Nocna dziesiątka w Jakuszycach dla amatorów wrażeń i ciemności

Można startować w zawodach z psami, rodzinami, na dystansach krótkich i długich, w tłoku lub z garstką napaleńców. Są też tacy, którzy spróbowali już wszystkiego i są głodni kolejnych atrakcji. Między innymi dla narciarzy lubiących niecodzienne wyzwania zorganizowano Nocną Dziesiątkę. Czyli bieg techniką klasyczną rozgrywany w godzinach wieczornych w Jakuszycach w ramach Festiwalu Narciarstwa Biegowego.

Nocna Dziesiątka to bieg nie tyle nocny, co odbywający się po zmroku. Wymaga od zawodników dodatkowego oświetlenia, dlatego wszystkim trasę oświetlały lampy czołowe. Na starcie wieczornego wyścigu 23 lutego o godzinie 18:00 w Jakuszycach stanęło niewielu amatorów „nocnych wrażeń”. Śmiałków, którzy zdecydowali się na bieganie po ciemku, było 70. Na liście z wynikami, poza nielicznymi wyjątkami, trudno też doszukać się nazwisk mocnych zawodników. Czesi, którzy zazwyczaj licznie rywalizują w impreach organizowanych przez Bieg Piastów, często podnosząc poprzeczkę poziomu sportowego, także nie dopisali. Widocznie jedni i drudzy wolą ściganie za jasności.

Nie tylko ciemność utrudniała pokonywanie trasy. Także śnieżna zadymka, która towarzyszyła zawodnikom na trasie. Spadające z nieba płatki odbijały światła latarek i dodatkowo zmniejszały widoczność. Świeży śnieg również utrudniał dobranie odpowiednich smarów.

Wśród mężczyzn pierwszy do mety dotarł Mariusz Dziadkowiec-Michoń. Rywalizację kobiecą wygrała Ewa Hofman. Dokładne wyniki załączamy pod tekstem.