Cudowna pogoda i równie ciepła atmosfera. Tak zapamiętamy bieg na 50 km techniką klasyczną podczas jubileuszowego 40. Biegu Piastów. Rywalizację wygrali Szwajcar Toni Livers i Czeszka Adéla Boudíková. W zawodach wystartowało blisko 1500 uczestników.
Pogoda – to jeden z ważniejszych czynników jaki może zdecydować o powodzeniu lub niepowodzeniu tak dużej imprezy jak Bieg Piastów. Organizatorzy najwyraźniej mają dobre układy z „górą”, gdyż można powiedzieć, że aura była wymarzona. Nocny mróz utrzymał się na trasach jeszcze za dnia. Choć w chwili, gdy zawodnicy wyruszali na trasę, słońce chowało się jeszcze za chmurami, po dwóch godzinach od startu niebo zrobiło się czyste, a promienie najbliżej położonej nas gwiazdy oślepiały zawodników i zebranych na Polanie Jakuszyckiej kibiców.
„Oby tylko nie padało” marzyli zawodnicy. I nie chodziło im tylko o przyjemną dla oka i ciała pogodę, lecz świeży opad bardzo utrudniłby smarowanie i spowolnił jazdę. Trend obserwowany w ostatnich latach w biegach narciarskich wyraźnie widać także w biegach masowych. Przynajmniej połowa z pierwszej setki zawodników witanych na mecie, w tym także wielu mocnych amatorów, dystans 50 km „przepchała” na nartach smarowanych tylko na jazdę. Bezkrokiem trasę pokonali nie tylko mężczyźni, ale także czołówka kobiet.
Sprawdź ofertę popularnego sklepu z nartami biegowymi biegowkowy.pl.
Na wiele tygodni przed biegiem Komandor Biegu Piastów Dariusz Serafin mówił nam, że w tym roku odwrócił przebieg trasy długiego dystansu, aby zmusić zawodników do posmarowania nart także na trzymanie i pokonania trudniejszych podbiegów klasycznym krokiem naprzemianstronnym. Żmudny podbieg na trasie „Bez Łaski” w końcowej fazie biegu miał wystraszyć nawet czołówkę i przekonać startujących do rezygnacji z bezkroku, jako jedynej formy nadawania prędkości. To się niestety nie udało. – Technika klasyczna umiera – skwitował Dariusz Serafin, gdy zwróciliśmy mu uwagę, iż jego misterny plan nie powiódł się.
Przyzwyczailiśmy się już, że na głównym dystansie Biegu Piastów karty rozdają goście. Tak było też tym razem. Rywalizację zdecydowanie wygrał Szwajcar Toni Livers (Gel Interim Rossignol Team). Półtorej minuty po nim do mety dotarł Czech Jiří Ročárek (Fischer Racing Team). Trzecie miejsce dla Francuza Benoit Chauvet (Gel Interim Rossignol Team).
Wśród płci pięknej najszybciej do mety dotarła Czeszka Adéla Boudíková (Fischer Racing Team) – 18. open na mecie. Za nią finishowała Francuzka Aurelie Dabudyk (Haute Savoie Nordic Team). Trzecia przybiegła Czeszka Klára Moravcová (Ski Klub Jablonec).
Najszybszy z Polaków – Daniel Iwanowski (Yoko Team / UKS Rawa Siedlce) był dopiero 14. W pierwszej dwudziestce znalazło się jeszcze dwóch naszych rodaków – 16. Wojciech Suchwałko (AZS AWF Katowice) i 17. Robert Faron (team nabiegowkach.pl / LKS Witów Ski Mszana Dolna). Wśród Polek najszybsze były: Kamila Boczkowska – 152. open i 10. wśród kobiet, Ewa Szmel – 320. open i Ewa Hofman – 332. open.
Wśród amatorów najszybszymi Polakami byli Jacek Staroń (Krosski Brikomaplus) – 31. open, Arkadiusz Ogorzałek (Poliamid Ski Team) – 35. open i Władysław Olszowski (team nabiegowkach.pl) – 39. open. Polscy amatorzy przeżyli niemałe rozczarowanie, gdy okazało się, że wbrew zapowiedziom Polskiego Związku Narciarskiego, nikt nie pamiętał o tym, że tegoroczny Bieg Piastów na najdłuższym dystansie miał być także Mistrzostwami Polski Amatorów na 50 km. Choć w chwili pisania tego tekstu na stronach PZN w regulaminie dotyczącym Pucharu Polski i Mistrzostw Polski Amatorów na bieżący sezon wyraźnie widnieje w kalendarzu Bieg Piastów i data 5 marca 2016 roku, o naszych amatorach zwyczajnie zapomniano.
– Faktycznie na początku PZN kontaktował się z nami w sprawie organizacji Mistrzostw Polski Amatorów, ale później sprawa ucichła i byliśmy pewni, że temat umarł – mówił nam Komandor zawodów Dariusz Serafin. Przedstawiciel PZN w rozmowie telefonicznej z Jackiem Staroniem – najszybszym dzisiaj polskim amatorem – początkowo twierdził, że nic nie wie o tym, aby Bieg Piastów miał być traktowany jako mistrzostwa, później gdy zwrócono mu uwagę, że przecież taka informacja widnieje oficjalnie w regulaminach na stronach PZN, stwierdził, że wobec tego udekoruje najlepszych przy okazji. Żarty?
Największą zmianą, jaka towarzyszy jubileuszowemu 40. Biegowi Piastów, jest usytuowanie startu na Polanie Jakuszyckiej, tuż przy budynkach Biegu Piastów. Brak zgody kolei na chwilowe zasypanie torów zmusił organizatorów do pominięcia Polany Maliszewskiego i rozpoczynania wszystkich wyścigów z Polany Jakuszyckiej. Choć pole startowe wyraźnie się zwęziło, mamy jednak wrażenie, że dodało to imprezie uroku. Start z legendarnej Polany Jakuszyckiej przybliżył Bieg Piastów do serca izerskich tras biegowych.
Aż trudno uwierzyć, że jeszcze w połowie lutego organizatorzy Biegu Piastów martwili się o śnieg i nieoficjalnie mówili o istotnym skróceniu głównego dystansu. W pierwszych dniach marca w Górach Izerskich leży bardzo dużo śniegu, trasy są przygotowane znakomicie, a prażące słońce podkreślało pękną scenerię bieli. Kto dzisiaj nie startował, niech żałuje.
Obszerna galeria zdjęć z Biegu Piastów na 50 km znajduje się na profilu facebookowym portalu nabiegowkach.pl w linku 40. Bieg Piastów 50 km CT – 5 marca 2016.