Czy planowany ośrodek na Polanie Jakuszyckiej będzie jak nowe stadiony w polskich miastach? Czyli pusty, deficytowy, z komercyjnymi imprezami, niedostępny dla amatorów? Pytanie postawione w tytule publikacji z 5 października 2012 jest bardzo ważne. Jednak, aby móc na nie odpowiedzieć, czytelnik powinien poznać faktyczne plany, a nie wyrwane ich fragmenty.
Moim zdaniem w publikacji „Czy planowany ośrodek na Polanie Jakuszyckiej będzie jak nowe stadiony w polskich miastach?” brakuje podstawowej informacji, że Polana Jakuszycka ma się stać całorocznym profesjonalnym ośrodkiem treningowym, nie tylko dla zawodowców, ale także dla amatorów, a organizacja zawodów rangi międzynarodowej to tylko przysłowiowa wisienka na torcie służąca promocji ośrodka i miasta. Bo gdyby było inaczej, to stałbym w jednym szeregu z chórem przeciwników tej inwestycji.
Uczestniczyłem w spotkaniu, podczas którego prezentowano koncepcję stadionu narciarskiego. Rozmawiałem też z autorem projektu. W świetle tych informacji trudno się zgodzić z myślą zawartą w artykule Michała Rolskiego, że „plany, które wobec Polany Jakuszyckiej mają władze Szklarskiej Poręby, znów spychają na dalszy plan potrzeby turystów i entuzjastów narciarstwa biegowego„.
Nie wiem na jakiej podstawie, autor wypowiada w komentarzach do tekstu opinię, że „Te wielkie budowle to nie mają być restauracje, szatnie dla codziennych turystów, czy choćby pomieszczenia, gdzie mógłby być sklep, lub wypożyczalnie prowadzone w ludzkich warunkach. To wszystko co ma być wybudowane, to głównie z myślą o wielkich imprezach, typu Puchar Świata.„
Sprawdź ofertę popularnego sklepu z nartami biegowymi biegowkowy.pl.
Otóż wbrew twierdzeniom autora, w budynkach zaprojektowane są miejsca pod przestronną restaurację i bufet, są miejsca dla sklepów i wypożyczalni. Zaprojektowane są przebieralnie dostępne dla amatorów, którzy będą mieli do dyspozycji toalety na europejskim poziomie i prysznice. Są też nowe, duże parkingi, niektóre nawet zakryte. Czyli wszystko to, o co od lat postulują biegacze amatorzy. A całość jednocześnie spełnia najwyższe normy FIS i IBU, aby można było organizować międzynarodowe zawody w biegach i biathlonie.
Nie jest prawdą, że projekt zakłada budowę trybun dla kilkunastu tysięcy kibiców. Projekt zakłada, że 12 tysięcy kibiców zmieści się na stadionie, ale nie zapadła decyzja, czy będą to trybuny stałe czy tymczasowe – budowane na czas zawodów. Prawdopodobnie niewielka część (2 tys.) wybudowana zostanie na stałe, a reszta będzie rozstawiana wyłącznie na czas zawodów.
Szatnie ekip narodowych można z łatwością po zawodach zamienić na pokoje hotelowe i je wynajmować tym, którzy chcą trenować na Polanie Jakuszyckiej, nie tylko zawodowcom, ale również amatorom. Pomieszczenia serwisowe można zamienić na szatnie dla przeciętnego Kowalskiego. Docelowo projektowana jest też oświetlona rolkostrada spełniająca wymagania treningowe na najwyższym poziomie, ale też umożliwiająca w przyszłości rozgrywanie zawodów np. letniego PŚ w biathlonie. Rolkostrada da możliwość trenowania w kraju zawodnikom, którzy dzisiaj w tym celu muszą wyjeżdżać za granicę. Dotyczy to nie tylko biegaczy, ale też biathlonistów. Więc wydaje się, że ośrodek ma szansę działać przez pozostałe 49 tygodni w roku.
Zgodzę się, że koszty ogrzewania budynków są duże, dlatego projekt zakłada użycie pomp ciepła. Technologii drogiej na starcie, ale taniej w eksploatacji. Do tego własne ujęcie wody i własna oczyszczalnia. Jako podatnik jestem przeciwnikiem, aby z budżetu miasta dokładać do utrzymania tego wszystkiego i wiem, że tego samego zdania są zleceniodawcy koncepcji.
Jednym z celów jest, aby ośrodek biegowy zarabiał na swoje utrzymanie, służąc zawodowcom oraz amatorom. Czy to jest realne? Nie wiem. Włodarze Szklarskiej Poręby przekonują, że jest to możliwe. Z badań rynku wynika, że jest odpowiednio dużo sportowców, którzy korzystaliby z płatnej oferty treningowej ośrodka biegowego i biathlonowego. I nie są to tylko biegacze, ale również lekkoatleci czy wioślarze, których zimą już teraz można spotkać na Polanie Jakuszyckiej. Magnesem nie są wyłącznie trasy biegowe, lecz przede wszystkim wyjątkowy klimat, który jest zbliżony do alpejskiego na wysokości 1200-1400 m n.p.m. Nie muszę chyba tłumaczyć jak ważny jest trening na takiej wysokości. Jeśli będziemy dysponować odpowiednią infrastrukturą, tych sportowców może być u nas jeszcze więcej i to przez cały rok.
Być może te plany to mrzonki. Ale przypomnę, że mrzonkami nazywano starania Szklarskiej Poręby o przyznanie praw do organizacji zawodów PŚ. Później wróżono też organizacyjną klapę. Przepowiednie się nie sprawdziły.
Wiele kryteriów decyduje o przyznawaniu danemu miejscu zawodów Pucharu Świata. W Estonii Słowenii, Czechach i Francji planowane jest rozgrywanie zawodów Pucharu Świata w biegach narciarskich w cyklu co dwa lata. Szklarska Poręba została właśnie wpisana do kalendarza Pucharu Świata w biegach narciarskich na lata 2014, 2016, 2018 i 2020. Nie jest więc prawdą , że decydujące znaczenie w przyznawaniu zawodów mają sukcesy zawodnika danego kraju. Polecam rozmowę z ludźmi, którzy z kierownictwem FIS przegadali wiele godzin i którzy orientują się w długofalowej strategii tej organizacji. Filozofia FIS nie polega bowiem wyłącznie na tym, że zawody są organizowane w krajach, które mają czołowych zawodników. W grę wchodzą też m.in. interesy sponsorów tytularnych, ale również cel główny FIS jakim jest rozwój narciarstwa.
Dla Federacji jesteśmy „rynkiem wschodzącym”, o który warto walczyć. Polska to 38 milionów ludzi, Słowenia liczy 2 mln, a Estonia 1,3 mln mieszkańców. Jeśli rozwój narciarstwa biegowego w Polsce nadal będzie tak dynamiczny, to ze względu na wielkość naszego rynku, nadal będziemy w kręgu zainteresowania FIS. Zwłaszcza, że chcemy współpracować z Czechami wspólnie organizując zawody w skokach i biegach. Federacji zależy, i to jest ich cel strategiczny na najbliższe lata, aby ożywić kombinację norweską, która przeżywa kryzys. Propozycja, aby razem z Harrachovem organizować Festiwal Narciarstwa Klasycznego wychodzi naprzeciw oczekiwaniom FIS. W tym kontekście nie obawiałbym się, że stadion za kilka lat będzie stać pusty, zwłaszcza, że oprócz biegów jest jeszcze biathlon, także w wersji letniej. Nie obawiałbym się też o puste trybuny, bo jeśli nie Polacy, to zasiądą na nich Czesi i Niemcy.
Czy stadion ma być budowany tylko dlatego, że mamy Justynę Kowalczyk i Puchar Świata zapisany w kalendarzu do 2020 roku? Przecież ta infrastruktura ma powstać po to, aby w kolejnych latach było gdzie trenować zawodników. Aby mieli w kraju ośrodek na światowym poziomie i aby można było wychować kolejne pokolenia Justyn w biegach i Tomków w biathlonie. Tymczasem wśród sceptyków dominuje pogląd, że Justyna Kowalczyk zakończy karierę, więc nie ma sensu niczego budować, bo wystarczą plany awaryjne. W prowizorce faktycznie jesteśmy mistrzami świata. Niestety nie jest to dyscyplina olimpijska.
Co o tym sądzisz?
Zachęcamy do wyrażania opinii na forum w wątku poświęconym planom rozbudowy Polany Jakuszyckiej. Dostępna jest tam również ankieta, w której możesz zaznaczyć, czy jesteś za, czy przeciw budowie obiektów w planowanym kształcie.
Od pewnego czasu odnoszę wrażenie, że komuś bardzo zależy na tym, aby nic się nie zmieniło. Czarny PR robiony wokół projektu na pewno nie służy rozwojowi narciarstwa biegowego w Szklarskiej Porębie i Górach Izerskich. Nie wiem, czy jest to związane z tym, aby przenieść inwestycje na Podhale razem z zawodami, a może po prostu chodzi o święty spokój?
Ale być może przeciwnicy inwestycji mają rację, że to wszystko nie wypali. Jednak byłoby dobrze, gdyby w dyskusji posługiwali się racjonalnymi argumentami, a nie wyimaginowanymi problemami wprowadzając opinię publiczną w błąd.
Autor jest sekretarzem Lokalnej Organizacji Turystycznej w Szklarskiej Porębie
podczas zawodów PŚ Szklarska Poręba 2012 pełnił funkcje wiceprzewodniczącego odpowiedzialnego za sprawy marketingu
Szczerze dziękuję Piotrowi Kaczmarskiemu za tę polemikę do mojego tekstu. Moim celem było przede wszystkim „wsadzenie kija w mrowisko”, co po części się udało. Liczę, że dyskusja, która się rozwija, pozwoli przygotować możliwie najlepszą wizję nowego zagospodarowania Polany Jakuszyckiej.
Skąd jednak bierze się mój sceptycyzm wyrażony w tekście, z którym polemizuje Piotr Kaczmarski? Może ze złych doświadczeń jakie polskie miasta mają ze stadionami wybudowanymi na Euro. Weźmy na przykład Wrocław. Plany i wizje, jak stadion będzie służył mieszkańcom, sprawiły, że w badaniach opinii większość Wrocławian była za stadionem. W końcu się okazało, że z planów nici, każda z niewielu imprez na stadionie jest deficytowa, miasto dopłaca do nich po kilka milionów złotych i nie ma żadnej wizji jak to zmienić. Moim zdaniem plany łatwo snuć, ale gdy są zbyt piękne, często pozostają tylko w sferze marzeń.
Z drugiej strony liczę, że władze Szklarskiej Poręby też śledzą losy polskich stadionów i wyciągają z tego naukę, przez co nie popełnią tych samych błędów. Jeśli te wszystkie plany, o których można przeczytać w tekście powyżej, się sprawdzą, będę bardzo szczęśliwy, dlatego mimo obaw kibicuję Szklarskiej Porębie, aby ta inwestycja się powiodła i stało się tak jak jest w planach.
Narciarstwo biegowe z piłką nożną łączy tylko jedno – słowo „masowość w trakcie imprezy” jednak dalej jest już kolosalna różnica – piłka nożna to masowy kibic i kilkunastu graczy a w narciarstwie biegowym na imprezie jest kilkuset biegaczy i kilkunastu widzów ;). Tyle żartem a poważnie:
Cieszy mnie głos Piotra Kaczmarskiego, gdyż mam identyczne odczucia i uważam, że bardzo potrzebne są w Polsce profesjonalnie zrobione ośrodki narciarstwa biegowego. Zmieniły się czasy, ludzie stali się wygodni. Jak pobiegają, chcą w ciepełku zrzucić z siebie mokre ciuchy, ubrać suche, wejść do restauracji czy baru, zjeść i … wtedy jest OK. To tak jak z ośrodkami narciarstwa zjazdowego, Ma być wiele tras, wyciągi, kanapy, knajpy i pełna obsługa. Jakiś wyciąg na polance i herbata z termosa już mało kogo zadowoli. Jest jeszcze jeden element, o którym trzeba pamiętać, taki z pogranicza psychologii. Ludzie chętnie jeżdżą do ośrodków narciarskich /narciarstwo alpejskie/ gdzie są rozgrywane międzynarodowe imprezy sportowe. Nie raz, w rozmowach ze znajomymi słyszałem – „a wiesz, jeździłem trasą X ,gdzie były zawody Pucharu XYZ – fajna trasa!” Jadą zobaczyć gdzie jeżdżą najlepsi, chcą się też takimi poczuć. To samo zjawisko będzie także występować w narciarstwie biegowym. Gdzie jest Bieg Piastów, gdzie startowała Justyna? Wiadomo – Jakuszyce. Więc gdzie na biegówki – Jakuszyce. A dla czego nie Kubalonka?
Na zarzut komercjalizacji i pozbawienia elementu „dzikości przyrody od razu odpowiadam – jeżeli nie podoba się nowoczesna „struktura” ośrodka, że zbyt ingeruje w otoczenie to należy zmienić … narty. Śladóweczka z krawędzią, wyższy but, mocniejsze wiązanko i mamy piękny zestaw BC do ślizgania się tam gdzie mało kto dociera: dzikość przyrody, piękne widoki, brak ludzi. 😉
Trzymam kciuki za realizację projektu. 🙂
Mamy tu dwa spojrzenia na projekt, optymistyczne pana Piotra i sceptyczne Michała. I oba mogą się sprawdzić. Sam pomysł nie wystarczy, potrzebne są szczegółowe rozwiązania. Kto będzie zarządzał budynkami, czy czynsze dla najemców infrastruktury będą realne, jakie koszty będą ponosić turyści, itp. Nie sztuka wydać pieniądze, ustalić opłaty parkingowe 20 zł, opłaty za wejście na trasy drugie 20, a szatnie i toalety zamknąć na klucz, bo nie będzie pieniędzy na etaty dla obsługi. Jak było z Koleją Izerską? Otwarcie z wielką pompą i nadzieje, że ludzie się przesiądą z aut do pociągu, co znacząco odblokuje parkingi. Pomysł świetny, ale realizacja niestety do bani. Polski pociąg już nie jeździ (z przyczyn technicznych), obsługę przejęli Czesi, rozkład jazdy dostosowując do swojego kierunku. Jak pisałam jakiś czas temu (http://www.nabiegowkach.pl/Miejsca/Gdzie-na-biegowki/Pociagiem-do-Czech-na-biegowkach-do-Polski.html): „Odjazdy ze stacji Szklarska Poręba Górna wyznaczono na godz. 8.19, 13.07, 14.38, 19.05. Pierwszy pociąg jest dosyć wcześnie rano, na rodzinną wycieczkę z dziećmi to mało komfortowa pora, poza tym zimą w górach o tej porze jest jeszcze mgliście i zimno. Przyjazd na 13.30 jest niekorzystny, gdy zaplanujemy dłuższą wycieczkę, bo np. w grudniu już 2,5 godziny później jest ciemno.” Nie mówiąc już o tym, że jak ktoś przyjeżdża pociągiem, to MUSI mieć szatnię, w której zostawi odzież wierzchnią i suchą na przebranie po treningu, a tego nie ma. To pokazuje, że dobry pomysł i pieniądze na jego realizację nie wystarczą. Trzeba jeszcze z głową zadbać o ciąg dalszy. Stąd obawy, że po wybudowaniu molocha w Jakuszycach, zabraknie motywacji i doświadczenia, jak tym zarządzać sensownie. Z korzyścią dla amatorskiego narciarstwa biegowego. Te obawy nie muszą się sprawdzić, ale warto je przemyśleć.
Alu, może jak urząd marszałkowski we Wrocławiu przejmie koleje Regionalne to się polepszy. W tym roku, koleje na Śląsku zamierzają uruchomić połączenie z Katowic do … Szczyrku. Niby nic, ale zorientowani w topografii wiedzą, że do Szczyrku nie prowadzą żadne tory. Po prostu z pociągu, ludzie przesiądą się do podstawionego autobusu. Zobaczymy jak to „zadziała”. Już sukcesem jest, że mówi się o takim projekcie.
Czytając ten artykuł mam wrażenie , że chodzi o te wisienki właśnie, które wyjadane są…z tortu pod tytułem budowa stadionów- a nawet wyżerane za pośrednictwem sądów.
Ja byłam w tej „skołowanej” części społeczeństwa, która żywiła wielkie nadzieje na rozwój kraju przy okazji Euro. Finał -niebotyczne długi, bankructwa firm, pogłębiające się bezrobocie.
Jestem ostatnią osobą, która chciałaby by odpływał kapitał od naszego regionu. W tym sęk, że to nie jest kapitał, a generowanie długów. Dzisiaj słyszę o podatku deszczowym, już płacimy klimatyczne, za oddychanie.. jutro jeszcze za co zapłacimy!?
Pan Sławek jest wielkim entuzjastą rozwoju, takich ludzi trzeba- entuzjastów i TACY TU SĄ- to oni stworzyli wielkie dzieło Bieg Piastów. Dlaczego nie klaszczą w dłonie.
Trasy cieszą się powodzeniem od wielu, wielu lat, są przepełnione, o czym Pan nie wie, a chce zaistnieć propozycjami w stylu- przyjadą jak usłyszą , że jeździ Kowalczykowa i Tomek…i wielkie zawody. Na trasach jakuszyckich od wielu lat słychać mowę czeską,niemiecką co jest naturalne, ale i francuską, włoską, litewską, rosyjską. Polana została stworzona dla amatorów i oni powinni być na pierwszym planie.
Turyści jadą do Szklarskiej Poręby i nie mają parkingów. Na moje rozeznanie brakuje w Szklarskiej Porębie około 10 000 miejsc parkingowych. O! i tu właśnie przykład z kolejką sudecką jest adekwatny. My finansowaliśmy remont torów Czesi korzystają. My wybudujemy obojętnie czy z kasy państwowej czy Szklarskiej Poręby- to są nasze długi-, a w Harachovie czekają parkingi gotowe i oni obsłużą hotelowo mistrzostwa przy tej okazji- nie Szklarska Poręba.
Czy Pan może mi odpowiedzieć na takie pytanie. Czy na czas zawodów będzie tradycyjnie zamykana droga Krajowa nr3 ?. Wiem , że Pan nie może, bo Pan nigdy nie utknął w korku na kilka godzin tam właśnie, w trzaskającym mrozie.
Czy pomysłodawcy budowy tego molocha przewidują budowę tunelu pod Grzbietem Wysokim z Jakuszyc do Rozdroża Izerskiego by dotrzeć do drogi Szklarska Poręba- Świeradów Zdrój by otworzyć Polanę na ruch. Może w ogóle nie psuć uroku Polanki a wynieść tą inwestycję na teren opuszczony przez wojsko, -na Rozdrożu Izerskim. Tam przynajmniej można dojechać z dwóch stron.
Może naśladując „Gierka” wysadzi się tysiące metrów sześciennych skał by poszerzyć drogę z Jeleniej Góry do granicy, by ją udrożnić i przystosować na ten „wielki” najazd turystów do Szklarskiej Poręby.
Panie Piotrze ta wizja wygląda dobrze, a nawet świetnie. Ale, jak to bywa u mnie, jest zawsze jakieś ale i to nie jedno. Ale skupmy się na tym najważniejszym – kto będzie takową infrastrukturą zarządzał? Miasto, albo miejski zakład budżetowy? Bo uważam, że do tego typu obiektów potrzeba firm prywatnych, czyli w przypadku Polany, albo dzierżawcy lub grupy dzierżawców, która będzie działała w nowych obiektach, lub też spółki założonej przez miasto, która będzie maksymalnie promowała i wykorzystywała obiekt, by ten nie stał pusty. Bo pana argumenty są słuszne, tylko w całej tej rozmowie, nigdzie nie mam mowy o zarządcy i pomyśle na wykorzystywanie obiektów przez amatorów przez cały rok…
Sonell44 – Ja nie chcę zaistnieć. Tak po prawdzie Jakuszyce i Szklarska są tak daleko ode mnie, że na dobra sprawę powinny mi być obojętne. Ja widzę, że jest możliwość powstania czegoś nowoczesnego, czym można się pochwalić w Polsce i za granicą. To może być bodźcem do powstawania następnych ośrodków w Polsce. Ale jak na razie wiele wypowiedzi jest na nie, lub bardzo sceptycznych. No cóż, ja prawie za płotem mam wzór takiego działania. Kiedyś jeden z największych ośrodków narciarskich w kraju a teraz zaścianek przez brak zgody, przez torpedowanie i krytykę dobrych pomysłów na rozwój infrastruktury narciarskiej.
Jak najbardziej zgadzam się z częścią sceptycznych wypowiedzi w których jest obawa o to kto będzie zarządzał, kto będzie miał wpływ na to, ile amatorzy z tego tortu będą mieli czy tylko pestki po wisienkach czy może całe duże kawałki. Przed inwestycją te wszystkie sprawy muszą być dogadane, spisane cyrografy. A portal Nabiegowkach.pl, Stowarzyszenia Biegu Piastów i szereg innych instytucji publicznych ma pilnować i krzyczeć, gdy jest coś nie tak.
Jest stare i mądre powiedzenie: zgoda buduje, niezgoda rujnuje.
Przyznaję polskie przysłowia zawierają w sobie wielką mądrość.
Jest wśród nich: POLAK MĄDRY PO SZKODZIE.
W artykule pt. „Czy planowany ośrodek na Polanie Jakuszyckiej będzie jak nowe stadiony w polskich miastach?”, autor kierując się tą właśnie regułą wyłuszcza szkody jakie przyniosło budowanie kolosów na potrzeby EURO.
Artykuł ten nie nosi przesłanki zawiści, małostkowości i chęci hamowania „rozwoju”, a jest podyktowany wielką troską, znajomością przedmiotu i doświadczeniem życiowym.
Jeśli Ministerstwo Sportu ma takie fundusze, to niech je skieruje na szkolenie sportowców.
Dla przykładu bardzo wyszydzane, okpione Orliki. Jeden jest w okolicy. Nie ma dnia by był pusty. Dzieciaki trenują z wielkim zapałem. Kilka razy w miesiącu jest prawdziwe oblężenie kibiców- dzieciaki grają mecz. Niewielkie pieniądze, a narybek rośnie. Co się dzieje na wybudowanych stadionach? Kupują opał na potrzeby zabezpieczenia majątku trwałego przez okres zimowy.
Od reformy szkolnictwa obserwuję z niepokojem taki fakt. Na polanie przed reformą, stało kilka autokarów co dziennie przez cały sezon. Wożono nimi młodzież szkół podstawowych. Polana była kuźnią sportowych talentów. Te dzieciaki stanowiły rdzeń średnich szkół sportowych. Wielu z nich zaistniało szerzej.
Teraz autokar przywożący dzieci to rzadkość. Szkoły nie mają na to pieniędzy. To wielki błąd. To dzieci, które wyrastają na wielkich sportowców są naszą wizytówką, chlubą, a nie molochy- gmachy. Za nimi prócz wyjedzonych wisienek idzie tylko dług i wstyd.
Jeśli są pieniądze, to należy zainwestować je w kucie młodych talentów. W sytuacji, kiedy to rodzice mają płacić już od przedszkola za zajęcia dodatkowe, którymi są sport, plastyka i tp, to marnie widzę rozwój sportu w naszym kraju. To Państwo powinno finansować takie zajęcia.
sonell44, tak już jest, że włodarze wolą zbudować gmach, fontannę, czy choćby jakiś pomnik postawić, zamiast finansować w-f na biegówkach, czy sportowy plac zabaw w przedszkolu. Wybierają to, co bardziej medialne, czym można się pochwalić i co będzie samo w sobie pomnikiem ich rządów. Przed Euro mówiło się dużo o sporcie, ale przecież akurat Euro to widowisko, sport uprawia kilkanaście drużyn, a masy siedzą przed tv z piwem w ręku. Zgadzam się z Tobą, że Ministerstwo Sportu powinno wspierać głównie ludzi uprawiających sport, także amatorsko, a dopiero potem myśleć o kibicach, działaczach i wisienkach.
A ja jestem w całości negatywnie nastawiony do proponowanych zmian. Uczestniczę w biegu piastów i od jakiegoś czasu Jakuszyce są moim zimowym miejscem wypoczynku. Na polanę niezmiennie przyciąga mnie jej niepowtarzalny klimat i naturalny stan. Odkąd biegam na nartach ani razu nie byłem na zjazdówkach a znajomym powtarzam że narty biegowe są super bo zgodne z naturą (na zjazdówkach to urządzenie zasilane prądem ciągnie cię w górę a potem grawitacja robi resztę). Uważam że udoskonalenie polany przyciągnie innych ludzi niż są tam obecnie (a są tam w dużej liczbie ludzie „naturalni” – przebiorą się na mrozie, posmarują narty przy samochodzie, dojdą na własnych nogach na trasę, wypiją herbatę z termosu itd. i co najważniejsze są z tego zadowoleni!). I jeszcze jedno – jak ktoś pisze że szatnie dla ekip „można będzie przerobić na pokoje”, pomieszczenia serwisowe ekip „można będzie przerobić na szatnię” to ja wiem że będzie tylko taka fizyczna możliwość. A poza tym wiem że zawodowcy nie lubią obecności amatorów którzy przeszkadzają w treningach (i nie dziwię się temu). Jestem pewien że zawodowcy wywalczyli by ograniczenia dla amatorów. (na marginesie podam przykład z mojego miasta – 3 ligowy zespół w nożną trenuje na stadionie z bieżnią 400m, biegam sobie w czasie ich treningu oczywiście w stroju sportowym. Po krótkim czasie na bieżni staje trener, po chwili kilku zawodników i stają tak że zajmują wszystkie tory, biegnąc „po ogrodzeniu” muszę ich mijać. Oczywiście miejsca tam jest tyle że na bieżni nie ma potrzeby stawać. I tak mnie oduczyli pokazywania się na bieżni w czasie ich treningu.) Kończąc: część biegaczy która kocha polanę od lat będzie niezadowolona po zmianach i może przestanie przyjeżdzać, zato licznie przyjadą ci którym teraz „niewygodnie” – a ich są teoretycznie dziesiątki albo setki tysiący (popatrzcie na ośrodki zjazdowe).