Gdyby zapytać przeciętnego Norwega, skąd pochodzą czerwone buty, w których biega na nartach, odpowiedziałby zapewne, że to ich rodzima produkcja. Mało kto zresztą wie, że słynąca z wyjątkowo wygodnych butów Alpina swoją siedzibę ma w Słowenii.
Trasy biegowe nie są dla saneczek i buciorów – napisała Justyna Kowalczyk. Wszyscy narciarze biegowi jednogłośnie przyklasnęli, wyzywając pieszych od ciemniaków, ignorantów, złośliwców itd. Ale czy ktoś z was zastanowił się, dlaczego te buciory i saneczki pojawiają się na trasach i co można zrobić, by ich tam nie było? I aby na pewno tylko w Polsce mamy z nimi problem?
Na razie mają 40 km tras na biegówki, przepiękne Alpy Julijskie i dobre chęci. Jeśli tylko będą zimy, ten północno-zachodni zakątek Słowenii ma szanse stać się bardzo dobrym centrum narciarstwa biegowego. Choć sporo jeszcze do zrobienia, zwłaszcza w dbałości o te najważniejsze – drobne rzeczy.
Niemcy i Finowie mają całoroczne tunele narciarskie. Norwegowie budują przeszklony. A Słoweńcy wymyślili swój własny sposób na to, jak biegać na nartach po zimie.
W słoweńskim regionie Kranjska Gora trasy biegowe przecinają drogę w jednym miejscu. Dzięki austriackiemu wynalazkowi nie trzeba odpinać biegówek, by przeprawić się na drugą stronę.
