Są takie miejsca, gdzie w drugiej połowie kwietnia 2017 roku spadło w ciągu jednego dnia więcej śniegu, niż w jakikolwiek zimowy dzień w zakończonym właśnie sezonie. Gospodarze niektórych tras zdecydowali się wyciągnąć z garaży ratraki i przygotować trasy. Korzystajmy, bo nie wiadomo, kiedy znów będzie można biegać w kwietniu w tak cudownych warunkach.
Najwięcej śniegu spadło w Karpatach i Wschodnich Sudetach. Zacznijmy od Tatr i Zakopanego.
– W Zakopanem i w Tatrach spadło od 50 do 200 cm śniegu. Choć nie ma przygotowanych tras biegowych, warunki na wycieczkę na nartach backcountry są bardzo dobre. Trzeba jednak pamiętać, że w Tatrach obowiązuje bardzo wysoki, 4 stopień zagrożenia lawinowego, co oznacza, że lawiny mogą schodzić już przy bardzo niewielkim obciążeniu albo samoistnie. Jest to bardzo istotne przy wybieraniu trasy wycieczki, bo jeśli nawet na nartach backcountry nie idziemy granią i nie trawersujemy zboczy, przy takich warunkach zawsze coś niepożądanego może spaść na nas z góry… Dlatego odradzamy np. wycieczkę do Morskiego Oka. Bezpieczna i przyjemna trasa to np. spacer do Kuźnic i na Kalatówki, ale już nie na Halę Kondratową. A te wszystkie śnieżne czapy na drzewach i zaspy nad wartkimi potokami sprawiają, że wcale nie chce się powrotu wiosny. Ten stan ducha nazywamy śniegość – radość ze śniegu. Śniegość tym większa, że wczoraj na nartach dojechaliśmy z Kuźnic na same Krupówki! – raportuje Łucja Łukaszczyk z biegowkipodtatrami.pl.
Sprawdź ofertę popularnego sklepu z nartami biegowymi biegowkowy.pl.
Pół metra śniegu spadło też w Kościelisku, jednak tam nie zdecydowano się na przygotowanie maszynowe tras. Zawsze pozostaje możliwość pobiegania po śladach przetartych przez innych biegaczy. W Białce Tatrzańskiej także trasy nie są czynne.
Za to ciut na północ w Gorcach nastał narciarski raj. Po trasie z Obidowej na Turbacz jeździ ratrak.
– W chwili obecnej pokrywa śnieżna wynosi od 40 do 60 cm, trasy były przygotowane przez ratrak wczoraj (20 kwietnia) i dzisiaj (21 kwietnia). Na całej długości trasy – z Obidowej aż na Turbacz – założony jest tor do stylu klasycznego. Trasa będzie ratrakowana w weekend codziennie. Można śmiało korzystać i zapraszam! – zachęca do odwiedzin Zofia Faron, sołtys Obidowej.
Dobre informacje napływają też z Dolnego Śląska z okolic Stronia Śląskiego. W Masywie Śnieżnika na weekend ratrak założy ślad spod górnej stacji kolei linowej LuxTorpeda w Ośrodku Narciarskim Czarna Góra w Siennej w kierunku Żmijowej Polany (dość stromy zjazd), przez Żmijowiec do Przelęczy Śnieżnickiej i z Przelęczy Śnieżnickiej do Janowej Góry. Ratrak nie podjedzie z Przełęczy Śnieżnickiej pod Schronisko na Śnieżniku, ale śniegu na tym odcinku jest dużo więc można podejść.
W Górach Bialskich spadło do 60 cm. – U nas w Gierałtowie w jedną noc spadło 50 cm śniegu. Podłoże było ciepłe, więc część się wytopiła, ale nadal przed domem mam 30 cm – mówił nam w czwartkowy ranek Marcin Wojrach prowadzący wypożyczalnię Wildcat. Wyżej w górach śniegu jest bardzo dużo, co więcej na wysokości ponad 1000 m n.p.m. w nocy panują mrozy i śnieg się utrzymuje. – Po czeskiej stronie w okolicach Paprska w czwartek przygotowane zostały: Magistrala, Maly Sengen i Pralinka. Trasy przygotowane pod klasyka i łyżwę. Na biegówki można więc jeszcze do nas przyjechać, ale aby dotrzeć do tras trzeba dojechać od strony czeskiej do Velkego Vbrna – wyjaśnia Justyna Smaza z wypożyczalni Wildcat.