w polskiej części gór, zwłaszcza dlatego, że trasy polskie i czeskie często się łączą, otwierając przed biegaczami z obu stron granicy zupełnie nowe perspektywy.

Narty w Czechach to coś normalnego

Jeśli możemy zazdrościć Czechom ich historii i tradycji, na którą nie za bardzo mamy wpływ, to już analizując fakty z bliższych nam czasów, można tylko bezradnie rozłożyć ręce. Mamy oczywiście wspaniałe tradycje Biegu Piastów i innych masowych biegów, mamy starsze sukcesy Józefa Łuszczka i nowsze Justyny Kowalczyk, mamy rozpędzającą się w ostatnich latach koniunkturę na rekreacyjne bieganie na nartach i rozwój branży, ale nie mamy tego, co tuż za miedzą było zawsze naturalne – zwykłej chęci i potrzeby korzystania z nart biegowych, chęci, która stała się w zasadzie naturalnym elementem zimowego czeskiego krajobrazu. Jeśli coś może się stereotypowo kojarzyć z Czechami, to oczywiście będzie to piwo, rohliki i knedliki – rzeczy stałe, jednakowo dobre i niezmienne, niezależnie od zawirowań wojennych i historycznych. Ale myślę, że będzie to też hokej i narciarstwo biegowe.

narty piwo

Zresztą sport i szeroko pojęta rekreacja są również w Czechach czymś zwyczajnym i powszechnym. Duże relacje z największych zawodów narciarskich czy kolarskich przeprowadza publiczna telewizja, państwowe firmy angażują się finansowo we wspieranie imprez sportowych, a zwykli Czesi całymi rodzinami wyruszają na narciarskie szklaki. Jest to trwały element czeskiej rzeczywistości, a narty biegowe pojawiają się w reklamach, filmach i codziennej prasie.

Różnice między Czechami a Polską

Bez trudu można sobie przypomnieć czeską reklamę telewizyjną sieci telefonicznej sprzed paru lat: w zimowej scenerii grupa Czechów pod okiem trenera wędruje na biegówkach. Tuż przy granicy spotyka Polaka w kożuchu – oszusta i cwaniaka, ni to handlarza, ni przemytnika, oferującego okazyjnie do sprzedania telefon komórkowy. Dowcipna skądinąd reklama dość szybko przestała być emitowana w Polsce po protestach oburzonych widzów i (!) dyplomatów.

Masowych biegów narciarskich w Czechach było i jest dużo, a głowny kierunek rozwoju czeskich biegów od lat wyznacza cykl SkiTour, w którego skłąd wchodzą: Jizerska 50, Bedrichovsky Night Light Marathon, Kasperska 30, Orlicky Maraton, Karlovska 50 i Jelymen pod Śnieżkiem. Oprócz głównych dystansów zawsze można startować w krótszych biegach, a imprezom tym towaryszą różne inne atrakcje, jak również biegi dla dzieci. Mamy również cykl Stopa pro život: Jilemnicką 50, Ski maraton na Szumawie, Karkonoską 70 i kilka mniejszych biegów. Do tego oczywiście dochodzą zawody mniejsze i lokalne.

trasa cz

Ta ilość i wysoka frekwencja na zawodach nie wynika z potrzeby i ambicji promowania dyscypliny, która przecież jest trwale osadzona w czeskiej świadomości, ale jest po prostu oczywistą odpowiedzią na zapotrzebowanie czeskich amatorów i zawodników. Czesi mają gdzie biegać, gdzie wędrować, gdzie trenować i gdzie się ścigać.

Na czeskich biegach uderza jeszcze coś: wszyscy lub prawie wszyscy potrafią biegać na nartach. Również Ci, którzy przybiegają na końcu. Po Czechach widać, że po prostu się tego uczyli, a decyzja o starcie na długim dystansie nie była wynikiem jakiejś nieprzemyślanej spontanicznej decyzji.

Stopień narciarskiego rozwoju, świadomości i kultury w Czechach jest o wiele większy. O wiele dłużej biega się tam na dobrym sprzęcie, na lepszych trasach, pod okiem większej liczby dobrze przygotowanych trenererów i instruktorów. Większa jest w Czechach dbałość o trasy biegowe oraz o ich dostępność. Jest więcej biegow i okazji do rywalizacji. Ten mały kraj ma sporą elitę biegaczy zaliczanych do czołówki światowej w ostatnich latach, podczas gdy my mamy jedno nazwisko znane i liczące się w tym sporcie.

czeska trasa

Jest u naszych południowych sąsiadów coś, czego w Polsce nie ma i nie wiadomo czy będzie: powszechność i masowość. Jest naturalna radość z przebywania zimą na nartach.

Oczywiście w Polsce tras wciąż przybywa, jest więcej imprez i pojawiają się biegowe cykle. Ale trudno pozbyć się wrażenia, że bieganie na nartach wciaż jest mało popularne w stosunku do innych form powszechnej aktywności, choćby biegania na nogach, czy jazdy na rowerze.

O ile wciąż w Polsce traktuje się narciarzy biegowych jako uciążliwy dodatek do popularnego narciarstwa zjazdowego (w którym jakichkolwiek sukcesów brak) i ze zdziwieniem przyjmuje fakt, że do jego uprawiania również potrzebna jest przygotowana trasa, o tyle w Czechach jest zupełnie inaczej. Kto nie wierzy – niech jedzie i przekona się na własne oczy.

Udostępnij:

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

nabiegowkach.pl