Przed nami długi weekend czerwcowy. Jeśli planujecie wykorzystać go na intensywne przygotowania do sezonu, warto rozsądnie zaplanować nie tylko trening, ale i posiłki okołotreningowe. Odpowiednio dobrane produkty zapewnią wysoki poziom energii oraz dobrą regenerację po treningu.
Rozpoczynamy cykl artykułów o diecie i żywieniu sportowca. Wyczynowcy i amatorzy, którzy chcą być zdrowi, cieszyć się dobrym samopoczuciem, poprawić wyniki, czy zrzucić kilka kilogramów – wszyscy powinni zwracać uwagę na to co i jak jedzą. W naszym cyklu w kolejnych tekstach dowiesz się m.in. o tym co jeść przed, podczas i po treningu, odżywianiu podczas zawodów, suplementacji, czy diecie vege-narciarza. Na początek garść ogólnych porad, które każdy powinien wziąć sobie do serca.
Wszystko zależy od rodzaju treningu. Na co dzień odradzam stosowanie tego typu produktów. Mogą sprawdzić się podczas bardzo długich wybiegań…
Podczas długiego wybiegania (po ok. 1 h) odczuwam spadek energii i koncentracji. Na śniadanie zazwyczaj jem bułkę z miodem, po której czuję się lekko. Czy mam coś zmienić w swojej diecie?
Narciarz biegowy powinien być silny. Gdy patrzę na letnie zdjęcia najlepszych narciarzy, to oni są bardzo szczupli. Czy brakuje im siły, czy może stosują jakąś specjalną dietę, która pozwala im nabrać siły bez wzrostu masy?
Mam 22 kg nadwagi. Jaką dietę powinnam stosować by szybko zrzucić wagę?
Jestem amatorem, który od niedawna zaczął uprawiać biegi narciarskie. Chciałbym startować w zawodach, mam swoje cele i ambicje. Jednak jestem na początku przygody z tym sportem. Wiem, że czeka mnie dużo pracy nad kondycją, techniką, siłą. Pewnie minie trochę czasu zanim nabiorę doświadczeń. Czy w moim przypadku warto sobie zawracać głowę dietą? Czy nie lepiej skupić się na treningu? Gdzie szybciej mogą pojawić się efekty?
W ciągu ostatnich dziesięcioleci zachodni świat opanowała pozytywna mania tracenia zbędnego tłuszczyku za pomocą diet uwzględniających proporcje węglowodanów, tłuszczów i białek, czyli trzech głównych źródeł energii (kalorii) w jadłospisie, często nazywanych makroskładnikami. Każda metoda odchudzania, jaka wchodziła w tym czasie na rynek, proponowała nowy, rzekomo lepszy sposób bilansowania źródeł energii, który jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki miał sprawić, że szybko i na stałe pozbędziemy się nadprogramowych kilogramów.
