Jedno z najpiękniejszych miejsc w Tatrach, a może i na świecie. Szczególnie zimowa szata robi wrażenie (nawet jeśli zdarzy się mgła tak gęsta, że wszystko – łącznie z jeziorem – wydaje się humbugiem i paskudnym oszustwem). W górę, w zależności od warunków, można podchodzić skrótami, które pozwalają ominąć zakręty na drodze. Zjeżdżać lepiej cały czas drogą asfaltową, bo szeroko, równo i szybko, a do tego bezpieczniej, szczególnie jeśli nie czujecie się pewnie na wąskich zjazdach.
Podchodząc, lubimy odbić do schroniska w Roztoce (nadkładając nieco drogi, bo trzeba wrócić tym samym szlakiem) – prowadzi do niego wąska, wydeptana ścieżka, więc nie ma rady – zdejmujemy narty. Samo schronisko w Morskim Oku niezmiennie urocze, szkoda tylko, że szarlotka od kilku lat robiona według innego (mniej smacznego) przepisu.