Vexa Rossignol Swenor Marwe Ski Way SPINE SkiGo

Pierwsza niedziela SNS za nami

opublikowano: 20 grudnia 2010 autor: Alicja Rolska
Pierwsza edycja biegowej niedzieli SNS - SALOMON NORDIC SUNDAY 2010 – 2011 przeszła do historii. Jak było? Zimno, wietrznie, ale miło.

Na starcie pierwszych, z dziewięciu zaplanowanych w tym sezonie, zawodów SNS stanęło 120 osób. To dużo więcej, niż na pierwszym biegu w ubiegłym roku, co świadczy o tym, że impreza ma już swoją renomę i stałych bywalców oraz szansę wpisania się na stałe do kalendarza zawodów narciarskich.

Start i metę biegu zaplanowano na Polanie Jakuszyckiej. Już na pół godziny przed startem polana pełna była uczestników w charakterystycznych koszulkach z numerem startowym, którzy testowali świeżo posmarowane narty i rozgrzewali się intensywnie.

Pogoda tego dnia nie była łaskawa, było pochmurno, wiał silny wiatr, szczególnie dotkliwy na otwartej przestrzeni, a temperatura odczuwalna była poniżej - 10 stopni.

Uczestnicy SNS mieli do wyboru dwa dystanse, pętlę długości ok. 10 km lub 20 km w postaci dwóch pętli. Trasę poprowadzono między innymi Dolnym i Górnym Duktem Końskiej Jamy. Całą trasę biegu można zobaczyć na mapce.

Opłata startowa w każdej edycji wynosi 40 zł oraz 15 zł jednorazowo płatne przy pierwszym zapisie. Każdy biegacz otrzymuje koszulkę z numerem startowym do wykorzystania we wszystkich edycjach w tym sezonie i opaskę z czipem (zwracaną po biegu), dzięki któremu można dokładnie zmierzyć czasy netto.

sns_1 Punktualnie o godzinie 11 wystartowała grupa biegnąca stylem klasycznym (film ze startu poniżej tekstu). 35 osób zadeklarowało przebiegnięcie 10 km (Mini CT), a 37 uczestników wybrało dwukrotnie dłuższy dystans (Mega CT).

W biegu klasykiem na 20 km najszybsi byli trzej jeleniogórzanie: Jakub Mroziński (z czasem 1:09:04), Tomasz Kałużny (1:10:23) i Sławomir Kulej (1:11:53).

Na dystansie Mini CT zwyciężył Jakub Mieszała z Jeleniej Góry (0:34:19) startujący w kategorii juniorów, na podium stanęli również Czesi, Adela Boudikova (0:36:54) i Jan Kaspar (0:37:24).

Kwadrans po godzinie 11 linię startu przekroczyli zawodnicy biegający stylem dowolnym. Ta grupa była mniej liczna, tylko 19 zawodników wybrało dystans 20 km, a 29 ścigało się na jednej pętli.  

W wyścigu Mega triumfowali Czesi osiagając dwa najlepsze czasy: David Srutek (1:01:53) i Tomas Cada (1:04:31). Trzeci był Rafał Koryciński (1:09:10).

10 km stylem dowolnym najszybciej pokonał junior z Klubu Sportowego Śnieżka Karpacz Mariusz Dziadkowiec-Michoń uzyskując czas 0:28:42. Za nim byli: Aleksander Piech (0:30:33) i Jan Kolaja (0:31:50).

sns_2 Rywalizację zdominowali mężczyźni, w gronie 120 uczestników znalazło się tylko 20 pań. Biorąc pod uwagę 2 style, 2 dystanse i 4 kategorie wiekowe, nietrudno było wygrać w swojej kategorii. Organizatorzy zastrzegli sobie możliwość łączenia kategorii, gdyby wystąpiło w niej mniej niż 4 zawodników, tak by uniknąć sytuacji, gdy wszyscy startujący w danej kategorii stają na podium.

Na zmarzniętych biegaczy na mecie czekała gorąca herbata, ciasteczka, banany i pomarańcze. A także osoby towarzyszące z aparatami fotograficznymi i ciepłymi kurtkami.

Po biegu nastąpiła dekoracja zwycięzców, którzy otrzymali pamiątkowe medale. Wśród wszystkich uczestników, którzy wytrwali na Polanie Jakuszyckiej do końca imprezy, rozlosowano także upominki od firmy Salomon.

Zawodnicy, którzy meldowali się na mecie, wyglądali na zmęczonych, ale zadowolonych. Relacjonowali, że trasa była łatwa i dobrze przygotowana, miedzy drzewami nie wiało tak bardzo jak na polanie, a atmosfera zawodów była przyjazna. Obiecali, że pojawią się znów na starcie SNS w kolejnej edycji, którą organizatorzy zaplanowali na 16 stycznia w Bedřichovie, w Czechach.

Harmonogram kolejnych edycji SNS znajdziesz w Kalendarzu w menu Imprezy.
zaktualizowano środa, 07 grudnia 2011 22:18
Oceń artykuł
(0 głosów)

Filmy powiązane z treścią

Przyciemnij tło Start stylem klasycznym
Komentarze (0)
↑ pomniejsz okienko | ↓ powiększ okienko

busy

Społeczność na biegówkach

  • na tablicy

  • na forum

  • artykuły użytkowników

Więcej

lubią nas