Most, nowy podbieg, 15 armatek i sztuczne oświetlenie na całej długości. Choć wielu już zwątpiło, że to w ogóle możliwe, Zakopane doczekało się tras biegowych z przebiegiem i infrastrukturą pozwalającą na zorganizowanie mistrzostw świata. A Kubalonka ociera łzy.
Jeszcze w zeszłym sezonie wydawało się, że Kubalonkę czeka świetlana przyszłość. W 2021 roku miały odbyć się tu Mistrzostwa Świata Juniorów w Narciarstwie Klasycznym. W planach była modernizacja tras biegowych z budową systemu naśnieżania i oświetlenia, modernizacja strzelnicy biathlonowej i budowa widowni. Trasy miały też zostać wyasfaltowane, by po zimie można było na nich trenować na nartorolkach. O Zakopanem nie mówiło się nic.
Komitet honorowy
Kubalonce do szczęścia potrzebne były, bagatela, 42 mln zł, o które Centralny Ośrodek Sportu w Szczyrku zabiegał w ministerstwie sportu. Zabiegała też wójt Gminy Istebna, Łucja Michałek, tworząc komitet honorowy ds. tras biegowych, do którego planowano zaprosić prezydenta Andrzeja Dudę, który często bywał w prezydenckim zameczku obok tras. Wszystko po to, żeby – jak Michałek mówiła w wywiadzie dla nabiegowkach.pl – „nam się ta inwestycja nie wymsknęła i nie została przesunięta„.
Jeszcze w czerwcu była nadzieja, choć w Zakopanem trwały już prace związane z modernizacją tras biegowych na terenie Centralnego Ośrodka Sportu. Nieoficjalnie mówiło się, że Kubalonka środków nie dostanie, a tym samym pożegna się z marzeniami o mistrzostwach. Ówczesna, nowa dyrektor COS w Szczyrku, Aleksandra Woźniak mówiła mi jednak: „Jesteśmy przed decyzjami sejmowej komisji rozdzielającej środki. Staramy się jak najlepiej zaprezentować i zachęcić do przyznania tych środków. Ale, powiem szczerze, więcej nie jesteśmy w stanie zrobić. Jeśli zaś chodzi o mistrzostwa, nie dostałam żadnej oficjalnej informacji z ministerstwa, żeby impreza nie miała odbyć się na Kubalonce„. Co ciekawe, choć wiadomo już, że mistrzostwa odbędą się w Zakopanem, tamtejszy COS oficjalnego potwierdzenia… też wciąż nie dostał.
Sprawdź ofertę popularnego sklepu z nartami biegowymi biegowkowy.pl.
Zakopane na wypasie
W Zakopanem na oficjalne pismo jednak się nie oglądają. Tu po prostu robią swoje, tym bardziej, że z ministerialnej kasy na modernizację tras pozyskali ponad 16 mln zł. Na trasach Centralnego Ośrodka Sportu w Zakopanem układają właśnie ostatnią warstwę asfaltu. Ma jeszcze dojechać nowiuteńki ratrak Pisten Bully 100, dedykowany do utrzymania tras biegowych oraz kolejnych pięć armatek i wszystko będzie gotowe. W połowie grudnia na nowych trasach, które przechodzą właśnie homologację FIS, mają się odbyć pierwsze zawody.
fot. COS OPO Zakopane
Co się zmieniło? Praktycznie wszystko. Trasy zostały wydłużone: powstały dwa nowe odcinki, w tym jeden bardzo wymagający podbieg i kilka łączników. Najdłuższa pętla ma ok. 3,75 km, najkrótsza – zaprojektowana typowo pod sprint – 1,7 km. Na wszystkich trasach będzie też szerzej: od 4 do ponad 9 m (zamiast 3 m). Koło lodowiska z torem do łyżwiarstwa szybkiego wyrósł most dla biegaczy ze światłem 5 m – dodatkowe wzniesienie będzie liczyło się do podbiegów. Po latach przerwy biegacze narciarscy wrócą też na stadion lekkoatletyczny, a dokładniej na trasę, która została wytyczona na jego koronie. „Wszystko zostało tak zaprojektowane, by pogodzić potrzeby narciarzy i lekkoatletów; by sobie wzajemnie nie przeszkadzali w czasie treningu. Dlatego w wariancie całorocznym, treningowym trasa narciarsko-nartorolkowa biegnie równolegle do bieżni na koronie stadionu. Zaś na czas zawodów FIS zamykamy tartan i na stadionie robimy start i metę” – tłumaczy Krzysztof Zachura, kierownik działów Zamówień Publicznych i Techniczno-Inwestycyjnego w zakopiańskim COS-ie. Przybyło też oświetlenie: jupitery na stadionie i 74 lampy na całej trasie, które w zimie mają świecić dla biegaczy narciarskich, a w pozostałych porach roku dla lekkoatletów i trenujących na nartorolkach. Bo wszystko ma tu hulać przez cały rok.
fot. COS OPO Zakopane
Z tego względu wyasfaltowano dodatkowy kilometr tras dla nartorolek: na koronie stadionu i całą pętlę wokół Księżówki. W sumie w COS-ie będą już 3 km asfaltu. Najważniejsze jest jednak naśnieżanie. W ciągu ostatnich miesięcy powstał drugi zbiornik, w którym gromadzona jest woda, a przy każdej z lamp znajduje się hydrant i skrzynka elektryczna. Całą trasę obsługiwać ma armia 15 armatek. „Przy dwóch zbiornikach i w miarę dobrym napływie wody jesteśmy w stanie całość dość szybko i sprawnie naśnieżyć. Chcielibyśmy uzyskać taki komfort, żeby trasa była naśnieżona od listopada (może nawet końca października) do końca kwietnia” – mówi Zachura i dodaje: „Jak się to wszystko skumuluje, będzie to – jak mówią młodzi – niezły wypas„.
Kubalonka – lepszy rydz niż nic
A Kubalonka? Dziś już wiadomo, że otrzyma 9 mln zł. Całość zostanie przeznaczona na instalację sztucznego naśnieżania. Podstawa to zapewnienie wody na Kubalonce. W tym celu wybudowany zostanie rurociąg o długości 2,7 km, który doprowadzi wodę z zapory Wisła Czarne. Ile kilometrów będzie naśnieżanych? „Nie mamy jeszcze projektu. Wszystko będzie zależeć od tego, jak będą się kształtować ceny. Naśniażone powinny być całe trasy, a że jest to zwarty kompleks, nie powinno być z tym problemu” – mówi Tomasz Laszczak, kolejny, trzeci już w tym roku dyrektor COS w Szczyrku. Prace ruszają w przyszłym roku (2020) i potrwają do końca 2022 r.
„Pieniądze są jedne i zostały przesunięte do Zakopanego. Widać było tam silniejsze lobby” – komentuje wójt Istebnej Łucja Michałek i dodaje: „Na Kubalonce inwestycja będzie realizowana tylko w zakresie naśnieżania, ale dobre i to. Natomiast nas to nie satysfakcjonuje”.