Zgodnie z oczekiwaniami Justyna Kowalczyk zdeklasowała rywalki w biegu na 10 kilometrów techniką klasyczną. Tuż po dekoracji na środku stadionu odbyła się urodzinowa feta zwyciężczyni.
W niedzielę na Polanie Jakuszyckiej nikt nie miał wątpliwości. Faworytką biegu dystansowego była Justyna Kowalczyk. Podkreślali to nie tylko dziennikarze, ale też – a może przede wszystkim – kibice. W dniu swoich 31. urodzin Justyna nie zawiodła, a publiczność wyśpiewała jej szczere życzenia. Drugą na mecie Julię Czekaliewą wyprzedziła o 40 sekund, a trzeciej Julii Iwanowej dołożyła grubo ponad minutę.
Liczącą sobie 2700 metrów pętlę zawodniczki pokonywały czterokrotnie. Momentem kulminacyjnym biegu, zarówno żeńskiego jak i męskiego, była tzw. Turbinka – jeden z najbardziej stromych podbiegów w Górach Izerskich. To na nim, na drugim okrążeniu Polka odjechała konkurentkom. Prowadzenia nie oddała już do końca.
Na szczególną uwagę zasługują wyniki pozostałych reprezentantów naszego kraju. Znakomite 19. miejsce zajęła Paulina Maciuszek, a debiutancki punkcik wywalczyła młoda Ewelina Marcisz. Na trasie nie obserwowaliśmy sobotniej bohaterki Sylwii Jaśkowiec. Ta na Polanie pojawiła się tylko w celach treningowych.
Sprawdź ofertę popularnego sklepu z nartami biegowymi biegowkowy.pl.
Reprezentująca AZS Katowice Kowalczyk od organizatorów dostała ogromny bukiet kwiatów. Następnie – ku uciesze publiczności – zabawa przeniosła się na środek białego placu gdzie solenizantka w towarzystwie m.in. rodziców pokroiła ogromny tort. Bardzo wiele czasu poświęciła tłumnie zgromadzonym dziennikarzom, a szczególnie serdecznie rozmawiała z prezesem Biegu Piastów Julianem Gozdowskim.
Czy za dwa lata Justyna przyjedzie na Polanę jeszcze jako zawodniczka – nie wiemy. Wiemy natomiast, że przyciąga fanów narciarstwa jak magnes i aż strach pomyśleć, co będzie gdy przestanie on działać.