nabiegowkach.pl > Z życia > Ile pieniędzy przynosi narciarz biegowy?

Ile pieniędzy przynosi narciarz biegowy?

Ile pieniędzy przynosi narciarz biegowy?

W jednym tylko regionie Francji – Sabaudii – w ciągu sezonu narciarze biegowi zostawiają aż 16 mln EUR. A w Polsce? Nikt nie wie, bo nie prowadzi się szczegółowych badań i tego nie liczy. Próbujemy więc oszacować i wychodzi że mówimy o milionach złotych.

Narciarz przyjeżdżający do regionu pobiegać na nartach, to skarb. Nawet jeśli jego wizyta jest jednodniowa, lokalni przedsiębiorcy, a więc także region, bogacą się. Turysta musi pozostawić gdzieś samochód – często na płatnych parkingach, wypożyczyć sprzęt, wziąć lekcję u instruktora, uzupełnić ekwipunek w miejscowym sklepie sportowym, czy choćby po prostu posilić się. Jeżeli zdecyduje się pozostać na nocleg, jego wydatki będą jeszcze większe.

Nie powinno więc dziwić, że o turystów się zabiega. Zwłaszcza takich, którzy mają czym płacić. Wbrew potocznym opiniom narciarze biegowi także mogą zostawić spore fundusze w miejscu swojego wypoczynku. O jakich pieniądzach mowa?

Badania

W Sabaudii we francuskich Alpach przy granicy ze Szwajcarią i Włochami (obejmującej m.in masyw Mount-Blanc) postanowiono sprawdzić ile pieniędzy w ciągu sezonu zostawiają narciarze. W 37 ośrodkach narciarstwa alpejskiego i biegowego przeprowadzono badania ankietowe. Łącznie przepytano ponad pięć tysięcy osób. Każda z nich poświęciła 20 minut na wypełnienie szczegółowych kwestionariuszy. W ten sposób powstał model konsumenta zorientowanego na aktywności „nordyckie”, poznano jego zachowania i oczekiwania.

narty biegowe sklep

Sprawdź ofertę popularnego sklepu z nartami biegowymi biegowkowy.pl.

Sabaudia

Co się okazało? Przede wszystkim narciarze przyjeżdżający do regionu w większości nie są nastawieni na jedną formę ruchu. Ponad ⅔ biegaczy narciarskich to także zjazdowcy. Aż 55% narciarzy uprawia przynajmniej jeszcze dwie inne zimowe aktywności, a jedna trzecia aż pięć. Np. wędrówki w rakietach śnieżnych, czy zimowe wycieczki górskie po przetartych szlakach. W Sabaudii rynek podzielony jest między przyjeżdżających na jeden dzień (66%) i pozostających na noc w hotelach i pensjonatach. Częściej pozostają ci, którzy łączą zjeżdżanie z bieganiem.

Stworzono modelowe sylwetki biegających francuskich narciarzy z podziałem na preferujących krok klasyczny i łyżwowy. Co ciekawe, bardziej „cenni” dla regionu są „łyżwiarze”, jako lepiej zarabiający i wydający więcej na sprzęt. Biegacze narciarscy są także bardziej zamożni niż turyści piesi.

Profil „łyżwiarza”

Raczej mężczyzna, średnia wieku to 46 lat, na stanowisku kierowniczym, średnie zarobki miesięczne na poziomie 3600 EUR, wydaje rocznie na sprzęt 420 EUR, cel biegania na nartach to trening i sport.

Profil „klasyka”

Kobieta i mężczyzna, średnia wieku 52 lata, z dochodem średnio 3300 EUR miesięcznie, raczej młodzi emeryci, chętnie biegają na nartach z przyjaciółmi, celem narciarskiej aktywności jest zdrowie i dobre samopoczucie. Roczne wydatki na sprzęt to 380 EUR.

Turysta pieszy

Raczej kobieta, średni wiek to 51 lat, dochód miesięczny poniżej 3000 EUR, motywacją do ruchu jest bliski kontakt z naturą, kontemplacja i dobre samopoczucie.

Sporty uprawiane w zimie

Jakie wnioski?

Badania wykazały wprost, że biegacze narciarscy mają znaczący wpływ na ekonomię regionu. Obliczono, że:

  • Każde euro zainwestowane w infrastrukturę biegową przynosi 4,2 euro od turystów jednodniowych i dokładnie dwa razy więcej od nocujących w regionie.
  • Narciarze biegowi pozostawiają w sezonie 16,4 milionów euro!

Polskie podwórko

Niestety nie znamy nikogo w Polsce, kto by się pokusił o przeprowadzenie podobnych badań i opublikowanie wniosków. Wszyscy „na nosa” czują, że turysta przyciągnięty do regionu to spora wartość. Inwestycje w infrastrukturę narciarską na pewno przekładają się na przychody. Ale o jakich kwotach mowa? Postanowiliśmy spytać osoby związane z miejscami, które stawiają na narciarską turystykę.

Szklarska Poręba

Szklarska Poręba - Jakuszyce

Mekką polskiego narciarstwa biegowego jest Szklarska Poręba z trasami w Jakuszycach. Nie mamy wątpliwości, że Góry Izerskie przyciągają najwięcej biegaczy w Polsce. Dlatego pierwsze pytanie trafiło do przedstawicieli karkonosko-izerskiego kurortu.

Nie prowadzimy statystyk, ciężko powiedzieć ile osób przyjeżdża na biegówki. Nie sądzę żeby hotele prowadziły takie rejestry. Na pewno takich turystów jest zdecydowanie więcej niż w poprzednich latach. Ze względu na brak środków w samorządach na badania sami zaczęliśmy liczyć i ankietować turystów. Jednak nasze ankiety nie oddają obrazu turysty biegowego – polana jest za bardzo oddalona od centrum i nie każdy narciarz biegowy się u nas zatrzymuje – wyjaśnia Marta Lipnicka Inspektor do spraw Informacji Turystycznej i Promocji Miasta Szklarska Poręba. Podaje natomiast szacunki Stowarzyszenia Bieg Piastów, z których wynika, że w ciągu sezonu na jakuszyckie trasy z dalej oddalonych miejsc przyjeżdża nawet 24 tysiące osób. Niektóre z nich powtarzają się, gdyż odwiedzają trasy biegowe kilka razy w sezonie.

Czy miasto wie jak wykorzystać taki potencjał? Naszym zdaniem włodarze trochę nie doceniają tego „skarbu”. Jeżeli gmina, która w dużej mierze żyje z turystyki, nie inwestuje pieniędzy w tę gałąź, nie prowadzi nawet poważnych badań i statystyk, to jak to oceniać? Trudno nam dostrzec w ostatnich latach choćby jedną poważną inwestycję miasta w przyciągnięcie biegaczy narciarskich. Organizacji Pucharu Świata nie liczymy. Te zawody przyciągnęły kibiców, a w czasie ich trwania, a także długo przed i po, trasy Jakuszyc były trudniej dostępne dla ruchu turystycznego. Z pewnością organizacja zawodów tak wysokiej rangi w jakimś stopniu spopularyzowała jakuszyckie trasy. Z naszych obserwacji wynika jednak, że większość przyjezdnych to turyści jednodniowi, którzy przejeżdżają przez miejscowość bez zatrzymywania się i korzystania z turystycznej infrastruktury miasta, aby dojechać do Polany Jakuszyckiej i tras położonych 7 km za miastem.

Co mogłaby zrobić Szklarska Poręba? Przychodzi nam na myśl wiele pomysłów, ale wymieńmy choćby rozwinięcie sieci komunikacji między centrum miasta, a Jakuszycami, czy wyprowadzenie tras biegowych od pensjonatów w mieście i połączenie ich z siecią utrzymywaną przez Bieg Piastów. Tylko te dwa projekty mogłoby zmotywować przyjezdnych do zakwaterowania się w mieście. O ile przyjemniej jest rozpocząć bieganie bezpośrednio po wyjściu z pensjonatu, niż bić się o miejsca na zatłoczonych parkingach w Jakuszycach.

Stronie Śląskie

Góry Bialskie

Stronie Śląskie od trzech lat dysponuje ratrakiem do utrzymywania tras, ale ma za sobą dopiero dwa sezony, podczas których trasy w Górach Bialskich i Masywie Śnieżnika były utrzymywane. – To zbyt krótko, aby ocenić wpływ inwestycji na wzrost dochodów z turystyki zimowej, szczególnie, że minione zimy nie należały do bardzo śnieżnych – mówi Monika Ciesłowska z Urzędu Miejskiego w Stroniu Śląskim. Mimo to dzieli się z nami obserwacjami i wnioskami. – Zainteresowanie narciarstwem biegowym jest bardzo duże. Wskazuje na to frekwencja na imprezach biegówkowych, ilość samochodów na leśnych parkingach znajdujących się na wejściu na szlaki, popularność map szlaków narciarstwa biegowego, które Urząd Miejski w Stroniu Śląskim bezpłatnie wysyła zainteresowanym osobom. Od dwóch lat „Narciarstwo biegowe” jest najliczniej odwiedzaną zakładką na oficjalnej stronie gminy – www.stronie.pl. Nie przeprowadziliśmy jednak jeszcze badań nad wielkością i strukturą biegówkowego ruchu turystycznego – wyjaśnia przedstawicielka Miasta.

Jak się okazuje inwestycje poczynione przez gminę w rozwój tras do narciarstwa biegowego zaowocowały z jednej strony aktywizacją lokalnych mieszkańców, którzy coraz częściej z nich korzystają, z drugiej stało się magnesem przyciągającym turystów.

Na szlaku spotykamy turystów nie tylko z Dolnego Śląska, ale także z odległych regionów kraju, tj. Pomorza, Warmii i Mazur, Podkarpacia. To cieszy, gdyż bardzo zależy nam na wzroście liczby turystów z regionów, z których do tej pory przyjeżdżało do nas mniej osób. Wydaje nam się, że dzięki rozwojowi narciarstwa biegowego naszą okolicę odkryją turyści, którzy powrócą do nas także poza sezonem narciarskim – tłumaczy Monika Ciesłowska.

Kościelisko

Kościelisko

Gminą, która od kilku lat pragnie przyciągać w zimie turystów na biegówki jest Kościelisko. Jak się jednak okazuje, rozwojem infrastruktury narciarskiej pod Tatrami zajmują się głównie społecznicy.

Prowadzę działalność gospodarczą w branży turystycznej od 10 lat, trasy biegowe otworzyliśmy w 2012 roku i już rok później, czyli w 2013 roku, pojawiali się u mnie turyści z nartami biegowymi. Trasy biegowe w naszej gminie to inicjatywa społeczna, nie urzędnicza. Z tego co wiem nikt z naszych władz nie prowadzi statystyk odnośnie wzrostu ruchu turystycznego po uruchomieniu tras biegowych – mówi Maria Nędza, instruktorka biegów narciarskich i właścicielka pensjonatu Zakątek pod Smrekami w Kościelisku.

Spróbujmy oszacować

Jeśli nie prowadzi się badań, to skąd wiadomo, czy opłaca się inwestować w turystykę narciarską? Zróbmy małe przybliżenie. Załóżmy, że modelowy profil francuskiego i polskiego biegacza narciarskiego jest podobny. To co ich będzie różnić, to zarobki. Potraktujmy, że polski narciarz biegowy zarabia tyle złotówek, co francuski euro, czyli między 3300 zł, a 3600 zł. To chyba bezpieczne założenie, bo kwoty te są sporo niższe niż średnia krajowa.

Przyjmijmy też dla uproszczenia, że do Szklarskiej Poręby i w Góry Izerskie w ciągu sezonu przybywa w zimie cztery razy mniej turystów, niż do Sabaudii, więc Polacy mogliby pozostawić w regionie 25% tego co Francuzi u siebie. Zakładając, że nasz rodzimy biegacz wyda tyle złotych, co francuski euro, wychodzi, że mówimy o kwocie 4 milionów złotych tylko jednej zimy. Jest o co walczyć?

Oczywiście mowa o pieniądzach, które mogłyby zasilić region i lokalnych przedsiębiorców, gdyby narciarze mieli gdzie je wydać. Niestety często turysta przyjeżdżający na trasy biegowe nie ma gdzie zjeść, zrobić sportowych zakupów, zlecić serwisu nart, nie mówiąc już o przebraniu się, czy skorzystaniu z toalety, a nawet prysznica. Może czas powalczyć o te pieniądze?

 

źródło: magazyn Nordic Mag i informacja własna

Udostępnij:

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

nabiegowkach.pl