Choć jego sportowy życiorys nie obejmuje zbyt wielu lat, Saarinen zdążył w swojej karierze sięgnąć po złoto olimpijskie, mistrzostwo świata i kilka tytułów krajowych. W amerykańskim kurorcie Lake Placid otworzył nową kartę historii – jako pierwszy fiński biegacz sięgnął po olimpijskie złoto.
Wszystko ma swój początek. Są pierwsze w karierze zawody, zwycięstwo lub przegrana. Jest też pierwszy medal. Ale jeśli osobisty sukces staje się przy okazji krokiem milowym dla całego kraju, zdobywcę śmiało można nazywać ikoną. Veli Saarinen urodził się 16 września 1902 roku. Wychował się i dorósł w Martinsaari, na terenie ówczesnego Wielkiego Księstwa Finlandii. Tam też nauczył się biegać na nartach, którym poświęcił większość swojego życia. To narty sprawiły mu młodzieńczą radość i to na nich Fin zapisał się na kartach historii sportu.
Zaczęło się w ojczyźnie
Niespełna „ćwierćwieczny” młodzieniec na arenie krajowej pokazywał się z dobrej strony szczególnie na dłuższych dystansach. Po jednym ze zwycięstw w lokalnym biegu opiekunowie kadry postanowili włączyć Saarinena do reprezentacji na Mistrzostwa Świata w Lahti w 1926. Szczęśliwie dla zawodnika, debiutujące w roli gospodarza mistrzostw miasto leży niecałe trzysta kilometrów od jego miejsca zamieszkania. W ramach pamiętnego dla tamtejszych kibiców czempionatu rozegrano zaledwie dwa biegi (na 30 i 50 km), w których pewnie triumfował duet gospodarzy Matti Raivio i Tauno Lappalainen. W pierwszym z nich – ku zaskoczeniu wielotysięcznej publiczności – trzecią pozycję wywalczył nieznany szerzej Veli. Choć na podium stanęło aż trzech Finów, najgłośniejsze owacje otrzymał właśnie członek klubu Lahden Hiihtoseura. Niestety później, mimo gorącego dopingu na trasie, świeżo upieczony medalista nie powtórzył wyczynu sprzed dwóch dni – na „królewskim” dystansie był dopiero dziewiąty.
Przez olimpiadę do historii
Saarinen po świetnych występach w kraju na stałe dołączył do fińskiej kadry. Pod okiem najlepszych trenerów mógł należycie rozwinąć swój talent. Umiejętności (a może po prostu formy) zabrakło jeszcze podczas debiutanckich dla Veliego Igrzysk Olimpijskich w 1928 roku. W biegu na 18 km w szwajcarskim St. Moritz zajął tak niefortunną dla każdego sportowca czwartą lokatę.
Sprawdź ofertę popularnego sklepu z nartami biegowymi biegowkowy.pl.
Co nie udało się u Helwetów, z nawiązką odrobione zostało w Stanach Zjednoczonych. Dwukrotnie przystrajane w olimpijskie kółka Lake Placid (1932 i 1980, po austriackim Innsbrucku jest to drugie miasto, które dwukrotnie gościło najlepszych zimowych sportowców) okazało się być dla Saarinena najchętniej wspominanym gospodarzem dużej imprezy. Choć od mistrzostw w Lahti minęło sześć lat, to wciąż nie dołożono do programu nowych dystansów. Oprócz „pięćdziesiątki” zawodnicy mierzyli się jeszcze na 18 km.
10 lutego, w biegu na 18 kilometrów, Saarinen otworzył swój wór z medalami. Na podium ustąpił miejsca dwóm Szwedom – Axelowi Wikströmowi i genialnie dysponowanemu Svenowi Utterströmowi. Trzy dni później nie miał już sobie równych. Na najdłuższym męskim dystansie aż o dwadzieścia sekund „odstawił” swojego rodaka Väinö Liikkanena i cały szereg norweskich narciarzy. Zdobywszy swój pierwszy złoty medal, wiedział, że przechodzi do annałów fińskiego narciarstwa. Został pierwszym fińskim biegaczem ze złotem olimpijskim. Na przygodzie w USA zakończyła się jego olimpijska kariera. W połowie olimpiady (czyli okresu oczekiwania na igrzyska), tj. w 1934 roku, Veli Saarinen postanowił zakończyć karierę zawodniczą.
W Zakopanem też wygrywał
Zanim odstawił narty na kołek, Veli był podporą narodowej kadry i jednym z najważniejszych ogniw ówczesnej sztafety. To właśnie w drużynie w swoim ostatnim sezonie zawodniczym sięgnął po jeden z trzech złotych medali Mistrzostw Świata (w szwedzkiej miejscowości sięgnął także po srebro na 18 km). Oprócz wspomnianej Solleftei dokonał tego jeszcze – choć już indywidualnie – rok wcześniej w Innsbrucku (50 km), a także w Stolicy Tatr w 1929 roku, gdzie wygrał na 17 km. W Zakopanem powieszono mu na szyi także srebrną śnieżynkę – za bieg na 50 km.
Znakomity zawodnik i przykładny trener
Niedługo po zakończeniu kariery Saarinen odpoczywał w swoim domu. Niedługo, bo z poważną propozycją wyszedł do niego Związek Narciarski III Rzeszy. Na stanowisku hitlerowskiej kadry Fin utrzymał się jednak krótko. Przeniósł się do ojczyzny, w której lepiej poznano się na jego metodach szkoleniowych. Saarinen jako jej opiekun pracował przez ponad 30 lat (1937-1968). Wkrótce potem zmarł w Helsinkach.
Choć biegał prawie sto lat temu, był jedną z najważniejszych postaci ówczesnego narciarstwa biegowego. Z trzema tytułami mistrzowskimi, a także dwoma krążkami Igrzysk Olimpijskich uznawany jest za jedną z ikon przedwojennego sportu zimowego.