W pierwszy tydzień lutego odbył się kolejny kurs doskonalenia biegania na nartach zorganizowany przez nasz portal w Szklarskiej Porębie. Z codziennymi, wielogodzinnymi zajęciami na śniegu w Jakuszycach.
Skoro zima w tym roku zwleka z zadomowieniem się, to czy portalowe kursy narciarstwa biegowego odbywają się normalnie? W Górach Izerskich jak najbardziej! Przekonani o zimie byli uczestnicy zakończonego w niedzielę 7 lutego kursu, którzy przyjechali z Jeleniej Góry, Lublina, Przeworska, Raciborza, Wrocławia. Niektórzy spędzali z nami zimowy urlop po raz kolejny, mając w pamięci udane poprzednie turnusy. Jeden z uczestników był już po raz czwarty!
W niedzielny wieczór obiadokolacja, prezentacja wszystkich uczestników, dobór sprzętu i spanie w bardzo wygodnym Domu na Białej Dolinie w Szklarskiej Porębie. Rankiem przed śniadaniem – jak co dzień – krótki rozruch bez nart.
Okolice Polany Jakuszyckiej, Dolny Dukt i Górny Dukt były miejscem kilkadziesiąt razy powtarzanych z zapałem, urozmaiconych ćwiczeń techniki biegania na nartach – przez wszystkich: tych, którym trochę łatwiej to przychodziło, jak i tych, którzy musieli się podciągnąć.
Sprawdź ofertę popularnego sklepu z nartami biegowymi biegowkowy.pl.
Mariusz: Jest taki moment, kiedy człowiek chce się doskonalić, biegówki sport dla mnie idealny, dla każdego. Jestem zadowolony pod każdym względem.
Cały tydzień obfitował w zmienne warunki śniegowe: najpierw był trochę mokry śnieg, potem twardy, zlodowaciały, później znów sypnęło świeżym puchem i jeszcze raz miękki śnieg. Wydawać by się mogło, że to udręka! Ale nie – jak opanujesz jazdę w trudniejszych warunkach, to potem w dobrych będziesz błyszczeć!
W środę rano w poszukiwaniu odmiany grupa udała się do Czech. Pojechaliśmy do miejscowości Horní Mísečky w Karkonoszach. Nowe okolice, wysokość ponad 1000 m n.p.m. Też twarde trasy i dobrze utrzymane. W tym dniu trening był dłuższy – w jednym kawałku, bo jednak podróż zabrała trochę czasu. Nie omieszkaliśmy zobaczyć po drodze zespołu skoczni w Harrachovie.
W środę wieczorem była prelekcja uczestnika biegów Worldloppet, opowiadanie, zdjęcia, komentarze. Świat pięknych biegówek stał się jakby bliższy, niektórzy się rozmarzyli, a na koniec można było usłyszeć brawa…
W sobotę gwoździem programu była zacięta rywalizacja sztafet z prawdziwymi numerami na klatce piersiowej, przekazywaniem zmian i finiszem jak na Pucharze Świata. Było też filmowanie do wieczornej analizy wideo, podczas której każdy nie tylko zobaczył siebie na dużym ekranie, ale także usłyszał od instruktora prowadzącego dokładne wskazówki, nad czym należy pracować przy dalszym samodoskonaleniu techniki.
Mariusz: Podobało mi się, że kurs był dobrze poprowadzony merytorycznie. Tomek: Pod koniec turnusu stwierdziłem, że opłacało się przyjechać z daleka, bo na początku panowała u mnie kompletna nieumiejętność jazdy na nartach. Planuję już przyjazd na drugi rok. Małgosia: Mam ferie i taka forma aktywnego wypoczynku mi odpowiada. Od jakiegoś czasu śledzę portal i widziałam zadowolone twarze na zdjęciach w relacjach z kursów. Po tygodniu wszyscy jakby znali się od lat. Anita: Jakuszyce mi się podobają, bardzo dobre warunki mieszkalne, posiłki też. Podobała mi się nauka. Organizacyjnie na najwyższym poziomie. Urszula: Przyjechałam z daleka, żeby prawidłowo nauczyć się jeździć na biegówkach. Małgosia: Ćwiczenia były intensywne, trudno wymyślić coś lepszego. Jedzenie było dobre, tylko za dużo. Patryk: Ale mnie Stasiek pociągnął na podbiegu do Rozdroża pod Działem Izerskim!
Co do jedzenia, to pod koniec turnusu można było zjeść śniadanie razem z biskupem legnickim, który opowiadał, że od 10 lat kibicuje Biegowi Piastów i miał nawet kiedyś biegówki na nogach.
Jeden z uczestników jeszcze w trakcie turnusu, a może pod jego wpływem, zapisał się na start w Rodzinnej 10 podczas tegorocznego Biegu Piastów – Festiwalu Narciarstwa Biegowego. Biegówki są sportem wprawdzie indywidualnym, ale także rodzinnym!
Poniżej galeria zdjęć z turnusu.