czwartek, 05 stycznia 2012
w Książki
W ciągu ostatnich dziesięcioleci zachodni świat opanowała pozytywna mania tracenia zbędnego tłuszczyku za pomocą diet uwzględniających proporcje węglowodanów, tłuszczów i białek, czyli trzech głównych źródeł energii (kalorii) w jadłospisie, często nazywanych makroskładnikami. Każda metoda odchudzania, jaka wchodziła w tym czasie na rynek, proponowała nowy, rzekomo lepszy sposób bilansowania źródeł energii, który jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki miał sprawić, że szybko i na stałe pozbędziemy się nadprogramowych kilogramów.