Kiedy wydaje się, że na trasach biegowych zagościła wiosna, warto wybrać się na białą wyspę, która wyniośle góruje nad beskidzkimi szczytami. Nie tylko świetne warunki, ale przede wszystkim poczucie bliskości natury sprawia, że Mogielica przyciąga wielu amatorów biegania na nartach – spragnionych śniegu, ciszy i aktywnego wypoczynku. Postaram się udowodnić, że nie bez powodu to wyjątkowe miejsce jest nazywane przez coraz liczniejsze grono entuzjastów „narciarską chlubą naszego regionu”.
Tekst został opublikowany w ramach konkursu Moja Ulubiona Narciarska Trasa Biegowa.
Dlaczego na Mogielicę?
Mogielica jest nazywana królową Beskidu Wyspowego. Ze względu na dużą wysokość bezwzględną (1147 m n.p.m.), na trasie wokół Mogielicy warunki do uprawiania narciarstwa biegowego utrzymują się do marca, a czasami nawet kwietnia. Różnica temperatur pomiędzy Limanową, a trasą narciarską wynosi około 4 stopnie Celsjusza.
Sprawdź ofertę popularnego sklepu z nartami biegowymi biegowkowy.pl.
Narciarska trasa biegowa wokół Mogielicy znajduje się w Małopolsce, kilkanaście kilometrów na południe od Limanowej, w malowniczym i atrakcyjnym turystycznie Beskidzie Wyspowym. Szlak wytyczono na wysokości od 750 do ponad 900 m n. p. m. Nic nie stoi na przeszkodzie, by wybrać się na szczyt, na którym zbudowano wieżę widokową – roztacza się z niego naprawdę warta obejrzenia panorama na okolicę.
Trasa powstała w 2011 roku i znajduje się na terenie wsi o nazwie Słopnice. Do dyspozycji mamy 23 km regularnie utrzymywanego szlaku. Ślad jest odświeżany przed weekendem, jeżeli warunki na to pozwalają. Obowiązek przecierania torów wzięli na siebie strażacy z OSP Słopnice Dolne – dysponują oni skuterem śnieżnym z przystawką do wyciskania toru do klasyka. Od strony parkingów przetarte są zazwyczaj trzy ślady, ale na niektórych odcinkach może wystąpić konieczność poruszania po jednym torze. Aktualizowane co kilka dni informacje o warunkach na Mogielicy można znaleźć na stronie internetowej www.slopnice.pl.
Cała trasa jest niezwykle widokowa. Przez większą jej część można podziwiać wspaniałe widoki na szczyty Beskidu Wyspowego, a gdy zostaną one przesłonięte mgłą, łatwo doświadczyć kontaktu z dziką, nie naruszoną jeszcze przez człowieka naturą. Można spotkać sarny, różnorodne gatunki ptaków czy tropy dzików. Wszechobecna cisza pozwala doskonale zrelaksować się w czasie weekendu. Szlak przeznaczony jest raczej do turystyki i rekreacji, ale można również czerpać przyjemność z jazdy na typowych biegówkach. Średnio co 5 minut mijamy grupy narciarzy, którzy podobnie jak podczas wysokogórskich wędrówek rzucają motywujące i wprowadzające przyjazną atmosferę „Dzień dobry”.
Dojazd do trasy
Wyprawę najlepiej zacząć od Wyrębisk – jednego z pięciu parkingów. Aby do niego dotrzeć, należy zjechać z drogi krajowej 28 w Zamieściu. Następnie trzeba przejechać przez Słopnice, a gdy droga zacznie wznosić się pod górę, wypatrywać drogowskazu prowadzącego do trasy. Od tego punktu należy przejechać jeszcze 4 km leśnymi serpentynami. Kiedy panuje odwilż, ośnieżone drzewa dają poczucie oderwania od szarej rzeczywistości na dole. Nawet w marcu można poczuć się jak w samym środku zimy. Mijamy góralskie drewniane domki, ciągnące się wzdłuż drogi. Ośnieżone dachy i głucha cisza wprowadzają niezwykły, górski klimat. Dojeżdżamy do małego, ale przeważnie niezatłoczonego parkingu Wyrębiska. Szlak jest oznakowany niebieskimi strzałkami, w niektórych punktach umieszczono drogowskazy informujące o długości przebytej drogi.
Wędrówka w zimowej scenerii
A teraz o przebiegu szlaku. Na początku czeka nas kilkusetmetrowe dojście do trasy, która rozpoczyna się za szlabanem. Od tego miejsca biegnie ona umiarkowanie w dół. Po kilometrze mijamy Krzyż Partyzancki z zapalonym zniczem. Od tego momentu zsuwamy się coraz szybciej. Zjazd nie jest zbyt trudny, chociaż wymaga pewnych umiejętności ze względu na liczne zakręty. W miejscu, gdzie szlak łączy się z dojściem do parkingu Szczawa, przy szybkim śniegu możemy wypaść z toru. Jest to jednak miejsce bezpieczne, nie musimy obawiać się upadku ani zderzenia z drzewem. Teraz czeka nas łatwa, ale dość długa wędrówka pod górę.
Z malowniczą, zimową scenerią przyprószonych śniegiem drzew naturalnie komponuje się kilka małych strumyków, które mijamy po prawej stronie. Po lewej towarzyszą nam widoki na inne, niższe, chociaż równie piękne „wyspy”. Można tutaj przystanąć, by zrobić zdjęcie na tle beskidzkiego pejzażu i chwilę odpocząć. Jest jednak coś pociągającego w niekończących się serpentynach, które skłaniają do dalszej wędrówki, odsłaniając przed turystą za każdym razem inne, zaskakujące krajobrazy.
Perspektywy na przyszłość
Na chwilę obecną infrastruktura na Mogielicy nie jest bardzo rozwinięta. Na miejscu nie znajdziemy baru, ani toalet. Ta sytuacja ma się zmienić już w przyszłym roku, gdyż dzięki dotacjom z Unii Europejskiej trasy zostaną rozbudowane, będą profesjonalnie ratrakowane, przy trasie pojawią się toalety, ławostoły, przebieralnia i sala z kominkiem. Dlatego coraz liczniejsi biegacze zauroczeni pięknem Beskidu Wyspowego z niecierpliwością czekają na kolejny sezon.
Zimo, przybywaj!