Vexa Rossignol Swenor Marwe Ski Way SPINE SkiGo

Made in Poland, czyli Muzeum Narciarstwa w Wiśle

opublikowano: 20 września 2014 autor: Łucja Łukaszczyk

foto. Piotr Manowiecki/Biegówki pod Tatrami

foto. Piotr Manowiecki/Biegówki pod Tatrami
Nie ma tu ani największej kolekcji nart, ani najstarszych czy najdłuższych desek. Jest za to coś, czego nie zobaczycie w austriackim Mürzzuschlag czy w Tatrzańskiej Łomnicy: narty made in Poland.

Powiedzmy od razu. Maleńkie Muzeum Narciarstwa w Wiśle nie jest na tyle okazałe, by stanowiło główny powód odwiedzin rodzinnej miejscowości Adama Małysza. Warto za to tam zajrzeć przy okazji. Np. jadąc na trasy biegowe na Kubalonce lub do Istebnej.

Jedyny taki korytarz

DSC 5780 Ekspozycja mieści się – dość nietypowo – w korytarzu jednego z budynków domu wczasowego Zimowit. Miejsca nie ma wiele, brakuje trochę odpowiedniego oświetlenia i opisów przy eksponatach. Najbardziej jednak brak osoby, która opowiedziałaby o zbiorach tak barwnie, jak pan Czesław Stawarz, miejscowy pasjonat narciarstwa i pomysłodawca kolekcji. Wszystko zaczęło się na początku lat 90. ubiegłego stulecia, gdy pan Stawarz – ówczesny kierownik ośrodka – postanowił zebrać trochę starych desek, by uchronić je przed zniszczeniem. Stopniowo kolekcja zaczęła się powiększać i dziś liczy około 100 par nart. Część z nich, tych mniej cennych, została wyeksponowana przed wejściem do budynku.

Gąsiory i Adam Małysz

DSC 5891 Najstarsze narty, pochodzące z końca XIX wieku, to drewniane gąsiory, nazwane tak ze względu na charakterystyczny kształt dzioba. Drewno pamięta nadany mu pierwotnie kształt, ale od czasu do czasu trzeba mu nieco pomóc. W okresach, gdy nie jeździło się na nartach, między dzioby należało włożyć drewniany element, który rozpychał je na zewnątrz, a pod wiązania kołek lub ćwierćlitrową butelkę, która pozwalała zachować odpowiednie wygięcie nart – wyjaśnia pan Stawarz. Oprócz tych najstarszych, największą chlubą muzeum są narty Adama Małysza, które ofiarował jeszcze jako junior, przed zimowymi igrzyskami olimpijskimi w Nagano w 1998 roku. Popularność orła z Wisły jest tak duża, że trzeba było pomalować je bezbarwnym lakierem, bo autograf skoczka zaczynał się ścierać od dotyku zwiedzających. Obok elanek Małysza stoją czarne skokówki marki Poppa – takie same jak te, na których Wojciech Fortuna skoczył po złoto na olimpiadzie w Sapporo oraz nieużywane hikorowe kronsbergi, które całe lata przeleżały zapomniane w wiślańskim magazynie. Na identycznych Franciszek Gąsienica-Groń zdobył dla Polski pierwszy zimowy medal olimpijski, zajmując trzecie miejsce w kombinacji norweskiej w Coritna d'Ampezzo w 1956 r.

Tatry, Wierchy, Gorce

DSC 5871 Jeszcze przed wejściem wzrok przyciąga napis na kilku nartach: Made in Poland. Na dziobach logo WN Zakopane (Wytwórnia Nart Zakopane), poniżej charakterystyczna parzenica z nazwą rodzaju nart. Skokowe to Tatry, kombinacja to Wierchy, a Biegowe – Gorce. Później, gdy Wytwórnia Nart Zakopane przekształci się w Wytwórnię Nart Polsport w Szaflarach, parzenica zniknie. Zostanie tylko kolor i nazwa. Skokówki dalej będą czarne, narty do kombinacji norweskiej niebieskie, a biegówki czerwone (później dostaną brzydki biały kolor, który być może pamiętacie). Trzeba przyznać, że piękne były te jednokolorowe, ascetycznie ozdobione narty, choć ani tak szybkie ani lekkie, jak dzisiejsze, połyskliwe narty z włókna węglowego. Co ciekawe, w okresie zimnej wojny narty sygnowano po prostu Wytwórnia 22 – na wszelki wypadek, gdyby używane przez podhalańskie jednostki wojskowe wpadły w ręce wroga. Na dziobach jednej pary można wypatrzeć też znaczek Fischera, zaskakująco inny od tego, do jakiego przywykliśmy: z pomarańczowo-niebieskim narciarzem w pozycji zjazdowej na tle ośnieżonych gór.

Kierpce i klucz do wyciągu

DSC 5835 Oprócz ewolucji biegówek, skokówek i zjazdówek, w wiślańskim muzeum pokazane zostały zmiany w wyglądzie narciarskich wiązań, kijów oraz butów. Zanim pojawiły się masywne, skórzane buty narciarskie, w Beskidach do paskowego wiązania wsuwano kierpce, do których obowiązkowo zakładało się gryzące wełniane skarpety do kolan. Na wystawie można zobaczyć też pierwsze nartorolki, dawny igielit, umożliwiający skakanie na skoczniach narciarskich w lecie oraz klucz do pierwszych wyciągów narciarskich. Uprzywilejowani członkowie klubów sportowych musieli wozić ze sobą ten sporych rozmiarów przyrząd, którym wpinali się do liny wyciągu.
Jeśli w wiślańskim muzeum zatęsknicie za drewnianymi nartami, mam dobrą wiadomość. Na Białorusi w stołecznym domu towarowym wciąż można za grosze kupić nowe, drewniane narty, utrzymane nawet w zbliżonych do polsportów barwach.

Informacje praktyczne

Muzeum Narciarstwa mieści się w Ośrodku Wczasowo Szkoleniowym „Zimowit", przy ul. Wodnej 3 w Wiśle. Otwarte jest codziennie od godziny 10:00 do 16:00. Wstęp bezpłatny. Przed wejściem do głównego budynku polecamy obejrzenie pomysłowego barometru.

Autor wszystkich zdjęć w tekście: Piotr Manowiecki/Biegówki pod Tatrami

zaktualizowano sobota, 20 września 2014 09:47
Oceń artykuł
(4 głosów)
Łucja Łukaszczyk

Łucja Łukaszczyk

Dziennikarka, copywriterka i PR-owiec. Nie wyobraża sobie zimy bez biegówek i wędrówek na nartach backcountry. Od 2013 roku popularyzuje te zimowe aktywności w mediach podróżniczych i sportowych, a na www.biegowkipodtatrami.pl opisuje trasy po polskiej i słowackiej stronie Tatr.

Strona www: www.lucjalukaszczyk.pl
Komentarze (0)
↑ pomniejsz okienko | ↓ powiększ okienko

busy

Społeczność na biegówkach

  • na tablicy

  • na forum

  • artykuły użytkowników

Więcej

lubią nas