tak, NIS to płyta na której montuje się wiązania, NNN to system samych wiązań, które w zależności od wersji mogą być montowane na płycie NIS lub montowane na wkręty; jeśli wiązania są NNN (niezależnie, czy montowane na płycie NIS, czy przykręcane do narty), to buty są takie same
Droga Pani.
Trudno jest pokazać, że coś jest nie tak – w miejscu, gdzie nie ma nic. Czyli tak jak podała Pani przykłady miejsc, gdzie powinno się coś dziać, a nie działa. Trudno jest też porównywać się do Czech, gdzie tradycje są dużo dłuższe. Przykład tam jest około 10 milionów i biega z 80%, a w Polsce jest 4 razy więcej ludzi, a mimo tego narciarzy biegowych jest znacznie znacznie mniej…
Dopóki narciarstwo biegowe nie będzie sportem pochłaniających tłumy trudno jest spodziewać się, że trasy będą rosły jak grzyby po deszczu. W tej chwili mamy wielki zamęt i zryw narodowy, bo co chwilę słyszę, że ktoś gdzieś robi trasę, ale najważniejsze jest by ludzi na nartach biegowych przybywało, więc trzeba zapraszać znajomych i oni swoich znajomych i będzie w tedy się działo. Szklarska Poręba jest przykładem z długimi tradycjami, więc ich brak działań dużo bardziej boli niż w miejscowościach, gdzie tras tych nie ma…
Zapraszam do obejrzenia działań Towarzystwa Narciarskiego „Biegówki” i tras biegowych TN Biegówki! To jest rok bardzo ciężkiej pracy jednego człowieka Roberta Muchy, który działał społecznie!!! http://tnbiegowki.home.pl/trasy/
Panie Łukaszu zawarł Pan w artykule bolesną prawdę o stanie
narciarstwa biegowego w Polsce .Sukcesy Pani Kowalczyk istotnie wpłynęły na prestiż dyscypliny i rozbudziły marzenia entuzjastów
tego sportu ale jak widać nie doprowadziły jeszcze do powstania
potrzebnej infrastruktury biegowej w regionach,które mają do tego odpowiednie warunki .Pan upomina się o profesjonalne trasy biegowe
w Szklarskiej a ja pytam dlaczego jest ich tak mało w sąsiedniej Kotlinie Kłodzkiej?.Wspaniały Masyw Snieżnika,Góry Bystrzyckie i
Orlickie aż proszą o zagospodarowanie .Jedynie w Górach Stołowych
udało się utworzyć poważny areał tras biegowych .A wystarczy minąć
nasze granice ,znaleźć się w Republice Czeskiej i ….
Od lat zadaję sobie pytanie jak Czesi to robią,że w prawie każdej
większej wsi utrzymują stok narciarski i skupioną wokół niego siatkę ratrakowanych tras biegowych. Trasy te dodatkowo łączą się
ze sobą w jeden przemyślany ciąg arterii umożliwiającej narciarzom bieganie w doskonale przygotowanym terenie .
Na trasach funkcjonują specjalnie dla biegaczy bufety z napojami
a biegi rozpoczyna się z odśnieżonych i najczęściej bezpłatnych
parkingów . Myślę,że tam w Czechach nikt nie czeka na cuda tylko
lokalni włodarze po prostu wiedzą jakie są ich obowiązki i dbają
o to aby regiony w górach były atrakcyjne dla mieszkańców i gości
również tych z Polski, dla których przygotowano mnóstwo materiałów
informacyjnych,map i przewodników aby ułatwić im pobyt i zwiedzanie wybranego terenu .
Myślę,że samorządowców ze Szklarskiej i paru innych pięknych miejscowości w Polsce należałoby wysyłać w podróże naukowe
do sąsiadów za miedzę by czerpali z ich doświadczeń.A ponieważ
Czechy nie leżą w Azji, Ameryce czy chociażby w Afryce to pewnie
dlatego tak ciężko tam się wybrać i zwyczajnie naśladować .
Należy mieć nadzieję,że przekonania i działalność takich osób
jak Pan , wcześniej czy później wymuszą rozwój i upowszechnienie narciarstwa biegowego w kraju.
Życząc sukcesów serdeczni pozdrawiam.
historia jest piękna
Dzięki za wyjaśnienie -:)
tak, NIS to płyta na której montuje się wiązania, NNN to system samych wiązań, które w zależności od wersji mogą być montowane na płycie NIS lub montowane na wkręty; jeśli wiązania są NNN (niezależnie, czy montowane na płycie NIS, czy przykręcane do narty), to buty są takie same
czy NIS i dotychczasowe NNN są kompaktybilne – chodzi mi o buty ?
czy NIS i dotychczasowe NNN są kompaktybilne ?
Droga Pani.
Trudno jest pokazać, że coś jest nie tak – w miejscu, gdzie nie ma nic. Czyli tak jak podała Pani przykłady miejsc, gdzie powinno się coś dziać, a nie działa. Trudno jest też porównywać się do Czech, gdzie tradycje są dużo dłuższe. Przykład tam jest około 10 milionów i biega z 80%, a w Polsce jest 4 razy więcej ludzi, a mimo tego narciarzy biegowych jest znacznie znacznie mniej…
Dopóki narciarstwo biegowe nie będzie sportem pochłaniających tłumy trudno jest spodziewać się, że trasy będą rosły jak grzyby po deszczu. W tej chwili mamy wielki zamęt i zryw narodowy, bo co chwilę słyszę, że ktoś gdzieś robi trasę, ale najważniejsze jest by ludzi na nartach biegowych przybywało, więc trzeba zapraszać znajomych i oni swoich znajomych i będzie w tedy się działo. Szklarska Poręba jest przykładem z długimi tradycjami, więc ich brak działań dużo bardziej boli niż w miejscowościach, gdzie tras tych nie ma…
Zapraszam do obejrzenia działań Towarzystwa Narciarskiego „Biegówki” i tras biegowych TN Biegówki! To jest rok bardzo ciężkiej pracy jednego człowieka Roberta Muchy, który działał społecznie!!! http://tnbiegowki.home.pl/trasy/
Panie Łukaszu zawarł Pan w artykule bolesną prawdę o stanie
narciarstwa biegowego w Polsce .Sukcesy Pani Kowalczyk istotnie wpłynęły na prestiż dyscypliny i rozbudziły marzenia entuzjastów
tego sportu ale jak widać nie doprowadziły jeszcze do powstania
potrzebnej infrastruktury biegowej w regionach,które mają do tego odpowiednie warunki .Pan upomina się o profesjonalne trasy biegowe
w Szklarskiej a ja pytam dlaczego jest ich tak mało w sąsiedniej Kotlinie Kłodzkiej?.Wspaniały Masyw Snieżnika,Góry Bystrzyckie i
Orlickie aż proszą o zagospodarowanie .Jedynie w Górach Stołowych
udało się utworzyć poważny areał tras biegowych .A wystarczy minąć
nasze granice ,znaleźć się w Republice Czeskiej i ….
Od lat zadaję sobie pytanie jak Czesi to robią,że w prawie każdej
większej wsi utrzymują stok narciarski i skupioną wokół niego siatkę ratrakowanych tras biegowych. Trasy te dodatkowo łączą się
ze sobą w jeden przemyślany ciąg arterii umożliwiającej narciarzom bieganie w doskonale przygotowanym terenie .
Na trasach funkcjonują specjalnie dla biegaczy bufety z napojami
a biegi rozpoczyna się z odśnieżonych i najczęściej bezpłatnych
parkingów . Myślę,że tam w Czechach nikt nie czeka na cuda tylko
lokalni włodarze po prostu wiedzą jakie są ich obowiązki i dbają
o to aby regiony w górach były atrakcyjne dla mieszkańców i gości
również tych z Polski, dla których przygotowano mnóstwo materiałów
informacyjnych,map i przewodników aby ułatwić im pobyt i zwiedzanie wybranego terenu .
Myślę,że samorządowców ze Szklarskiej i paru innych pięknych miejscowości w Polsce należałoby wysyłać w podróże naukowe
do sąsiadów za miedzę by czerpali z ich doświadczeń.A ponieważ
Czechy nie leżą w Azji, Ameryce czy chociażby w Afryce to pewnie
dlatego tak ciężko tam się wybrać i zwyczajnie naśladować .
Należy mieć nadzieję,że przekonania i działalność takich osób
jak Pan , wcześniej czy później wymuszą rozwój i upowszechnienie narciarstwa biegowego w kraju.
Życząc sukcesów serdeczni pozdrawiam.