Najwięcej uczestników 39. Biegu Piastów wystartowało w niedzielę

Niedziela 1 marca 2015 – ostatni dzień 39. Biegu Piastów – Festiwalu Narciarstwa Biegowego – przyciągnęła do Jakuszyc najwięcej zawodników startujących w dwóch licznie obsadzonych biegach: 30 km dowolną techniką i 25 km techniką klasyczną. W obu konkurencjach triumfowali Czesi i Czeszki.

Ostatni dzień Biegu Piastów to tradycyjnie zmagania w biegu dowolną techniką na dystansie 30 km i techniką klasyczną na dystansie o połowę krótszym niż sobotni bieg główny. W tym roku trasa tego wyścigu miała 25 km. To także wyzwanie dla organizatorów, gdy jednego dnia do biegu na różnych trasach z godzinnym odstępem ruszają setki, a nawet tysiące narciarzy.

W dniu pożegnania z największym polskim świętem narciarstwa biegowego w Górach Izerskich przypomniała o sobie zima. Od rana w Jakuszycach wiał silny, zimny wiatr. Co więcej, przed godziną trzynastą spadł śnieg, który szybko zamienił się w zadymkę.

30 km FT

O godzinie 10:00 z Polany Maliszewskiego wyruszyli zawodnicy do biegu bez wyznaczonej techniki. Większość biegła „łyżwą”, choć widzieliśmy też takich, którzy od pierwszych metrów dostojnie poruszali się techniką klasyczną. W biegu techniką dowolną każdy styl jest dozwolony. Może jednak dziwić fakt, że zwolennicy „klasyka” nie wybrali konkurencji przeznaczonej specjalnie dla nich, czyli odbywającego się tego samego dnia biegu techniką klasyczną na 25 km.

Trasa wyścigu na 30 km prowadziła w kierunku na północ od Jakuszyc i przebiegała blisko zamieszkałych części Szklarskiej Poręby.

Zwycięzca biegu na dystansie 30 km – Czech Jiří Ročárek – na ukończenie wyścigu potrzebował zaledwie 1 godziny, 11 minut i 32 sekund. Wyprzedził drugiego na mecie Niemca Toniego Eschera aż o całą minutę. Trzeci zawodnik wyścigu to Czech Jiří Magál, brązowy medalista olimpijski w biegach narciarskich w sztafecie 4×10 km z Vancouver, on na przebycie trasy potrzebował kolejnych dwóch minut.

Przypominijmy, że Jiří Ročárek to zwycięzca piątkowego biegu klasykiem na 15 km. Wówczas także zdecydowanie wyprzedził swoich konkurentów.

Wśród kobiet triumfowała Czeszka Klára Moravcová (w przeddzień w biegu głównym druga), która zdeklasowała rywalki. Druga na mecie jej rodaczka Jana Jetmarova potrzebowała aż o 4,5 minuty więcej na pokonanie dystansu. Na najniższym stopniu podium stanęła Katarzyna Witek, która podobnie jak w piątek, ratowała honor Polaków. Dzisiaj była jedynym reprezentantem naszego kraju, który zmieścił się w pierwszej trójce wyścigu dowolną techniką.

25 km CT

Godzinną przerwę pomiędzy startem obu biegów organizatorzy wykorzystali m.in. na ponowne ubicie ratrakiem i wyciśnięcie dużej liczby torów na kilkusetmetrowym odcinku trasy bezpośrednio za linią startową.

O 11:00 na do wyścigu ruszyli „klasycy”. Ponad 1200 osób rozpoczęło bieg na trasie, która prowadziła w innej części Gór Izerskich, na południe od Jakuszyc, przebiegając m.in. przez Polanę Jakuszycką i miejscami przy samej granicy z Czechami.

Kibice zgromadzeni tego dnia na Biegu Piastów nie mieli łatwego zadania. Musieli wybierać, czy będą dopingować zawodników startujących do biegu techniką klasyczną z Polany Maliszewskiego, czy witać czołówkę wyścigu dowolną techniką dobiegającą do mety na Polanie Jakuszyckiej w tym samym czasie.

Bieg na 25 km wygrał zdecydowanie Czech Daniel Slechta z czasem 1:12:38 i blisko półtoraminutową przewagą nad swoim rodakiem Tomasem Jakoubkiem. Trzeci na mecie za stratą trzech minut do zwycięzcy zameldował się Martin Furrer ze Szwajcarii. Najszybszy z Polaków Łukasz Bronowicki zajął czwarte miejsce. W pierwszej dziesiątce znalazło się zaledwie trzech reprezentantów naszego kraju.

W konkurencji kobiet zdecydowanie wygrała Czeszka Adéla Boudíková, która nie dość, że pozwoliła wyprzedzić się zaledwie pięciu mężczyznom, to drugą w kolejności Natalię Grzebisz pokonała aż o 11 minut. Trzecia, Niemka Silke Escher, do mety dobiegła po kolejnych ponad 3,5 minutach. Natalia Grzebisz to jedyny reprezentant Polski, który znalazł się w pierwszej trójce zwycięzców biegu na 25 km.

Zawodnicy, którzy na dotarcie do mety potrzebowali więcej niż półtorej godziny od startu wyścigu, mieli utrudnione zadanie. Świeży śnieg, którego opad spotęgowany był przez silnie wiejący wiatr, zasypywał tory, przyklejał się do klistrów i zwyczajnie zasłaniał widoczność, co szczególnie było bolesne na zjazdach. Choć pogoda nie rozpieszczała zawodników, dała wszystkim wyraźny sygnał, że zima i sezon narciarski wciąż trwają.

Poniżej galerie z obu wyścigów, a pod relacją pełne wyniki.