Bardziej popularne i nośne dyscypliny sportu, takie które przyciągają bogatych sponsorów i telewizyjne transmisje, znajdują rzesze naśladowców – również tych bardziej od innych znanych. Popularne sporty są uprawiane przez aktorów, muzyków, polityków, dziennikarzy i różnego rodzaju celebrytów. Czy ludzie, których często widzimy na ekranach telewizorów i na okładkach gazet, biegają na nartach? Kilku na pewno. I to dobrze.
Wiele dyscyplin sportowych ma swoje ikony – ludzi, którzy są natychmiast kojarzeni z określoną dyspcypliną, a ich rozpoznawalność sięga daleko poza kręgi osób zainteresowanych sportem. Im sport bardziej masowy i popularny, im więcej ma fanów i kibiców na całym świecie, tym łatwiej o wykreowanie postaci – symbolu.
Pewnie 90 % populacji świata wie kim jest Lionel Messi. Pewnie wszyscy Polacy wiedzą kim jest Zbigniew Boniek, Justyna Kowalczyk czy Adam Małysz. Sportowcy którzy osiągnęli w swej karierze wiele i którzy byli w stanie wygrywać z najlepszymi, mają swoje stałe miejsce w pamięci kibiców – tych niedzielnych i tych codziennych.
Sport po prostu staje się modny
Bardziej popularne i nośne dyscypliny sportu, takie które przyciągają bogatych sponsorów i telewizyjne transmisje, znajdują rzesze naśladowców – również tych bardziej od innych znanych. Popularne sporty są uprawiane przez aktorów, muzyków, polityków, dziennikarzy i różnego rodzaju celebrytów. Ważne jeszcze aby ich uprawianie było możliwie dostępne, w zasięgu przeciętnego sportowca – amatora.
Sprawdź ofertę popularnego sklepu z nartami biegowymi biegowkowy.pl.
Robertem Lewandowskim chce być większość dzieciaków kopiących piłkę na podwórkach i boiskach. Następców Małysza czy Kowalczyk jest mniej. Powody są oczywiste – sezonowość sportów zimowych i ograniczenia w dostępności do infrastruktury. Grać w piłkę nożną czy ręczną można prawie na każdym boisku. Skakać na nartach wszędzie się nie da.
Moda na biegi uliczne i triathlon uruchomiła w polskich celebrytach rezerwy pozwalające im startować nawet w bardzo wymagających i trudnych zawodach, biegać maratony, chwalić się życiówkami i porównywać własne plany treningowe.
Siłownie przestały być miejscami spotkań domorosłych mistrzów ulicznego boksu i bramkarzy z nocnych klubów i przekształciły się w studia i centra fitnessu, tętniące życiem od rana do wieczora. Sklepy sportowe znanych marek przestały być punktem zaopatrzenia osiedlowych dresiarzy, a stały się po prostu sklepami dla sportowców.
Sport stał się i wciąż staje coraz bardziej dostępny i masowy. W maratonach ulicznych startują Ci znani i mniej znani. Wrażeniami z siłowni i z zajęć z trenerem personalnym dzielą się z nami również ci, którzy za bardzo znani nie są, a pewnie by chcieli.
O biegaczach narciarskich z pierwszych stron kolorowych gazet – cisza. Choć sprawiedliwość należy oddać tym, którzy na nartach biegowych się pojawiali przy różnych, np. charytatywnych lub zabawowych okazjach. Na jakuszyckich trasach widziani byli np. Czesław Mozil, Maria Sadowska czy Tomasz Jachimek.
Znani pasjonaci narciarstwa biegowego istnieją naprawdę…
Pewnie dlatego, że dyscyplina trudna, wymagająca i zimowa. Pewnie dlatego, że z marketingowego punktu widzenia daje gorszy efekt niż poranna przebieżka po warszawskim parku. A może jednak, mimo wszystko, dlatego że ten sport czeka na kolejnych odkrywców?
Jest wśród biegaczy narciarskich kilku zawodników wiernych tej dyscyplinie od lat, traktujących bieganie na nartach jako pasję i nieodłączną część życia, ale jest też sporo (coraz więcej?) osób, które narty dla siebie odkrywają i zaczynają korzystać z ich uroków.
…i patrzą na nas z telewizorów
Niedawno okazało się na przykład (i nie jest to wiedza powszechnie dostępna i bijąca z nagłowków plotkarskich i sportowych magazynów), że na nartach biega prezenter TVP – Krzysztof Ziemiec.
Robi to już od ponad 10 lat, a przymusową przerwę w bieganiu spowodował tragiczny pożar w jego domu w 2008 roku. Jak sam przyznaje w kilku wywiadach, przerwy wynikają również z chronicznego braku śniegu. Ale jeśli jest go już wystarczająca ilość, rusza na tarsy w Lesie Kabackim. Bierze również udział w biegowych zawodach w ramach Narciarskich Mistrzostw Polski Dziennikarzy – rozgrywanych np. w Świeradowie – Zdroju.
Na biegowych trasach w Kościelisku pojawiał się swego czasu muzyk i wokalista zespołu Zakopower Sebastian Karpiel – Bułecka, ale trudno się dziwić – góralowi z nartami musi być po drodze.
W tym samym miejscu, uświetniając otwarcie nowych tras, biegał aktor Krystian Wieczorek (znany między innymi z serialu „M jak miłość), który z nartami związał się już chyba na stałe. Aktor przyznaje, że połknął biegówkowego bakcyla kilka lat temu, a zimą stara się spędzać każdą wolną chwilę w Jakuszycach.
Sam w jednym z wywiadów mówi wprost: „To sport wytrzymałościowy. Za każdym razem mierzę się z samym sobą. Poza tym naprawdę niewiele jest rodzajów sportów, dzięki którym równolegle możesz rozwijać siłę, technikę, motorykę. Poziom endorfin, które wydzielają się przy biegówkach jest ogromny! Do tego kontakt z przyrodą. Ja to uwielbiam, dla mnie jest to też rodzaj medytacji.”
Aktor jest przykładem na to, że sport zaszczepiony w dzieciństwie i młodości zawsze będzie domagał się należnego miejsca. Trenował sztuki walki, kajakarstwo, bieganie, ale, jak sam przyznaje, trudno mu było znaleźć coś, co po prostu do niego pasuje.
I znalazł. Sam mówi, że to „coś” pasuje do niego „organicznie”. Podkreśla w wywiadach, że w narciarstwie biegowym jest coś kojącego i pionierskiego. „Poczucie bycia częścią natury jest dla mnie kojące i porządkuje emocjonalnie. Bieg przez pusty las w śnegu ku słońcu… Trudno mi to właściwie opisać. Ale ci, którzy tam biegają na nartach, wiedzą co mam na myśli”. Trudno się z taką definicją nie zgodzić.
Polityka uprawiana na nartach
Świat polityki też ma swoich narciarzy. Oczywiście nie jesteśmy i w tej materii Norwegią, w której na nartach biega sam król, ale kilka ważnych osób się znajdzie.
Jednym z wieloletnich ambasadorów biegania na nartach w świecie polskiej polityki, ale również w świecie naukowym jest prof. Roman Kuźniar, wykładowca na Uniwersytecie Warszawskim, dyplomata, były dyrektor Polskiego Instytutu Spraw Międzynarodowych i były doradca prezydenta Bronisława Komorowskiego.
Przygoda pana profesora z nartami trwa już od kilkudziesięciu lat. Roman Kuźniar jest wiernym uczestnikiem Biegu Piastów, ale ma za sobą starty w innych wielkich biegach europejskich, z Biegiem Wazów włącznie. W „Piastach” startował ponad 20 razy, i „łyżwą”, i „klasykiem”, często dzień po dniu.
Jak większość narciarzy z Warszawy czy centralnej Polski z utęsknieniem wypatruje śniegu i stara się trenować w Puszczy Kampinoskiej. Poza tym organizuje rajdy narciarskie, chodzi i biega na nartach również turystycznie, wspina się w górach, a w Tatrach uprawia narciarstwo wysokogórskie – skialpinizm.
Na pytanie dzinnikarza z portalu Natemat.pl, jak przebiec w dwa dni 100 km, odpowiada: „Trzeba mieć odpowiednio wytrenowany organizm. Wtedy to nie jest takie kosmiczne. Po prostu przygotowania trzeba zacząć jesienią, już od września pokonywać długie dystanse. Wykonywać ćwiczenia imitacyjne wyrabiające barki, górne partie ciała. „
Proste? Pozostańmy w świecie polityki, choć w tym przypadku bardziej lokalnej.
Prezydent z FIS
W ostatnich wyborach na urząd prezydenta Poznania w roku 2014 najlepszy wynik zdobył Jacek Jaśkowiak. I zaraz potem pojawiły się w prasie tytuły w rodzaju „Narciarz biegowy prezydentem Poznania”.
Bo Jaśkowiak narciarzem biegowym jest – nie ma co do tego wątpliwości. Jest też członkiem Komisji FIS ds. Pucharu Świata w biegach narciarskich. Znana też jest w zawiazku z tym jego działalność przy organizacji i rozwoju Biegu Piastów i przy organizowaniu zawodów Pucharu Świata FIS w Jakuszycach w roku 2012 i 2014.
Jacek Jaśkowiak jest posiadaczem tytułu Worldloppet Master i kilkukrotnym uczestnikiem Biegu Wazów. Biegał również w wielu biegach masowych na świecie.
To zresztą też dość ciekawe i niezbyt powszechne – oto w Poznaniu o urząd prezdenta walczyli narciarz Jacek Jaśkowiak i maratończyk Ryszard Grobelny. Oby więcej takich pojedynków.
Jeśli na chwilę wyjrzymy poza Polskę, to natkniemy się na zdjęcia Angeli Maerkel, która zimowe urlopy stara się spędzać na biegówkach (nabawiłą się na nich nawet kontuzji). W przypadku Pani Kanclerz to raczej rekreacja, ale w przypadkku premiera Czech czy Estonii to już prawdziwe bieganie.
Cóż, lista znanych osobistości biegających na nartach na pewno jest dłuższa, choć raczej porażajaco długa nie jest. Wszyscy Ci ludzie podkreślają i piękno tego sportu, i jego wszechstronność. Zachwalają plusy i korzyści płynące z biegania na nartach.
Reportaż pisany w biegu
Dziennikarze i ludzie piszący, nie tylko o sporcie, również zwracają się ku nartom biegowym. Wojciech Staszewski, wieloletni dziennikarz Gazety Wyborczej i ostatnio Newsweeka, oprócz tego że jest znakomitym reporterem i świetnie pisze o bieganiu, to sam jest trenerem lekkoatletyki i sam również na sobie przetestował środek treningowy o nazwie narty biegowe.
Natomiast jego kolega po piórze i z maratońskich tras, świetny dziennikarz i reportażysta – Jacek Hugo-Bader przyznaje wprost, że „w biegówki wkręcił się na maksa”. Z charakterystyczną dla siebie swadą i beztroską opowiedział w wywiadzie dla portalu polskabiega.pl jak po prostu wymyślił sobie, że trzeba przebiec pierwszy maraton, a potem pierwszy maraton zimą. A jeśli zimą, to na biegówkach. Plan był ambitny – podczas długiego biegu chciał jednocześnie rozmawiać z Józefem Łuszczkiem o dawnych sportowych czasach. Z Łuszczkiem się nie udało, ale reporter umówił się na trening z Zofią Majerczyk. Była zawodniczka w mig zostawiła w tyle Hugo-Badera, a ten zrozumiał co znaczy technika oraz doświadczenie i po prostu został biegaczem narciarskim.
„Ja w ogóle to mam melodię do śniegu. Odśnieżać uwielbiam, tak sobie pomachać łopatą; choć mój syn – fizjoterapeuta – przestrzega, że szufla z mokrym śniegiem jest za ciężka na mój kręgosłup.” Cóż – cały Hugo – Bader.
Roman Gutek – producent filmowy, biega na nartach od dziecka, choć na rywalizację z innymi i start w biegu masowym zdecydował się już jako dorosły i dojrzały człowiek. W bieganiu podoba mu się właściwie to co innym: spokój, harmonia i naturalny ruch. „Kiedy zjeżdżam z górki i czuję wiatr we włosach, normalnie drę mordę ze szczęścia” – wyznał swego czasu w jednym z wywiadów po zaliczonym Biegu Piastów.
Co tu dużo mówić – znani robią nartom biegowym reklamę. Są wierni nartom i wytrwali – tacy jacy powinni być narciarze biegowi. Oby grono biegających na nartach aktorów, dziennikarzy i polityków stale się powiększało. Będziemy kibicować.