Testowałem takze owe parafiny. Niestety jakos odbiega znacznie od zagranicznej konkurencji. Przylozona do zalazka parafina strzela i pryska co wskazuje na zawartosc wody. Parafina niebieska zdziera sie na mrozie po ok 3 km mimo podkladu,a zolta w temperaturze plusowej zbierala nawt igliwie.
Dla mnie to istna rewelacja oraz przełom. W końcu nasza kadra, zdobędzie nie tylko – bardzo cenne doświadczenie – od naszych norweskich „kolegów” (specjalnie umieszczam to słowo w cudzysłów, bo wiem jakie kontrowersje potrafiły towarzyszyć norweskiej kadrze, przez lata rywalizacji z innymi kadrami, i jakie teraz panują, po tym – jak w końcu się przyznali – że nie zawsze grali fair, używając „doping”) ale i także być może, przyczynie się do małej rewolucji w systemie szkoleniowym. Widzę że chłopaki, zainspirowali się tym, że u skoczków narciarskich, mamy obecnie austriaka jako trenera (gdzie to właśnie ten naród, jest obecnie najlepszy w skokach) i poszli za ciosem, tworząc całą kampanię aby móc się szkolić drużynowo. Tak, w biegach narciarskich, nie chodzi tylko o ciężko wypracowaną z poświęceniami – indywidualność – jaką, np. pokazała Justyna Kowalczyk ale i o zespołowość. A każdy fan biegów narciarskich, wie że u nas – solidna – drużyna biegaczy, „praktycznie” nie istnieje. Solidna by walczyć z innymi i osiągać wyniki. Wiem to, po przykładach „z autopsji” z telewizji, kiedy nie raz nie dwa, śledziłem wyczyny męskiej kadry w biathlonie. Bardzo słabo tam to wygląda. Tutaj jak mówiłem – nie istnieje. Oby ten projekt, mógł to wszystko nareszcie zmienić. 😉
Pełna profeska. Super organizacja, efektywne sprawne przeniesienie miejsca startu – pełen podziw! punkty żywieniowe pyszne, lepsze winno być zabezpieczenie na ostrym zjeździe i zakręcie(ratownik?). Brakowało dowartościowania (symbolicznego) wszystkich najmłodszych (!) – 10 lat i 15 km – to wyczyn. Było ich niewiele. Pomyślcie 'o przyszłości’
Świetna Impreza. Wzorowo zorganizowana i poprowadzona! Pomimo delikatnych niedogodności związanych ze zmiana miejsca startu wszystko było super! W sumie sposób dowozu uczestników na star wyciągiem narciarskim też miał swój urok. Formuła możliwości zmiany dystansu w czasie trwania biegu jest bardzo fajna. Zaplecze gastronomiczne na trasie i po zawodach na najwyższym poziomie. Widać , że imprezę organizowali biegacze dla biegaczy. Polecam wszystkim niezdecydowanym!
J.Wodyczko
Witam,
artykuł bardzo ciekawy. Podzielam pogląd Autora, że należałoby zacząć od inwestycji służących przez cały sezon narciarzom amatorom (a jest tu do zrobienie jeszcze dużo), a dopiero potem myśleć o wielkich imprezach promujących region. Jestem przekonany, że potencjał tkwiący w jakuszyckich trasach biegowych jest wykorzystany tylko w części i stworzenie tam jeszcze lepszych warunków do biegania dla amatorów dałoby gminie duże dochody, a nam narciarzom jeszcze więcej przyjemności.
Ograniczeniem dla rozwoju nie tylko Szklarskiej Poręby, ale i całego naszego regionu jest słaba dostępność drogowa, dojazd od Bolkowa w Karkonosze jest tragiczny. Wiadomo już, że powstanie obwodnica Bolkowa, władze Jeleniej Góry obiecują wkrótce (?)obwodnicę Maciejowej, ale w dalszym ciągu będzie brakowało ponad 20 km drogi – warunkującej rozwój podregionu jeleniogórskiego. Moim zdaniem właśnie na ten cel powinniśmy przeznaczyć „duże” pieniądze publiczne w pierwszej kolejności.
W Kościelisko dzisiaj 30 grudnia warunki bardzo dobre. 31 grudnia powinno jeszcze być ok.
Dziękuję za piękne życzenia. Redakcji życzę jeszcze więcej czytelników i aktywnych biegaczy narciarskich i nartorolkowych
Testowałem takze owe parafiny. Niestety jakos odbiega znacznie od zagranicznej konkurencji. Przylozona do zalazka parafina strzela i pryska co wskazuje na zawartosc wody. Parafina niebieska zdziera sie na mrozie po ok 3 km mimo podkladu,a zolta w temperaturze plusowej zbierala nawt igliwie.
Dla mnie to istna rewelacja oraz przełom. W końcu nasza kadra, zdobędzie nie tylko – bardzo cenne doświadczenie – od naszych norweskich „kolegów” (specjalnie umieszczam to słowo w cudzysłów, bo wiem jakie kontrowersje potrafiły towarzyszyć norweskiej kadrze, przez lata rywalizacji z innymi kadrami, i jakie teraz panują, po tym – jak w końcu się przyznali – że nie zawsze grali fair, używając „doping”) ale i także być może, przyczynie się do małej rewolucji w systemie szkoleniowym. Widzę że chłopaki, zainspirowali się tym, że u skoczków narciarskich, mamy obecnie austriaka jako trenera (gdzie to właśnie ten naród, jest obecnie najlepszy w skokach) i poszli za ciosem, tworząc całą kampanię aby móc się szkolić drużynowo. Tak, w biegach narciarskich, nie chodzi tylko o ciężko wypracowaną z poświęceniami – indywidualność – jaką, np. pokazała Justyna Kowalczyk ale i o zespołowość. A każdy fan biegów narciarskich, wie że u nas – solidna – drużyna biegaczy, „praktycznie” nie istnieje. Solidna by walczyć z innymi i osiągać wyniki. Wiem to, po przykładach „z autopsji” z telewizji, kiedy nie raz nie dwa, śledziłem wyczyny męskiej kadry w biathlonie. Bardzo słabo tam to wygląda. Tutaj jak mówiłem – nie istnieje. Oby ten projekt, mógł to wszystko nareszcie zmienić. 😉
Trzymam za Was kciuki, a raczej „kijki”. ;PP
Pełna profeska. Super organizacja, efektywne sprawne przeniesienie miejsca startu – pełen podziw! punkty żywieniowe pyszne, lepsze winno być zabezpieczenie na ostrym zjeździe i zakręcie(ratownik?). Brakowało dowartościowania (symbolicznego) wszystkich najmłodszych (!) – 10 lat i 15 km – to wyczyn. Było ich niewiele. Pomyślcie 'o przyszłości’
Świetna Impreza. Wzorowo zorganizowana i poprowadzona! Pomimo delikatnych niedogodności związanych ze zmiana miejsca startu wszystko było super! W sumie sposób dowozu uczestników na star wyciągiem narciarskim też miał swój urok. Formuła możliwości zmiany dystansu w czasie trwania biegu jest bardzo fajna. Zaplecze gastronomiczne na trasie i po zawodach na najwyższym poziomie. Widać , że imprezę organizowali biegacze dla biegaczy. Polecam wszystkim niezdecydowanym!
J.Wodyczko
Super. 🙂
Ktoś ma wolne miejsce w samochodzie na bieg Pabla, z i do Wrocławia ?
Witam,
artykuł bardzo ciekawy. Podzielam pogląd Autora, że należałoby zacząć od inwestycji służących przez cały sezon narciarzom amatorom (a jest tu do zrobienie jeszcze dużo), a dopiero potem myśleć o wielkich imprezach promujących region. Jestem przekonany, że potencjał tkwiący w jakuszyckich trasach biegowych jest wykorzystany tylko w części i stworzenie tam jeszcze lepszych warunków do biegania dla amatorów dałoby gminie duże dochody, a nam narciarzom jeszcze więcej przyjemności.
Ograniczeniem dla rozwoju nie tylko Szklarskiej Poręby, ale i całego naszego regionu jest słaba dostępność drogowa, dojazd od Bolkowa w Karkonosze jest tragiczny. Wiadomo już, że powstanie obwodnica Bolkowa, władze Jeleniej Góry obiecują wkrótce (?)obwodnicę Maciejowej, ale w dalszym ciągu będzie brakowało ponad 20 km drogi – warunkującej rozwój podregionu jeleniogórskiego. Moim zdaniem właśnie na ten cel powinniśmy przeznaczyć „duże” pieniądze publiczne w pierwszej kolejności.
Pozdrawiam
Sławomir Banaszak
czy ktoś się orientuje, czy w Jurze krakowsko-częstochowskiej są jakieś przygotowane trasy do biegania na nartach?