Vexa Rossignol Swenor Marwe Ski Way SPINE SkiGo

Izerski Szlak Cietrzewia - czy istnieje tylko na mapie?

opublikowano: 12 stycznia 2012 autor: Michał Rolski
Z początkiem roku pisaliśmy o utworzeniu szlaku narciarskiego prowadzącego ze Stogu Izerskiego nad Świeradowem Zdrój do Jakuszyc. Niestety informacja okazała się przedwczesna, bo mimo zapowiedzi trasa nie jest przecierana maszynowo. Na forach internetowych i w komentarzach narciarzy biegowych wrze...

O tym, że Góry Izerskie to jedno z najlepszych miejsc do uprawiania narciarstwa biegowego w Polsce i Europie Centralnej, wie niemal każdy. Korzystne, z punktu widzenia narciarstwa biegowego, ukształtowanie terenu, długi sezon z niemal pewnym śniegiem każdej zimy i bardzo dobrze utrzymane trasy biegowe w okolicach Jakuszyc, o które regularnie dba Stowarzyszenie Bieg Piastów to główne powody atrakcyjności tego obszaru.

Większość miłośników biegówek, którzy zwykli biegać po Górach Izerskich, ucieszyło się na wieść o utworzeniu szlaku prowadzącego ze Stogu Izerskiego do Jakuszyc, nazwanego Szlakiem Cietrzewia. Utrzymana i maszynowo przygotowana trasa umożliwiłaby przebycie niemal całego pasma gór od północy na południe i eksplorację obszarów dotąd mało dostępnych i przetartych tylko przez zapalonych turystów lubiących sobie przeprawy w kopnym śniegu.

Zachęceni informacjami prasowymi o szlaku, które ukazały się także w portalu nabiegowkach.pl, wybraliśmy pierwszy długi weekend roku na datę wycieczki na biegówkach ze Świeradowa do Jakuszyc. W tym terminie połowa tras utrzymywanych przez Bieg Piastów miała być zajęta z powodu organizacji wyścigów psich zaprzęgów. Przewidywaliśmy, że to będzie wiązało się z wielkim tłokiem na parkingach w Jakuszycach i pozostałych dla ruchu turystycznego trasach biegowych. Z docierających zewsząd sygnałów wynikało, że w tym samym terminie na podobny pomysł wpadło także sporo innych biegaczy narciarskich, których zainteresował nowy, ciekawy szlak biegowy.

Jak poradzić sobie z transportem?

Pierwsza przeszkoda, z którą przyszło nam się zmierzyć, to organizacja transportu ze Szklarskiej Poręby pod dolną stację kolei gondolowej w Świeradowie Zdroju, a także powrotu z Jakuszyc do Szklarskiej Poręby po zakończeniu wycieczki. Niestety nie ma regularnych połączeń autobusowych między tymi dwoma miejscowościami. W ciągu dnia przeejżdżają przez nie tylko dwa autobusy dalekobieżne.

W normalnych warunkach pokusilibyśmy się o powrót na nartach, gdyż z Jakuszyc do Białej Doliny - dzielnicy Szklarskiej Poręby przylegającej bezpośrednio do Gór Izerskich - prowadzą przynajmniej dwie trasy narciarskie. Jednak w tym terminie biegały po nich psy i trasy były zamknięte dla ruchu turystycznego.

Numery telefonów do kierowców busów wożących pasażerów ze Szklarskiej Poręby do Świeradowa Zdroju:
  • 669 12 12 12
  • 601 58 02 03
  • 512 11 77 68
  • 601 966 362

Z samego rana podstawiliśmy na parking w Jakuszycach samochód (opłata parkingowa 7 zł), aby nim wrócić po wycieczce. Do Świeradowa dostaliśmy się ze Szklarskiej Poręby busem - taksówką (koszt w zależności od przewoźnika i liczby osób to od 70 do 100 zł). Krótka podróż dostarczyła nam porannej dawki emocji, gdyż kierowca z wyraźnym zacięciem rajdowym dowiózł nas w 20 minut po białej, nieodśnieżonej do gołego asfaltu drodze.

O dziwo nie napotkaliśmy tłumów przy stacji kolejki gondolowej. Mimo długiego, trzydniowego weekendu i godziny 10:30, przy kasach były pustki, a wagoniki odjeżdżały niepełne.

Którędy prowadzi Szlak Cietrzewia?

Stojaki przy wagonikach dostosowane do nart zjazdowych Podroż wagonikiem (22 zł od osoby dorosłej) trwa krótko i jest komfortowa. Mieliśmy trochę obaw o narty, które należy pozostawiać w stojakach na zewnątrz wagonu. Stojaki są bardzo płytkie i szerokie - dostosowane do nart zjazdowych - przez co, przy każdym podmuchu wiatru, mieliśmy wrażenie, że nasze "deski" wypadną. Na szczęście skończyło się tylko na strachu, narty w całości wraz z nami dotarły na górę.

03.od-stacji-do-startu

Co teraz? Którędy prowadzi szlak? Nie znaleźliśmy drogowskazu informującego o miejscu, w którym trasa miałaby się rozpoczynać, choć wiedzieliśmy, że jej start znajduje się w pewnej odległości od górnej stacji kolei gondolowej, ale w którym miejscu. Zauważyliśmy turystów z biegówkami, którym obsługa wyciągu udzieliła wskazówek jak odnaleźć początek szlaku. Należało udać się w dół na prawo od wyjścia z górnej stacji. Obsługa niestety pominęła milczeniem stan przygotowania trasy - może o to nikt nie spytał, może sami nie wiedzieli?

Czy tak ciężko będzie na całym szlaku?

 

Na dojściu do szlaku kopny śnieg i ogromne tafle lodu

Początek był trudny, wielkie zaspy, kilkunastometrowe tafle lodu i droga prowadząca w dół. -To tylko dojście do szlaku - pocieszaliśmy się. Mniej doświadczeni narciarze zdecydowali się schodzić bez nart, gdyż zjazd w kopnym śniegu uniemożliwiającym pługowanie był dla nich zbyt trudny.

Tu zaczyna się Izerski Szlak Cietrzewia

Gdy dotarliśmy do miejsca, w którym szlak miał się rozpoczynać, okazało się, że tu także nie przyjechała żadna maszyna. Rozpoczynało się żmudne podejście w kopnym śniegu. Jedna z pań, która tak jak my planowała pokonać szlak na biegówkach, w tym miejscu zrezygnowała i wróciła na wyciąg.

Na początku droga prowadzi w górę Na szczęście ktoś przed nami już tędy szedł i zostawił ślady nart. Nic to - powtarzaliśmy sobie - widocznie ratrak jeździ od drugiej strony i tu nie dojechał. Domyśliliśmy się, że miał to być ratrak, bo w kilku miejscach, w których wywiało śnieg, na szerokich taflach lodu widniały szerokie i wyraźne ślady gąsienic ratraka. Czyli już tędy przejeżdżał.

Na Przełęczy Łącznik - mgła i śnieg Dalej trasa prowadziła od Przełęczy Łącznik, Drogą Telefoniczną, przez Polanę Izerską i Halę Izerską do schroniska Chatka Górzystów, zatłoczonego tak, że nawet ciężko było wejść do środka. Wypiliśmy herbatę w termosu stojąc w przejściu obok toalet i ruszliśmy dalej. Kolejny odcinek wiódł przez Kobylą Łąkę, Osadę Orle (do Stacji Turystycznej nawet nie próbowaliśmy wchodzić widząc tłumy przed schroniskiem). Dalej "spacerówką" przez Rozdroże pod Działem Izerskim dotarliśmy do Jakuszyc.

Jakie warunki panowały na szlaku?

Droga Telefoniczna - przetarta tylko przez pojedynczych turystów Na Drodze Telefonicznej, kompletnie nie przetartej, brodziliśmy w kopnym, sięgającym ponad kostki śniegu. Dogoniliśmy tylko turystę, który na szlak wybrał się chwilę przed nami, poza tym - pusto. Od Polany Izerskiej do Chatki Górzystów w sumie spotkaliśmy podążających w odwrotnym kierunku kilkunastu śmiałków. Trasa na tym odcinku nadal nie przygotowana, kilka nierównych śladów to dzieło turystów.

 

 

Droga z Kobylej Łąki w kierunku Orla - ubita przez tłumy turystów Od Chatki Górzystów, przez Kobylą Łąkę do Stacji Turystycznej Orle, trasa w większości udeptana przez turystów na nartach, tłumy które tędy przeszły, ubiły szeroką i twardą trasę. Niestety bez wyraźnego toru do techniki klasycznej. Trasa częściowo zadeptana przez turystów pieszych. Dopiero w miejscu, w którym droga odbija w kierunku mostku na Izerce, w końcu znaleźliśmy się na trasie przygotowanej przez ratraki i aż do samych Jakuszyc mogliśmy się poruszać po bardzo zatłoczonej, lecz dobrze przygotowanej drodze.

Zdziwił mnie brak oznaczeń na szlaku. Byłem przekonany, że znajdziemy znaki w postaci odbicia łapki cietrzewia, które miały prowadzić turystów.  Nawet jeżeli ktoś je umieścił na trasie, to nie zauważyliśmy ich. Jeśli trasa miałaby poprowadzony tor, wówczas oznakowanie nie jest tak istotne. Jednak gdy nie ma wyraźnie ubitej ścieżki, osoby mniej obeznane w terenie, mogą zwyczajnie się zgubić.

Podobało się?

Polana Izerska I tak, i nie. Trasa z pewnością jest bardzo urokliwa. W dzień naszej wyprawy mocno wiało, śnieżyło i była mgła. Nie mieliśmy okazji podziwiać widoków. Na szlaku panował spokój, po tłumach narciarzy, do których przywykliśmy w okolicach Polany Jakuszyckiej, kilometry bez żywej duszy na Drodze Telefonicznej, były miłą odmianą. Nieskażona maszynowym śladem trasa, po której można oddawać się czystej turystyce, ma swój urok.

Jednak nie tego się spodziewaliśmy. Nastawiliśmy się na bieg po wyciśniętym torze, a nie spokojny marsz w kopnym śniegu. Na turystyczny spacer trzeba ubrać się cieplej, założyć wysokie stuptuty. Te osoby z naszej ekipy, które nastawiły się na bieg, niestety zmarzły i zmagały się ze śniegiem wpadającym do butów.

Rozumiem, że z ważnych powodów, w tym bardzo ciężkich warunków atmosferycznych, szlak może czasowo nie być przygotowywany. Kiedy jednak szlak powinien być przetarty, jeśli nie w zimowy długi weekend.

Falstart

W moim przekonaniu kampania informująca o uruchomieniu szlaku i jego gotowości była falstartem. W biuletynie Urzędu Miejskiego Świeradowa Zdroju ze stycznia 2012 roku Burmistrz Roland Marciniak napisał:
27 grudnia podpisaliśmy umowy z koleją gondolową, Chatką Górzystów i Andrzejem Malickim na zakładanie i utrzymanie tras narciarstwa biegowego. O ile Zajęcznik miał już w przeszłości wytyczane ślady, o tyle połączenie Stogu Izerskiego z Chatką i Orlem jest historycznym wydarzeniem w dziejach narciarstwa izerskiego. Świeradów dołączył do systemu tras jakuszyckich.

Wydaje mi się, że użycie formy dokonanej w wypowiedzi pana Burmistrza jest przedwczesne, nie wystarczy wytyczyć szlak na mapie.
O dołączeniu tej części  Gór Izerskich do tras jakuszyckich można będzie powiedzieć dopiero wtedy, gdy narciarze, płacąc niemałe pieniądze za przejazd do Świeradowa i wjazd na Stóg Izerski, będą pewni, że na górze znajdą przygotowaną trasę na całej długości.

Co na to odpowiedzialni za Szlak Cietrzewia?

Wystosowałem zapytania o to do działu marketingu Ski&Sun - operatora kolejki gondolowej odpowiedzialnej za utrzymanie szlaku w pobliżu Stogu Izerskiego, jak też do Referatu Promocji Gminy, Turystyki, Kultury i Sportu Świeradowa Zdroju. Zapytałem m.in. o to, dlaczego prowadzona jest promocja szlaku, skoro on jeszcze nie istnieje w rzeczywistości, kiedy szlak zacznie być przecierany maszynowo, jak też gdzie narciarze mogą uzyskać aktualne informacje o tym, czy szlak jest przygotowany, czy nie.

Tego samego dnia nadeszła odpowiedź od Ski&Sun:

Szlak był zakładany po raz ostatni 02 stycznia. Sprzęt przystosowany do zakładania szlaku musieliśmy 04 stycznia oddać na serwis. W międzyczasie miały miejsce obfite opady śniegu, co w połączeniu z silnym wiatrem uniemożliwiło przecieranie szlaku małym skuterem. Ponowne przetarcie odbędzie się jutro (czyli 13 stycznia 2011 - przypis redakcji) od godz. 8:00 bez zakładania śladu do stylu klasycznego. Ze strony SKI&SUN Świeradów-Zdrój o fakcie przetarcia szlaku i założenia śladu będziemy informować na stronie www.skisun.pl - napisał Jan Jakub Jakubowski Dyrektor Zarządzający z marketingu Ski&Sun.

Podyskutuj...

Włącz się do dyskusji o Szlaku Cietrzewia na forum.

Niestety do momentu publikacji tego tekstu nie otrzymałem żadnej odpowiedzi z Urzędu Miejskiego.

Wyjaśnienie pana Jakubowskiego wydaje się przekonującym argumentem. Z pewnością awarie sprzętu i bardzo ciężkie warunki będą się zdarzać także w przyszłości. To normalne i nikt nie oczekuje cudów. Uważam jednak, że podmioty odpowiedzialne za utrzymanie szlaku powinny przewidzieć, że sytuacja może się powtarzać i zadbać o dostępną dla turystów informację o warunkach na trasie, aby oszczędzić im rozczarowań, a sobie utraty opinii.

zaktualizowano sobota, 14 stycznia 2012 11:18
Oceń artykuł
(2 głosów)
Komentarze (5)
Agatka
Agatka Dobra robota, Michale. Autor poprzedniego tekstu o tym szlaku niestety nie odrobił lekcji i polecił coś, czego nie nie sprawdził na nartach.
Będę w weekend biegać po Górach Izerskich, sprawdzę, czy panowie z gondoli rzeczywiście zrobili trasę. Tylko dlaczego nie chcą robić toru do klasyka? Czy to przekracza ich możliwości?
13.01.2012, 12:01
Głosy: -1
Michał Rolski
Michał Rolski Agatka: nie możemy mieć pretensji do autora poprzedniego artykułu. Opierał się na informacjach przekazanych przez organizatorów szlaku. Gdybyśmy chcieli sami sprawdzić każdą informację prasową, należałoby za każdym razem przeprowadzić śledztwo dziennikarskie. Z drugiej strony dlaczego mamy nie wierzyć ludziom, którzy coś organizują - w tym wypadku Szlak Cietrzewia. Moim zdaniem organizatorzy chcieli dobrze i nawet przez kilka dni robili trasę. Później pokonała ich pogoda. Zapomnieli jednak zadać sobie trud i poinformowania zainteresowanych, że szlak przestał być utrzymywany. I o to chyba głównie chodzi w tej całej aferze.
13.01.2012, 15:32
Głosy: +3
ROM
ROM A może ten szlak tylko dobrze oznaczyć i zostawić go jako back country, aby miał swój klimat, był wiekszym wyzwaniem i różnił się od szlaków w jakuszycach. Pod rozwagę.
15.01.2012, 12:41
Głosy: +1
wirek
wirek Jak ktoś chce back country, to ma cały czerwony szlak, spory kawał niebieskiego od Rozdroża pod Cichą Równią do Górzystów, dalej żółty do Stogu Izerskiego i wiele innych nieoznakowanych dróg. Natomiast jedno stosunkowo łatwe połączenie Świeradów - Hala Izerska - Orle - Polana Jakuszycka by się turystom i sportowcom przydało.
15.01.2012, 18:39
Głosy: +0
wirek
wirek Właśnie przed chwilą wrocławskie "Fakty" na TVP3 podały, że uruchomiono nową trasę dla biegaczy w Górach Izerskich łączącą Świeradów z Jakuszycami. Trasą przejechał ratrak. Nie padła nazwa "Szlak Cietrzewia", ale pewnie o tą trasę chodziło.
18.01.2012, 17:13
Głosy: +0
↑ pomniejsz okienko | ↓ powiększ okienko

busy

Społeczność na biegówkach

  • na tablicy

  • na forum

  • artykuły użytkowników

Więcej

lubią nas