nabiegowkach.pl > Kursy, obozy, szkolenia > Zima 2016 > Koncert w Orlu, echa Worldloppet i zimowy misz masz

Koncert w Orlu, echa Worldloppet i zimowy misz masz

Koncert w Orlu, echa Worldloppet i zimowy misz masz

W drugim tygodniu lutego w Jakuszycach odbył się kurs narciarstwa biegowego organizowany przez nasz portal. Udany pod względem sportowym i towarzyskim tydzień zawdzięczamy przede wszystkim wspaniałym uczestnikom. W ciągu wielu dni zajęć wykonali nie tylko setki ćwiczeń i pokonali dziesiątki kilometrów na nartach, ale przede wszystkim doskonale się ze sobą bawili.

Blisko dwudziestu uczestników, z czego aż dziewięciu przyjechało po raz kolejny! Znowu wysypał się worek miast, skąd dotarli pasjonaci biegówek: Karpacz, Katowice, Ostrołęka, Pruszków, Pszczyna, Sulejówek, Warszawa a nawet Wilno. I tym razem zima pokazała swoje zmienne oblicze. Było wszystko: mokry śnieg (ale był!), lodowisko, deszcz, dobry opad śniegu i promienie słoneczka. Nie było za to silnego mrozu, ale to chyba da się przeżyć.

Dużo ćwiczeń pod niezwykle fachowym okiem Józefa Michałka i Marka Tokarczyka uczestnicy wykonywali na wznoszącym się odcinku między Polaną Maliszewskiego a Polaną Jakuszycką. Umiejętnie dobierano elementy szkolenia biegania na nartach do panujących tam warunków. Kontynuację ćwiczeń prowadzono w okolicach Samolotu i Cichej Równi, gdzie w górnych partiach było naprawdę dobrze ze śniegiem i przygotowanymi trasami.

Największą niespodziankę natura sprawiła uczestnikom w nocy ze środy na czwartek. Właśnie w czwartek 11 lutego zaplanowano wycieczkę transgraniczną z Harrachowa (stacja kolejowa Mytiny) przez Orle i Chatkę Górzystów do Jakuszyc. Do środy nic nie wskazywało, że uda się ją w pełni zrealizować. Instruktor Marek cały czas obiecywał, że świeży śnieg spadnie. I spadł! Udało się pokonać całą, piękną, blisko 20 km trasę, miejscami w bajecznych warunkach. A to co pokazaliśmy w bardzo popularnym schronisku Orlu, to był śpiewny majstersztyk. Tadziu skądś wyczarował gitarę i dawaj koncert! Szkoda było potem opuszczać to miejsce, gdzie przed dziesiątkami lat produkowano… szkło. Po następnych 5 km był jeszcze krótki popas w kolejnym schronisku i wydrapanie się żółtym szlakiem na most nad głębokim Jagnięcym Jarem. Nagle zaświeciło słońce na świetnie przygotowanej trasie a naszym oczom ukazała się smukła, przepiękna rzeźbiona w grubym, jak ocenił trener Józef – dębowym, pniu kapliczka. Dla mnie to był jeden z rarytasów tego kursu i utrwali się na długo w pamięci.

Dla Małgosi powodem powtórnego przyjazdu na kurs nabiegowkach.pl była: wycieczka, gdzie się skonfrontowałam ze wszystkimi swoimi umiejętnościami, które nabyłam na kursie, stanęłam na nartach, zobaczyłam pięknie ośnieżone drzewa, jeziorko. Zrozumiałam, że nigdy bym tam nie dotarła, gdybym nie była na nartach. Beata: teraz mam drugi tydzień nartki na nogach, nawet się umówiłyśmy z Agą, Małgosią i Józkiem na następny weekend.

Fakt, że narty mogą nas zaprowadzić w atrakcyjne miejsca, także poza ulubionymi Górami Izerskimi, potwierdziła prelekcja o zdobywaniu złotego medalu Worldloppet Master. Opowiadający to narciarz przybliżył zasłuchanym, często roześmianym słuchaczom trasy alpejskie, skandynawskie a nawet jedną kanadyjską. W tym wypadku zwiedzanie świata na biegówkach i kolekcjonowanie startów w biegach masowych ligi Worldloppet trwało 12 lat, ale są tacy zapaleńcy, którzy wymagane 10 biegów zaliczają w ciągu jednego sezonu. Uczestnik kursu Tomek miał okazję pobiegać z pożyczonymi kijkami, które 20 lat temu pokonały słynny 90 km Bieg Wazów. Życzyć mu i innym kursantom należy, by sam tego w przyszłości dokonał.

Student Kacper: Jestem tu trzeci raz na obozie biegówkowym, na pewno przyjadę za rok, dwa. Nie jestem tu głównie dla zabawy, tylko żeby zrobić dobry trening, bo ten tydzień był dobry. Trener dużo wymagał, ale widać, że jest profesjonalistą. Kasia: było fantastycznie, bardzo profesjonalne podejście do kursantów, jest u mnie duża poprawa, na pewno tu przyjadę za rok. Tadek: namówiły mnie moje kobitki, jestem bardzo zadowolony, dostałem niezły łomot, będę na 100% w przyszłym roku. Ewa: przyjadę tu ze względu na atmosferę, miałam pierwszy raz biegówki na nogach.

Zenon zapytany, czy jest coś w organizacji i szkoleniu obozowym co mógłby poddać krytyce, odpowiada z uśmiechem: no mógłbym skrytykować – siebie, przyjeżdżam tu czwarty rok i uczę się klasyka. Są postępy, są. Zawsze spotykam przemiłe towarzystwo i można odpocząć zdrowotnie.

Trzeba dodać, że Zenon wraz z Jagodą, wystartowali w sobotni poranek w zawodach Enervit Classic odbywających się w Jakuszycach na dystansie 12 km. Świetnie sobie poradził. Jagoda była na pudle w kategorii wiekowej – brawo nasi reprezentanci! W sobotnie popołudnie wszyscy kursanci mogli sprawdzić swoje umiejętności w wewnętrznej rywalizacji sportowej. Ścigały się cztery sztafety. Z emocjami, zwycięzcami, nagrodami.

Trener Józef: grupa znakomita, nie można nikogo rozdzielać na słabszych i mocnych. Siła ich zaangażowania pokazuje, że pokochali narty. Będą z nich dobrzy narciarze.

Galerię zdjęć z kursu zamieszczamy na facebookowym fan page obozów nabiegowkach.pl.

Udostępnij:

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

nabiegowkach.pl