a u Was, w Jakuszycach, sytuacja wręcz idealna. Wysiadając z pociągu, można od razu zapiać narty i w trasę ruszyć. Może trzeba pogadać z właścicielami wyciągów narciarskich i wspólnie wystąpić o skipociąg Wrocław-Jakuszyce. 🙂
Gdyby odśnieżając parkingi obsługa wywoziła śnieg a nie spychała go na boki, to i miejsc parkingowych na Jakuszycach byłoby więcej. Od czasu do czasu pada hasło „przybliżyć trasy biegowe do Szklarskiej Poręby”. Gdyby było gdzie zostawić auto koło Izergranitu, albo możnaby łatwiej dojechać do Chaty Robaczka, to ja bym się nie pchał na Jakuszyce
soypolaco, w ubiegłym roku miałam okazję przekonać się, że w Stołowych trasy biegowe bardzo się poprawiły w stosunku do lat wcześniejszych, są dobrze przygotowane, szerokie, narciarzy niewielu, jest tylko jeden minus – dużo krótszy sezon śniegowy niż w Jakuszycach
moim zdaniem to forma ukrytego wprowadzenia opłat za korzystanie tras. nie ma w mojej ocenie mozliwosci dojazdu innego niz samochodem, bo jak wskazano wyzej – pociag nie jest w obecnej sytuacji alternatywą, zwłaszcza dla osób, takich jak ja, które bardzo często, zawsze wręcz, przyjeżdżają tylko na jeden dzień z Wrocławia lub innych miejscowości (ja np. o 8. jestem na miejscu, jeżdżę do 12-13 i wracam do Wrocławia).
Zwykle jeżdżę właśnie sam. Dlatego 15 zł za parking uwagam za przegięcie.
Więc w tym roku, zresztą zgodnie z pierwotnym zamierzeniem, zacznę chyba odwiedzać Góry Stołowe, bo tam nie jeździłem.
Zresztą zapraszam na wspólne wyjazdy z Wrocławia, jeżeli komuś pasuje mój format (czasem nawet w tygodniu), to jest: wyjazd o 6 rano, dojazd 8. Powrót na 14.
Fakt, że ceny za busa rosną wraz z liczbą osób w busie. W zeszłym roku zapłaciliśmy w 3 osoby za busa ze Szklarskiej Poręby do Świeradowa 70 zł. Gdy pytaliśmy, ile będzie kosztował bus następnego dnia ze Szklarskiej do Jakuszyc, kierowca podawał cenę 40 zł.
Biorąc przykład z Zakopanego, gdzie kurs z miasta w góry od osoby kosztuje po kilka złotych, a busy jeżdżą non stop, taka działalność powinna się opłacać. Ale może w Szklarskiej jest inaczej?
Powiem szczerze, że cena za busa w artykule wydaje się być zbyt niska… W zeszłym roku chcąc zamówić busa ceny kształtowały się 50-60 zł za 8-9 osób. A to nie był sezon! Kurs był w jedną stronę. W tym roku już przez telefon słyszałem, że szykują się podwyżki w sezonie…
Na ślasku mają taki pomysł:
http://www.narty.pl/tresc-artykulu/artykulu/pociagiem-kolei-slaskich-na-narty-bilet-i-skipass-w-jednym.html
a u Was, w Jakuszycach, sytuacja wręcz idealna. Wysiadając z pociągu, można od razu zapiać narty i w trasę ruszyć. Może trzeba pogadać z właścicielami wyciągów narciarskich i wspólnie wystąpić o skipociąg Wrocław-Jakuszyce. 🙂
Niestety:( Prognozy na najbliższe tygodnie nie są optymistyczne, jeżeli chodzi o nadejście zimy… A przecież już w grudniu mamy się ścigać;)
W Jakuszycach dodatnia temperatura, śnieg mokry, na otwarcie sezonu trzeba jeszcze poczekać 🙁
Miło chociaż popatrzeć na śnieg 🙂 Liczę, że do weekendu dopada więcej i też pobiegam.
Gdyby odśnieżając parkingi obsługa wywoziła śnieg a nie spychała go na boki, to i miejsc parkingowych na Jakuszycach byłoby więcej. Od czasu do czasu pada hasło „przybliżyć trasy biegowe do Szklarskiej Poręby”. Gdyby było gdzie zostawić auto koło Izergranitu, albo możnaby łatwiej dojechać do Chaty Robaczka, to ja bym się nie pchał na Jakuszyce
soypolaco, w ubiegłym roku miałam okazję przekonać się, że w Stołowych trasy biegowe bardzo się poprawiły w stosunku do lat wcześniejszych, są dobrze przygotowane, szerokie, narciarzy niewielu, jest tylko jeden minus – dużo krótszy sezon śniegowy niż w Jakuszycach
moim zdaniem to forma ukrytego wprowadzenia opłat za korzystanie tras. nie ma w mojej ocenie mozliwosci dojazdu innego niz samochodem, bo jak wskazano wyzej – pociag nie jest w obecnej sytuacji alternatywą, zwłaszcza dla osób, takich jak ja, które bardzo często, zawsze wręcz, przyjeżdżają tylko na jeden dzień z Wrocławia lub innych miejscowości (ja np. o 8. jestem na miejscu, jeżdżę do 12-13 i wracam do Wrocławia).
Zwykle jeżdżę właśnie sam. Dlatego 15 zł za parking uwagam za przegięcie.
Więc w tym roku, zresztą zgodnie z pierwotnym zamierzeniem, zacznę chyba odwiedzać Góry Stołowe, bo tam nie jeździłem.
Zresztą zapraszam na wspólne wyjazdy z Wrocławia, jeżeli komuś pasuje mój format (czasem nawet w tygodniu), to jest: wyjazd o 6 rano, dojazd 8. Powrót na 14.
Fakt, że ceny za busa rosną wraz z liczbą osób w busie. W zeszłym roku zapłaciliśmy w 3 osoby za busa ze Szklarskiej Poręby do Świeradowa 70 zł. Gdy pytaliśmy, ile będzie kosztował bus następnego dnia ze Szklarskiej do Jakuszyc, kierowca podawał cenę 40 zł.
Biorąc przykład z Zakopanego, gdzie kurs z miasta w góry od osoby kosztuje po kilka złotych, a busy jeżdżą non stop, taka działalność powinna się opłacać. Ale może w Szklarskiej jest inaczej?
Powiem szczerze, że cena za busa w artykule wydaje się być zbyt niska… W zeszłym roku chcąc zamówić busa ceny kształtowały się 50-60 zł za 8-9 osób. A to nie był sezon! Kurs był w jedną stronę. W tym roku już przez telefon słyszałem, że szykują się podwyżki w sezonie…
Może ktoś ma w tym interes, aby zahamować rozwój narciarstwa biegowego w Jakuszycach ?