Niewiele ponad trzech godzin potrzebował Simen Oestensen na pokonanie siedemdziesięciokilometrowej trasy 41. Marcialongi. Za jego plecami metę minęło jeszcze pięciu kolejnych Norwegów, a w pierwszej dziesiątce było ich aż siedmiu. Wśród pań triumfowała Julia Tichonowa z Rosji.
Do rozgrywanego od 1971 roku maratonu w dolinach Val di Fiemme i Val di Fassa ponownie zgłosiło się prawie 7 tysięcy narciarzy z całego świata. Tradycyjnie już wyścig techniką klasyczną stanowił eliminację cyklu Swix Ski Classics, którego popularność znacznie przerosła tę, jaką cieszy się FIS Marathon Cup. Pieniądze, sława i prestiż – nic dziwnego, że na starcie w Moenie pojawili się m.in. srebrna medalistka Igrzysk Olimpijskich w Turynie Seraina Boner, Czech Stanislav Rezac czy niezwykle utytułowani bracia Aukland.
Choć wszyscy z wymienionych na mecie w Cavalese uplasowali się na czołowych lokatach, pierwsze miejsca z pokorą oddać musieli swoim rywalom. W rywalizacji pań Boner uznała wyższość Rosjanki Julii Tichonowej, natomiast męską klasyfikację zwyciężył Simen Oestensen. Norweg do Doliny Płomieni musi mieć ogromną słabość. To tutaj, na początku 2007 roku, jedyny raz w karierze stanął na podium zawodów Pucharu Świata, zajmując trzecią lokatę w prestiżowym cyklu Tour de Ski.
Tak prezentuje się całe podium 41. Marcialongi:
Sprawdź ofertę popularnego sklepu z nartami biegowymi biegowkowy.pl.
MĘŻCZYŹNI:
1. OESTENSEN Simen (Team Centric) NOR 3:10.16,1
2. DAHL John Kristian (United Bakeries) NOR 3:10.28,8
3. AUKLAND Jorgen (Team Centric) NOR 3:10.29,1
KOBIETY:
- TIKHONOVA Julia (Russian Marathon Team) RUS 3:27.54,1
- BONER Seraina (Team Coop) SUI 3:29.03,1
- LOEFSTROEM Annika (Skiproam) SWE 3:30.18,7
Do trzykrotnego gospodarza Mistrzostw Świata w narciarstwie klasycznym przyjechali także reprezentanci naszego kraju. Najszybciej zawody ukończył Noworudzianin Arkadiusz Ogorzałek (707. miejsce), drugi w tej klasyfikacji był Czesław Płachytka z Polanicy-Zdroju (3130. na mecie), a „narodowy brąz” wywalczył 3949. Andrzej Guziński z Gdańska.
Pierwsza edycja Marcialongi odbyła się w 1971 roku. Przy okazji wyścigu, aby poinformować mieszkańców, zrzucono z samolotu ponad 50 tysięcy reklamowych ulotek. Maraton był efektem dwuletnich prac przygotowawczych, które – mimo wielkiego doświadczenia – do dziś zajmują organizatorom bardzo wiele czasu. Choć nazwa „długi marcowy” została, termin o półtora miesiąca przesunięto.
Brawo Andrzej Guziński! Czekamy na relację z Marcialongi, taką jak z Kangaroo (https://www.nabiegowkach.pl/Imprezy/Relacje/Kangaroo-Hoppet-relacja-z-przygotowan-oraz-wyjazdu-na-bieg-narciarski-na-Antypody.html)
No i brawa dla Arka Ogorzałka – naszego instruktora z jesiennego obozu
nartorolkowego 🙂