nabiegowkach.pl > Użytkownik

Michał Rolski

Obraz banneru użytkownika
Avatar użytkownika
  • Michał Rolski

Otrzymane komentarze

... galu

Witaj Michale.
Jeśli chodzi o trening to z moich doświadczeń , nie istnieje jeden dla wszystkich.
Każdy człowiek jest inny i ma różne predyspozycje.
Aby trening był efektywny, to powinien być dobrany do każdej osoby osobno.
Jest oczywiście pewien zarys treningu, ale intensywność powinna być odpowiednio dobrana do możliwości trenującego.
Każdy trener powinien znać swoich zawodników i układać im odpowiedni
trening , a każdy zawodnik powinien znać swój organizm i ściśle współpracować z trenerem.
Z tego co wiem to u nas wszyscy są trenowani jednakowo, prócz Justyny , no i widać jakie są efekty.
Po każdym mocnym treningu , czy zawodach , powinna być właściwa regeneracja.
Aby mięśnie mogły się zregenerować potrzebują ruchu i czasu .
Każdy organizm jest inny i inaczej się regeneruje . Jeden potrzebuje więcej czasu inny mniej.
Mój serdeczny kolega z Czech powiedział mi , że 90 % trenerów i zawodników trenuje bardzo chaotycznie . Nie stosują odpowiedniej regeneracji , przez co zamiast wzrostu formy często jest spadek.
W 100 % z nim się zgadzam.

... Słarro

Artykuł fajny, wyjaśniający pewne subtelności w nazewnictwie technik poruszania się na nartach biegowych. Jednak ostatnie dwa zdania „Zatem prostujemy i wyjaśniamy, w narciarstwie biegowym oficjalnie uznaje się tylko dwie techniki: klasyczną (classic) i łyżwową (skate). Zawody mogą się odbywać techniką klasyczną (wtedy obowiązuje tylko technika klasyczna) lub techniką dowolną (wtedy można biec techniką klasyczną, łyżwową, mieszanką tych stylów lub zupełnie nową, nieopisaną dotąd techniką)” zawierają sprzeczność, jeżeli prostujemy i wyjaśniamy, to w ostatnim zdaniu powinno konsekwentnie być „lub dowolną techniką ” a nie „techniką dowolną”.
Może czepiam się szczegółu, ale w tym artykule właśnie o ten szczegół chodzi.

... jakak

Może warto – dla poszerzenia wiedzy – przypomnieć, skąd się to wszystko wzięło. Sportowy (współczesny) styl klasyczny poruszania się na nartach
ewoluował od czasów, kiedy nart używano z konieczności, a nie dla przyjemności. Ewoluował też sprzęt wraz z ogólnym rozwojem technologii.
W końcu narty – nie tracąc nic ze swojego pierwotnego przeznaczenia – stały się także sprzętem do uprawiania sportu – wyścigów narciarskich.
Krok łyżwowy znany był od wieków: pozwalał np. na odpychanie się tylko jedną ręką, żeby w drugiej móc trzymać łuk, oszczep czy inne narzędzia.
Jednak przez wiele lat nie trafił do sportu. Dopiero w roku 1970 fiński narciarz
Pauli Siitonen (z zawodu policjant w Helsinkach) zaczął stosować tę technikę w Finlandii na tamtejszych zawodach w narciarskich biegach na orientację. Rzecz polegała na tym, że krok łyżwowy pozwalał mu używać jednostronnej techniki odpychania się kijkiem, podczas trzymania w drugiej ręce mapy i kompasu.
Jednocześnie – jeżdżąc krokiem łyżwowym – zaczął startować w maratonach narciarskich, co w połączeniu z intensywnymi treningami, dało rewelacyjne efekty. W roku 1972 wygrał włoski maraton narciarski Marcialongę (70 km).
W następnym roku szwedzki bieg Wazów (70 km). Przez kolejne 10 lat rzadko był poza podium największych europejskich maratonów narciarskich:
Filnandia-hihito (60 km) wygrał 5 razy, Koenig Ludwig Lauf (55 km) 6 razy,
Dolomitenlauf także kilka razy. Kibice i inni narciarze zaczęli jego technikę jazdy – biegania na nartach – nazywać „krokiem Siitonena”, później przemianowanym na „krok łyżwowy”.
Równolegle – w USA w stanie Vermont (znanym z narciarskich tras biegowych), trenował narciarstwo w stylu norweskim (biegi plus skoki na nartach) Bill Koch. Później skupił się tylko na biegach – także opracowaną przez samego siebie techniką łyżwową, podobną do kroku Siitonena. W roku 1976 został pierwszym Amerykaninem z medalem olimpijskim w biegach narciarskich – zajął drugie miejsce w biegu na 30 km w Innsbrucku, podczas zimowej olimpiady. W roku 1982 zdobył Puchar Świata FIS Cross-Country.
W USA technikę łyżwową Billa Kocha nazwano „skating” (skate).
Nawiasem mówiąc Bill Koch eksperymentował także – w Szwecji na zamarzniętym jeziorze – z jeżdżeniem na nartach biegowych wykorzystując elementy technik z łyżwiarstwa szybkiego – panczenistów.
Na koniec warto wspomnieć, że prze wiele lat działacze sportowi federacji i związków narciarskich z różnych krajów protestowali przeciwko dopuszczaniu w renomowanych zawodach kroku łyżwowego, ponieważ ich zawodnicy nie radzili sobie z tą techniką, a była ona znacząco bardziej wydajna i szybka niż bieg klasyczny. Dopiero w roku 1986 działacze odpowiedzialni za organizację biegowego Pucharu Świata podjęli decyzję, że zawody odbywać się będą osobno techniką klasyczną i osobno dowolną, w której obok stylu klasycznego dopuszczono krok Siitonena.
Opr. Waldemar Koczewski – na podstawie „Skating, Siitonen and Koch” Patrick Field & Angelo Corradini.

... maku80

Nie podoba mi się to,może cena nie jest zbyt wygurowana,ale biorąc pod uwagę powszechną drożyznę,koszty dojazdu,to zabawa w narty biegowe robi się coraz droższa.Co roku oddaje 1% podatku na Stowarzyszenie Bieg Piastów,płacę za parkingi na Polanie Jakuszyckiej,plus jeszcze wpisowe za Salomon-a,Bieg Piastów (wysokie wpisowe jak za 26km),itd.Jakieś ciepłe jedzonko w Orlu,zostawiam troszkę kasiory jakby nie patrząc,zresztą jak każdy z biegaczy.Teraz jeszcze mam płacić za wstęp do „lasu”,w sumie śmieszne 2zł,napewno z tego nie uzbiera się kwota na pokrycie kosztów paliwa do ratraka.Pomysł wg.mnie jest taki se,pewnie jak będzie trzeba zapłacić to zapłacę,ale co z tego będe miał?

... neo

ja w tym roku nie brałem udziału w tym biegu celowo, nie tylko dlatego, że zima ta (z kilku powodów) jest dla mnie sportowo stracona (nie to co lato i poprzedni zimowy sezon). po doświadczeniach z trzech poprzednich lat, gdy startowalem (raz klasykiem, dwa razy łyżwą) bardzo zraziłem się do fatalnej organizacji biegu. bez względu na pogodę, organizacyjnie ten bieg jest tragiczny. nie chodzi wcale o trudne trasy, owszem one takie są, ale to jedynie co mnie w tym biegu pociąga (trudna trasa to wyzwanie), ale każdorazowego bałaganu na starcie to już nie pojmuję. brałem udział już w kilkudziesięciu biegach i tylko na gwarkach mialem problemy z pojęciem kiedy startuję.

... Tomasz Hucał

To nie chodzi o karczowanie lasu, a jedynie dostosowanie regulaminu i przeprowadzenia startu do tras i liczby zgłoszonych ludzi. Ale postanowiłem, że kończę rozdział Bieg Gwarków i już więcej słowa na ten temat nie napiszę. W zamian za to w weekend pojadę trenować zjazdy, bom surowy technicznie i tylko na autostradach się poruszać potrafię, najlepiej niemieckich, albo amerykańskim – dziesięciopasmowych:)

... Agatka

Jak ktoś woli biegać na nartach po „autostradach”, i jest jeszcze surowy technicznie, Gwarki nie są dla niego. Mnie nie rozczarował, ale spodziewałam się, że nie będzie łatwo.
Myślę, że i tak uczestnicy tegorocznej edycji mieli szczęście, że aura była wyjątkowo korzystna z punktu widzenia możliwości przygotowania tras. Jak jest na Gwarkach, gdy leje, wieje i śniegu mało? Wolałabym się o tym nie przekonywać. Pozdrawiam biegaczy 🙂

... Tomasz Hucał

Tylko dwie drobne uwagi, bo chcę już szybko zapomnieć o tym biegu: 1. Batonik energetyczny, mapki? Chyba ich zabrakło, jak numerów, bo ja żadnego pakietu przed startem nie dostałem:( 2. Michał szkoda, że nie masz żadnych zdjęć pokazujących trasę w lesie, bo te które opublikowałeś sugerują, że cała trasa klasykiem wyglądała tak, jak na twoich zdjęciach – autostrada z szerokimi poboczami, a w lesie była tylko ścieżka z setką drzew tuż za krawężnikiem:( Pozdrawiam i do zobaczenia na nudnych duktach;P

nabiegowkach.pl