Dzięki powodzeniu dotychczasowych planów akcji Pokonać strach, mieliśmy okazję już w pierwszym roku trwania projektu zrealizować nasze marzenia w 100%.
Tydzień między 18 a 25 marca 2012 pięcioosobowa ekipa zaangażowana w projekt Pokonać strach spędziła w norweskim miasteczku Beitostolen. Skład ekipy to (od lewej na zdjęciu obok) Arkadiusz Duda lat 17 zawodnik, Krzysztof Koc – przewodnik, Krystyna Nowacka – liderka projektu i przewodniczka, Mieczysław Bąk lat 18 zawodnik oraz Robert Mucha – fotograf, kierowca, kucharz i kierownik ekipy w jednej osobie.
Dla mnie ten wyjazd do Norwegii był zupełnie inny, niż myślałem. Myślałem, że codziennie będą tylko treningi i może jakieś spacery. Jednak podczas tego wyjazdu doświadczyłem wiele pozytywnych wrażeń – wspomina Arek.
Dla naszych uczestników każdy dzień przynosił nowe doświadczenia, podróż promem, treningi na norweskich trasach, czy występ w sobotnim biegu Ridderrennet.
Sprawdź ofertę popularnego sklepu z nartami biegowymi biegowkowy.pl.
Każdy dzień zaskakiwał czymś nowym, wyjątkowym. Każdy był inny i z ogromną ilością doświadczeń i przeżyć, z kulminacją w sobotnim wyścigu… aż żal wracać:) – relacjonuje Krzysiek Koc.
Najwięcej tych wrażeń doświadczyłem na nartach zjazdowych i piątkowym treningu, podczas dwukilometrowego zjazdu w dół z dużą prędkością – opowiada Arek.
A tak piątkowy trening opisuje Krzysiek, przewodnik Arka: Piątek był cudowny, pogoda, trasy i ekstremalny 2 km zjazd, który był największym przeżyciem Arka, moim zresztą też, bo oboje skończyliśmy w zaspie… Mój kijek wylądował 20 m dalej a narta Arka zjechała jeszcze 30 m dół.
Również bardzo podobały mi się spotkania, na których mogłem porozmawiać z innymi zawodnikami, przy okazji ćwicząc język angielski. Kolejną rzeczą, która mi się bardzo podobała było strzelanie z karabinka laserowego w środek tarczy. Gdy załapałem, o co chodzi, bardzo mnie to pochłonęło. Być może za rok uda mi się wystartować w biatlonie – opowiada o swoich wrażeniach Arek.
Mietkowi trochę słabiej szło na zjazdówkach, mimo to był bardzo zadowolony, swoją relację przedstawił na gorąco na facebooku: Na zjazdówkach było super! Poznałem tam bardzo fajną przewodniczkę Suzi z Danii, która jeździła wraz ze mną. Może przekręcam jej imię, ale czy to takie ważne? Ważne, że atmosfera była fajna i chyba wszystkim się podobało, mi na pewno. Chociaż na początku bałem się panicznie, szczególnie hamowania pługiem. To nie za bardzo mi wychodzi, no ale… Robert troszkę krzyczał na mnie, co dodawało mi trochę pałera i budziło myśl: dawaj! nie poddawaj się! Natomiast przewodniczka chwaliła mnie na każdym kroku: it was good! very very good!
Swoje pięć minut przypadło Mietkowi podczas występu w Konkursie Talentów. Młody muzyk z Lasek zanucił, a następnie zagrał na skrzypcach do akompaniamentu Concertino. Wschodząca gwiazda muzyki klasycznej powaliła publiczność na kolana. Mietek otrzymał podwójne brawa, całego występu można wysłuchać na poniższym filmie.
Po występnie zbierał gratulacje, nawet na trasie podczas sobotnich zawodów. Mietek jest bardzo ekspresyjny, całym ciałem wyraża emocje, to było niesamowite patrzeć na niego jak schodził ze sceny po udanym występie. Mimo, że ma doskonały słuch i świetnie gra na skrzypcach, nie potrafi biegać w jednym rytmie i tempie. Bieganie z nim, wymaga od przewodnika wiele cierpliwości. Mietek to człowiek interwał, tym mnie wykańczał na treningach. Na zawodach się spięłam i go goniłam, a jak słabł to dopingowałam.
Obaj zawodnicy, Arek i Mietek wystartowali w głównym biegu Ridderrennet na 20 km. Zawodnicy startowali parami, co 30 sekund, ale mimo tego na trasie było bardzo ciasno. Często dochodziło do kolizji i wywrotek. Zdecydowana większość zawodników to osoby niewidome lub niedowidzące. Każdy zawodnik, nie tylko z dysfunkcją narządu wzroku, miał swojego przewodnika, a więc liczna osób na trasie była podwojona.
Zdarzały się sytuacje, że musiałam zatrzymywać Mietka, bo nie było miejsca na wyprzedzanie. W Biegu Piastów my byliśmy uprzywilejowani, tutaj wszyscy byli równi. Dopiero podczas startu poznaliśmy zasadę, że doganiany musi ustąpić toru szybszemu.
Arek Duda z czasem 1 godz 34 min zajął pierwsze miejsce w swojej kategorii wiekowej. Przez całe 20 km ścigał się z Norwegiem: Walka była zacięta, aż do samego końca… O zwycięstwie zadecydowały sekundy! – relacjonował Krzysiek Koc. Mieczysław dobiegł na metę 20 minut po Arku i z czasem 1 godzina 54 minuty pokazał, że potrafi walczyć do końca i dać z siebie wszystko.
Tygodniowy pobyt w Norwegii to była niezła szkoła życia dla naszych niewidomych zawodników i przetrwania dla nas, ich opiekunów. Chłopaki wiele przeżyli, mieli okazję dużo się nauczyć, jeden z nich czerpał garściami, drugi bronił się pięściami, ale jakoś daliśmy radę. – opowiada Robert.
Więcej o akcji Pokonać strach: