Rozpoczynamy nowy cykl: Biegówki na zdrowie. Wspólnie z lekarzami różnych specjalizacji, którzy sami biegają na nartach, przyglądamy się jak biegówki wpływają na zdrowie. Na początek rozmawiamy z neurolog dr n. med. Ewą Czapińską-Ciepielą m.in. o tym, dlaczego na biegówkach czasem boli głowa, czy z padaczką można biegać na nartach i czy biegówki pomagają w migrenie.
Łucja Łukaszczyk: Biegówki wydają się jedną z najzdrowszych aktywności. Jak to wygląda z punktu widzenia neurologa?
dr n. med. Ewa Czapińska-Ciepiela: Biegówki wpływają na neurologiczne funkcjonowanie organizmu na różnych poziomach. Przede wszystkim przeciwdziałają chorobom kręgosłupa: dyskopatii, rwie kulszowej albo rwie barkowej. Jest to bardzo dobry sport dla osób, które mają siedzący tryb życia. Ruch na biegówkach odciąża kręgosłup. W czasie biegu na nartach mamy bardzo fizjologiczną i ergonomiczną pozycję, dzięki której mięśnie pracują w swoich dobrych zakresach i bardzo stabilizują kręgosłup. Przekłada się to później na ogólną sprawność i zachowanie młodości organizmu.
Czy dotlenienie mózgu podczas biegu na nartach może przeciwdziałać problemom z pamięcią w późniejszym wieku?
Sprawdź ofertę popularnego sklepu z nartami biegowymi biegowkowy.pl.
Mózg dobrze funkcjonuje, kiedy jest dotleniony, tlen to pokarm dla mózgu. Im więcej siedzimy w pomieszczeniu, tym mniej jesteśmy witalni. W trakcie ruchu wydzielają się też substancje ochronne, przeciwdziałające działaniu wolnych rodników, czyli takie, które chronią mózg przed starzeniem.
A jak to wygląda w przypadku takich przypadłości jak choroba Alzheimera czy choroba Parkinsona – czy biegówki mogą przed nimi chronić?
Mogą. O ile nie do końca wiadomo, co te choroby powoduje, to wiemy, co im sprzyja, a co działa bardziej ochronnie. Takim udowodnionym czynnikiem ochronnym przeciwko chorobom neurozwyrodnieniowym jest sport aerobowy, czyli taki, kiedy zaczynamy się męczyć. Nasze serce szybciej bije, głębiej i szybciej oddychamy, krew zaczyna szybciej krążyć, pocimy się.
Biegówki są też wskazane w stwardnieniu rozsianym, w którym problem stanowią przykurcze i spastyczności. Ruch mięśni, ich rozciąganie jest bardzo korzystne, działa też przeciwbólowo. Oczywiście dopóki człowiek jest w stanie to robić i czuje się z tym w miarę pewnie.
Czy ma znaczenie w profilaktyce, czy ktoś tylko sobie na nartach spaceruje, biega albo ambitnie trenuje i walczy w zawodach?
Ze zdrowotnego punktu widzenia nie ma znaczenia prędkość czy liczba przebiegniętych kilometrów, chodzi o sam ruch. Każdy musi zobaczyć, na ile może sobie na biegówkach pozwolić. Jeśli ktoś zaczyna, może się okazać, że jego mięśnie nie pracowały tak na co dzień i w efekcie zaczyna go boleć odcinek lędźwiowy kręgosłupa. Ważne jest, żeby się nie zniechęcić, tylko zacząć troszkę wolniej i pod okiem instruktora, który poprawi technikę.
Jeśli ktoś lubi zawody i współzawodnictwo, to ambitne trenowanie może sprawiać mu przyjemność. Ważne jednak, żeby nie była to kolejna rzecz w dzikiej pogoni. Chcemy mieć sukcesy w pracy. Ścigamy się na różnych płaszczyznach z różnymi ludźmi. A gdy już robimy coś dla zdrowia i odpoczynku – też się ścigamy. Nasz organizm w tym trybie walki i ucieczki nie będzie w stanie się zregenerować.
Czy osoba, która ma napady padaczki, może biegać na biegówkach? Czy będzie to dla niej bezpieczny sport?
Biegówki są jednym z bezpieczniejszych sportów dla epileptyków. Niosą dużo mniejsze ryzyko urazu w wyniku napadu padaczki niż narciarstwo zjazdowe czy skitury. Dużo zależy oczywiście od częstotliwości napadów. Jeśli jest ich mało i pojawiają się rzadko, ale nie wiadomo, kiedy się wydarzą – narty biegowe będą dobrym zastępstwem innych rodzajów narciarstwa. Co ważne, epilepsję jesteśmy dziś w stanie skutecznie leczyć. A jeśli ktoś nie ma napadów padaczki, to w zasadzie żyje jak normalny człowiek.
Jak to jest z bieganiem na nartach przy migrenie? Wiele osób, które zmaga się z tą chorobą, w ogóle rezygnuje z aktywności fizycznej. Czy słusznie?
Wysiłek aerobowy jest wskazany w migrenie. Ale rozumiem, dlaczego pacjenci z niego rezygnują. Często boją się, że wywoła napad migreny albo tak często mają bóle głowy, że nie są w stanie znaleźć nawet dnia, kiedy mogliby sobie coś zaplanować i to zrobić.
Dobra wiadomość jest taka, że migrenę można leczyć i uzyskać dużą poprawę jakości życia. Pacjent może wrócić do aktywności, które wcześniej wydawały się niemożliwe. W migrenie regularny wysiłek fizyczny będzie dział leczniczo. Regularny, czyli przynajmniej trzy razy w tygodniu po pół godziny. Pamiętajmy, by zaczynać od rozgrzewki i powoli wdrażać się w wysiłek. Nie tak, że wstajemy zza biurka i idziemy biegać – wtedy jest największe ryzyko kontuzji i napadu migreny u osób, które są do tego predysponowane.
Zresztą zalecenie „trzy razy w tygodniu po co najmniej pół godziny” to kanon działania ochronnego w profilaktyce chorób sercowo-naczyniowych, takich jak choroby krążenia, udar mózgu czy zawał serca.
Skoro jesteśmy przy bólach głowy – dlaczego czasem na biegówkach boli głowa?
Powody mogą być różne. Nie dość, że pojechaliśmy z miasta w góry i zmieniło się ciśnienie, to jeszcze siedzieliśmy przez tydzień w pracy, a teraz nagle zaczynamy się ruszać na świeżym powietrzu. To jest dla organizmu szok i może różnie reagować. Mogło być też tak, że wysiedliśmy z samochodu i od razu zaczęliśmy biec, bo przecież trzeba czas na biegówkach maksymalnie wykorzystać.
Co możemy zrobić? Zacząć od rozgrzewki, by serce mogło powoli zacząć pracować i powoli pompować krew. Chodzi o to, żeby uniknąć sytuacji, w której mózg jest nagle tak dotleniony, że nie jest w stanie się do tego szybko przyzwyczaić.
Na zmianę ciśnienia, która aktywuje nam ból głowy, nic nie poradzimy. Jeśli tak jest, jeśli to się powtarza i zaczyna przeszkadzać w życiu – bo ktoś jest fanem gór, świeżego powietrza i biegówek – wtedy można spróbować to leczyć.
Jak poznać, że jest to „zwykły ból głowy” i wyjście na biegówki pomoże, a kiedy lepiej sobie odpuścić i zostać w domu?
Z czasem każdy sam do tego dochodzi, jeśli zaczyna obserwować swoje bóle głowy. Jeśli jest to lekki ból głowy, który u danej osoby nie zmienia się zwykle w migrenowy, warto iść na biegówki. Aktywność i świeże powietrze mogą spowodować, że ten ból ustąpi.
Jeśli mamy ciężki napad migreny – w którym pojawia się też nadwrażliwość na światło, hałas i zapachy – lepiej odpuścić wyjście na biegówki. Każdy ruch będzie nasilał ból głowy. Chyba że mamy sprawdzony lek, po którym migrena ustępuje i możemy kontynuować dzień. O to zresztą chodzi w leczeniu migreny – żeby nie było tak, że przy napadzie cały dzień jest do niczego i trzeba odwołać wszystkie plany, tylko żeby można było dalej funkcjonować i robić to, co się lubi.
A o czym mówi ból głowy, który mija w trakcie biegu na nartach, a później znowu wraca?
Takie sytuacje wiążą się zazwyczaj z napięciowymi bólami głowy, które nie mają cech migreny. Substancje, które wydzielają się w trakcie wysiłku – endorfiny, endokannabinoidy – sprawiają, że przestajemy ten ból odczuwać. Ale gdy ich poziom spada w czasie odpoczynku, ból może powrócić.
Dr n. med. Ewa Czapińska-Ciepiela jest lekarzem neurologiem. Pracuje w Centrum Leczenia Padaczki i Migreny w Krakowie. Rekreacyjnie biega na biegówkach od 10 lat. Chodzi też na skiturach. Po zimie lubi spędzać czas na rowerze górskim i rowerowych wyprawach z całą rodziną. Swoją medyczną wiedzą na temat radzenia sobie z padaczką i migreną dzieli się na swoim blogu www.okiemneurologa.pl