Vexa Rossignol Swenor Marwe Ski Way SPINE SkiGo

Look great, feel safe. Gogle na biegówki czeskiej firmy Relax [TEST]

opublikowano: 21 stycznia 2020 autor: Łucja Łukaszczyk

Look great, feel safe. Gogle na biegówki czeskiej firmy Relax [TEST]

Anna Filipczak
„Look great, feel safe" – to motto czeskiej firmy Relax, która od ponad 20 lat specjalizuje się w produkcji sportowych okularów przeciwsłonecznych. Jak na miłość Czechów do biegówek przystało, firma ma w swojej ofercie model przeznaczony tylko do narciarstwa biegowego. Sprawdziłam, jak spisuje się w praktyce.

Testowałam model HTG34 z biegówkowej serii CROSS z podnoszoną szybką. Gogle dostępne są w czterech kolorach: żółtym (HTG34O), czarnym z niebieskimi lub złotymi szybkami (HTG34L i HTG34M), białym (HTG34N) oraz zielonym (HTG34J). Ja wybrałam żółty i mogę od razu powiedzieć, że okulary wyglądają bardzo profesjonalnie i zdecydowanie przyciągają wzrok – zwłaszcza na Krupówkach.

Specjalizacja: biegówki

O tym, że są to okulary tylko na biegówki, przyszło mi przekonać się bardzo szybko. Czekając na wyjazd na śnieg, postanowiłam, że mogę przecież w nich jeździć na rowerze. Niestety, z powodu niewymiennej gumy i dość obszernej konstrukcji w górnej części, nie da się ich założyć, gdy na głowie jest kask. Z tego samego powodu nie nadają się na nartorolki, chyba że ktoś trenuje bez ochrony głowy. Z powodzeniem można za to w nich biegać na nogach – zwłaszcza w jesienno-zimowym okresie, gdy i tak trzeba założyć sportową czapeczkę lub opaskę. Zdecydowanie nie są to jednak okulary całoroczne. Bierze się to głównie z braku możliwości zastąpienia gumowej opaski – zausznikami.

Podnoszona szybka

Za to na biegówkach – bajka. Są bardzo wygodne. Gumowa opaska ma z tyłu dwie klamerki do regulacji, które zabezpieczają ją przez przypadkowym rozciągnięciem, np. podczas gwałtownego ściągania albo w sytuacji, gdy guma zapląta się o kucyk. Łatwo i intuicyjnie można dopasować obwód opaski już na głowie. Zresztą gdy raz założy się gogle, można ich właściwie nie zdejmować aż do powrotu do domu, a to dzięki podnoszonej szybce. Wygodnie można ją podnieść jedną ręką w czasie jazdy/biegu, do opuszczenia wystarczy też jedna dłoń – należy tylko opanować przytrzymanie dwoma palcami oprawki z boku i jednoczesne opuszczenie szybki trzecim palcem. Testowany model ma też jeszcze jedną zaletę: podniesioną szybkę wciąż delikatnie widzi się kątem oka, dzięki czemu nie ma obawy, że zapomni się o okularach na głowie i – podczas ściągania czapki – wylądują na ziemi/podłodze. Przy innych okularach nagminnie się mi to zdarza.

Do tej pory biegałam w klasycznych okularach, z nieruchomą szybką, które „siedzą" głębiej na nosie. Gogle Relax – by dobrze chroniły przed słońcem odbitym od śniegu, wiatrem i pędem powietrza – trzeba opuścić znacznie niżej na nosie; szybko można jednak przyzwyczaić się do takiego ich ułożenia. Cały mechanizm podnoszący szybkę, mieści się w przedniej części gogli na wysokości czoła; od wewnątrz wyścielony jest stosunkowo grubą warstwą miękkiej pianki, która zapewnia duży komfort.

Niemal bez parowania

Największym problemem we wszystkich okularach jest zawsze parowanie od wewnątrz, np. po intensywnym wysiłku. W biegówkowych goglach Relax prawie nie ma tego kłopotu. Kilka razy minimalnie od samej góry zaparował mi lewy okular, ale bardzo szybko wszystko mijało – bez konieczności zdejmowania i przecierania gogli. Dzieje się tak dlatego, że szybki jednak trochę odstają od twarzy, nawet w najniższym ułożeniu. Nie wiem, jak gogle zachowywałyby się u osoby z szerszymi kośćmi policzkowymi, gdy okulary przylegałyby do twarzy większą powierzchnią. Nieparowanie ma jednak swoją cenę. Na szybkich i długich zjazdach zimny pęd powietrza dostaje się pod okulary. Nie powoduje to jednak wielkiego dyskomfortu.

Na słońce i śnieg

Gogle Relax HTG34O w zestawie mają dwie wymienne szybki: przeciwsłoneczną, która w moim modelu mieni się kolorami tęczy oraz przezroczystą (która de facto daje leciutkie przyciemnienie). Na początku miałam obawy, czy filtr słoneczny S2 poradzi sobie z zimowym słońcem na Podhalu, a przede wszystkim, czy nie będzie razić od dołu. Okulary dobrze jednak sprawdziły się na trasie w pełnym, mocnym słońcu. Nie wzięłabym ich jednak ze sobą na bieganie na lodowcu lub trasach położonych na wysokości ok. 2000 m n.p.m. Przezroczysta szybka dobrze spisuje się podczas pochmurnego dnia. Niestety nie miałam okazji przetestować jej jeszcze podczas opadów śniegu i w gęstej mgle (model nie posiada szybki w kolorze żółtym).

Czego mi brakuje?

Dwóch rzeczy. Po pierwsze sztywnego etui. Okulary zapakowane są w miękki woreczek ściągany sznurkiem. Wewnętrzna część woreczka bardzo dobrze spisuje się jako ściereczka do okularów. O ile w codziennym użytkowaniu sztywne etui nie jest niezbędne, o tyle przydałoby się na czas podróży – zwłaszcza gdy, tak jak ja, na biegówkowe wyjazdy jeździ się pociągami. Bagaż wypchany jest zazwyczaj do maksimum i istnieje ryzyko uszkodzenia gogli. Sztywne etui ułatwiłoby też przechowywanie wymiennej szybki. Mam jednak świadomość, że takie etui na pewno zwiększyłoby cenę produktu, która – jak na jakość oferowaną przez okulary – jest bardzo konkurencyjna. Znacznie większy minus to jednak brak instrukcji, jak wymienić szybkę. Ostatecznie, po wysłaniu pytania do producenta, wszystko okazało się proste, choć wymagało silnego szarpnięcia szybki. Było przy tym trochę stresu, czy nic nie pęknie, ale gogle operację zniosły dobrze. Pytanie tylko, jak szybki będą się zachowywać przy częstej zmianie. Poniżej instrukcja obrazkowa, jak wyjąć szybkę z oprawki.

Plusy

Dane techniczne

Model: Relax HTG34O CROSS
Kategoria filtra słonecznego: S2 (szybka przyciemniana), S1 (szybka przezroczysta)
System 100% ANTIFOG
100% ochrony przed promieniowaniem UV 400
Cena w sezonie 2019/2020: 175 zł

(+) niemal nie parują

(+) podnoszona szybka

(+) wyglądają bardzo profesjonalnie

(+) dwie szybki w zestawie: przyciemniana i jasna

(+) wygodna gumowa opaska

(+) bardzo lekkie

(+) świetnie siedzą na głowie

(+) wersja w żółtym kolorze fajnie ożywia, zwłaszcza gdy ma się ciemny strój

(+) napis Relax na goglach – wystarczy go sobie przypomnieć, gdy coś na biegówkach nie wychodzi

Minusy

(-) brak sztywnego etui

(-) brak instrukcji, jak wymienić szybkę (powyżej dołączam zdęcia, pokazujące, jak to zrobić)

(-) brak możliwości wymiany gumy na zauszniki, przez co okularów nie można użyć na rowerze i nartorolkach

Dziękuję sklepowi www.biegowkowy.pl za możliwość przetestowania okularów, za zdjęcia w terenie – Ani Filipczak z Pensjonatu Tatry w Kościelisku, a za pozostałe – Piotrowi Manowieckiemu.

zaktualizowano poniedziałek, 20 stycznia 2020 17:08
Oceń artykuł
(0 głosów)
Łucja Łukaszczyk

Łucja Łukaszczyk

Dziennikarka, copywriterka i PR-owiec. Nie wyobraża sobie zimy bez biegówek i wędrówek na nartach backcountry. Od 2013 roku popularyzuje te zimowe aktywności w mediach podróżniczych i sportowych, a na www.biegowkipodtatrami.pl opisuje trasy po polskiej i słowackiej stronie Tatr.

Strona www: www.lucjalukaszczyk.pl
Komentarze (0)
↑ pomniejsz okienko | ↓ powiększ okienko

busy

Społeczność na biegówkach

  • na tablicy

  • na forum

  • artykuły użytkowników

Więcej

lubią nas