- Nasz zjazd zbiegł się z I Triathlonem Górskim w Ustroniu. Są zawody, trzeba startować, tym bardziej, że wszystkie dyscypliny, wchodzące w skład tego wyścigu, to nasze środki treningowe w sezonie przygotowawczym, kiedy trenujemy bez śniegu. Część z zawodników teamu przyjechała na zjazd z rowerami, inni wypożyczyli na miejscu - relacjonuje Joanna Rączka trenująca w grupie C.
W triathlonie triumfowali miejscowi zawodnicy, ale nie brakło na podium koleżanek i kolegów z teamu nabiegowkach.pl. Drugi czas w zawodach uzyskał Piotr Michałek, który ścigał się z Luboszem Konderlą z Trzcińca. Piotrek to przede wszystkim biegacz narciarski, za to czeski rywal specjalizuje się w kolarstwie. Jak się okazało, w ustrońskim triathlonie wynik z roweru liczył się najbardziej, dzięki czemu Czech zwyciężył. Wśród kobiet najlepszy wynik z zawodniczek teamowych osiągnęła Magda Wuwer.
Na wyniki uzyskane w triathlonie liczyły się czasy osiągnięte na rowerze, w biegu z kijami i nartorolkach techniką klasyczną. Wystarczy niepowodzenie w jednej z konkurencji, by stracić w całym wyścigu. Naszym zawodnikom przytrafiały się problemy ze sprzętem, głównie rowerami. Niektórzy też nadłożyli spory kawałek dystansu w biegu z kijami. Taśma wskazująca trasę biegu była identyczna, jak zabezpieczone prace budowlane na jej końcu. Niestety niektórych to zmyliło, co odbiło się na końcowych wynikach.
Więcej o zawodach przeczytasz w relacji z I Ustrońskiego Triatlonu Górskiego.
Wyniki zawodników teamu nabiegowkach.pl w I Ustrońskim Triatlonie
- Magdalena Wuwer - 3. wśród kobiet
- Patrycja Balińska Seweryn - 6. w kobietach
- Joanna Rączka - 7. w kobietach
- Beata Kuliberda - 8. w kobietach
- Piotr Michałek - 2. miejsce
- Grzegorz Legierski 6. miejsce
- Jan Łacek - 7. miejsce
- Łukasz Partyka - 17. miejsce
- Marek Chłopek - 26. miejsce
- Dla mnie najtrudniejszy okazał się rower, bo wprawdzie jeździmy dużo na rowerach, ale większość z nas nie ma w swoich okolicach takich podjazdów i ściana okazała się nie do wyjechania. A miało nie być żadnych ekstremów. Okazało się, że wielu zawodników wypychało na tym odcinku rowery. Trasa biegu z kijami była poprowadzona po kamiennych schodkach i nie bardzo dawało się używać kijów, a w jednym miejscu oznakowanie trasy było zmyłkowe i niektórzy przebiegli za dużo. Za to uphill na nartorolkach to już była sama przyjemność - opowiada Aśka Rączka.
Udział w triatlonie był tylko jednym z elementów konsultacji, na które sportowcy z grup C i B przyjechali z całej Polski. Zajęcia odbywały się także w sobotnie popołudnie i w niedzielę. - W sobotę po południu robiliśmy ćwiczenia koordynacyjno-techniczne, a wieczorem u trenera poznawaliśmy tajniki smarowania nart typu Optigrip, smarowania na trzymanie i konserwacji nartorolek na zimę. Bo liczymy na to, że niebawem trzeba będzie na parę miesięcy schować nartorolki i zedrzeć letnią parafinę z nart - wyjaśnia Asia.
Choć niedziela była deszczowa uczestnikom zjazdu udało się idealnie wstrzelić w parę godzin bez opadów. Dzięki temu zrealizowano wycieczkę na nartorolkach do Łomnej w Czechach, do ulubionej przez wielu knajpki na kofolę. Po drodze odbywały się ćwiczenia techniczne. - Na miejscu okazało się, że knajpa jest „zakryta", ale na nasz widok barman wyszedł, i przyjął zamówienia. W końcu, stałym klientom się nie odmawia - śmieje się Aśka.
- Zjazd był owocny, bo nie tylko mieliśmy okazję sprawdzić swoje przygotowanie w warunkach zawodów, ale też wiele się dowiedzieliśmy. Nauczyliśmy się nowych rzeczy na nartorolkach i liznęliśmy trochę wiedzy tajemnej serwisowania nart - podsumowuje nasza koleżanka.
Zobacz zdjęcia ze zjazdu, których autorem jest Marek Chłopek: z udziału uczestników konsultacji w I Ustrońskim Triatlonie Górskim i zajęć podczas całego zjazdu.