Mowa oczywiście o butach. Norweska gwiazda biegów narciarskich wierzy, że ponowne związanie się kontraktem z Alpiną wyjdzie mu na dobre. – Chodzi przede wszystkim o odczucia. Po testach wiem, że mogę biegać z nimi najszybciej – przekonuje Northug.
Petter Northug – czterokrotny medalista olimpijski i wielokrotny Mistrz Świata w biegach narciarskich praktycznie od zawsze biegał na nartach Fischera. Pod koniec 2013 roku związał się z Austriakami kontraktem zobowiązując się startować także w butach Fischera. Wcześniej korzystał z butów Alpiny.
Umowa z Fischerem wygasła po ostatnim sezonie. Norweski gwiazdor postanowił potestować różne buty. Zdecydował się na powrót do Alpiny po intensywnym testowaniu dwóch rodzajów obuwia w ostatnich miesiącach. W sezonie 2016/17 w Pucharze Świata będzie startował w czerwonych butach ze Słowenii.
– Do tej pory najlepszą kombinacją były dla mnie narty i buty Fischera. Po wygaśnięciu umowy zyskałem możliwość by trochę popróbować. Teraz przekonałem się, że buty Alpiny i narty Fischera są dla mnie połączeniem, dzięki któremu mogę być szybszy – tłumaczy Northug.
Sprawdź ofertę popularnego sklepu z nartami biegowymi biegowkowy.pl.
Czołowy biegacz świata nie jest jedyny, który biegał w Alpinie, później w Fischerze, a teraz znów w Alpinie. Także przed tym sezonem słoweńskie obuwie wybrała Justyna Kowalczyk. Skąd te powroty? Czy buty Fischera mają jakieś niedostatki?
– Gdy inne marki inwestowały w poszerzenie asortymentu, my koncentrowaliśmy się na produkcji najlepszych butów. Polegamy na produkcji we własnych fabrykach, nie korzystamy z outsourcingu. Daje nam to kontrolę nad produktem od początku do końca. Połączenie innowacyjnej technologii i starych tradycji daje rezultaty – przekonuje Stian Trømborg – norweski dystrybutor Alpiny.
Trudno nam stwierdzić, czy buty słoweńskiej marki są faktycznie dużo lepsze niż austriackiej. Może wybory bardziej zależą od wysokości kontraktów sponsorskich niż wyjątkowych cech używanych produktów? Jedno jest pewne, czerwone buty Alpiny są marzeniem niejednego biegacza. Tylko szkoda, że są tak słabo dostępne w Polsce.
Źródło: adressa.no