Słyszeliśmy wiele opinii, a nawet „legend” o trasie biegów na dystansach 10 km i 15 km przygotowanych na Puchar Świata w Szklarskiej Porębie. Czy jest trudna? Co czeka startujących na niej zawodników? Przeprowadziliśmy redakcyjny test trasy.
Podczas sobotnich zmagań w Pucharze Świata FIS w Szklarskiej Porębie zaplanowano biegi techniką klasyczną na dystansach 10 km kobiet i 15 km mężczyzn. Biegi mają się odbywać w Jakuszycach – niezamieszkanej dzielnicy gospodarza zawodów – na pętli o długości 5 km. Trasa została przygotowana w połowie stycznia 2011 roku, a jej fragmenty wcześniej dostępne na co dzień dla turystów i amatorów, zamknięte i wyłączone z ruchu. Od tego czasu trasa była miejscem treningów sportowców wyczynowych i zawodów mniejszej rangi.
Nic dziwnego, że o trasie często rozmawiają między sobą narciarze biegowi. Ma być ona miejscem największej w historii kraju imprezy tej rangi w narciarstwie biegowym. Wielu z dyskutantów miało szansę przebiec się po niej podczas nieformalnych lub zorganizowanych treningów albo nawet wystartować w zawodach. Osobom, które zobaczyły podbiegi i zjazdy trasy pucharowej, a kŧóre biegają zazwyczaj tylko po turystycznych szlakach Gór Izerskich, trasa wydaje się bardzo trudna.
Postanowiliśmy się sami przekonać o trudności trasy i przeprowadziliśmy redakcyjny test.
Sprawdź ofertę popularnego sklepu z nartami biegowymi biegowkowy.pl.
Kto testował trasę?
Naszymi testerami zgodzili się zostać trzej amatorzy startujący przynajmniej kilka razy w sezonie w amatorskich zawodach na biegówkach:
- czołowy amator – to jeden z lepszych w kraju zawodników amatorskich, zazwyczaj kwalifikujący się na podium przeróżnych otwartych zawodów w narciarstwie biegowym, były zawodnik wyczynowy;
- amator średniej klasy – od trzech lat w okresie zimowym startuje niemal co tydzień w zawodach dla amatorów, wybiera tylko długie dystanse, z reguły zajmuje miejsca w okolicy połowy stawki w swojej kategorii wiekowej,
- ambitny amator zdobywający doświadczenie – to jego drugi sezon, gdy często startuje w amatorskich zawodach na biegówkach, wybiera krótsze dystanse biegów.
Kiedy i jak został przeprowadzony test?
Na czas testowania trasy wybrano pierwszy weekend lutego 2012 roku. W niedzielę miały odbywać się I Mistrzostwa Polski Amatorów. Impreza była próbą generalną dla organizatorów Pucharu Świata. Z tego też powodu trasa została przygotowana przez ratrak identycznie jak na czas zmagań pucharowych. Start w zawodach umożliwiał nam przeprowadzenie testu w zbliżonych warunkach do właściwych zawodów na trasie.
Dla testujących miał to nie być jedyny kontakt z trasą. Wcześniej „czołowy amator” prowadził na niej częste treningi. Pozostali dwaj testujący przeszli się na nartach po trasie w przeddzień zawodów. W efekcie „ambitny amator zdobywający doświadczenie” zrezygnował ze startu w zawodach, uznał, że trasa jest dla niego za trudna – dlaczego, wyjaśnia w dalszej części tekstu
Więcej o trasie
Trasa zaczyna się na Polanie Jakuszyckiej w okolicy strzelnicy biathlonowej. Prowadzi przez całą polanę wzdłuż torów kolejowych w kierunku masztów telefonii GSM, za którymi na przemian się wznosi i opada. Pierwsza połowa trasy jest wyraźnie trudniejsza, obfituje w długie i strome podbiegi, a także szybkie zjazdy z ostrymi zakrętami. Druga część jest łatwiejsza, podbiegi są krótsze i o mniejszym nachyleniu, zjazdy także krótsze, wolniejsze i nie kończące się ostrymi zakrętami. Jedyna płaska część trasy to odcinki na Polanie Jakuszyckiej. Poza tym zawodnicy albo podbiegają, albo zjeżdżają.
Na większości długości trasy poprowadzone są po trzy tory do biegu techniką klasyczną. Na zjazdach jest tylko jeden, środkowy tor. Na bardzo stromych zjazdach i na ostrzejszych zakrętach toru nie ma wcale. Niemal na całej długości trasa jest bardzo szeroka, w niektórych miejscach swobodnie może po niej biec równolegle 7 zawodników nie przeszkadzając sobie wzajemnie.
Trasa jest też niespotykanie równa, pieczołowicie wyratrakowana i pozbawiona dołków, zapadnięć, małych górek itp. W niektórych miejscach zakręty na zjazdach są wyprofilowane w taki sposób, aby przeciwdziałać sile odśrodkowej. Zapobiega to w pewnym stopniu wypadnięciu z trasy.
Większość trasy prowadzi przez las. W kilku miejscach blisko rosnące drzewa zostały owinięte materacami. Miejsc odsłoniętych jest mało, na jednym, krótkim odcinku z trasy rozciągają się wspaniałe widoki na Karkonosze.
Koniec trasy zlokalizowany jest na Polanie Jakuszyckiej na wysokości przerwy między budynkami Biegu Piastów. Jedna pętla ma niemal dokładnie 5 km.
Opinie testujących
Czołowy amator
Uważam, że to jedna z trudniejszych tras na jakiej przyjdzie się ścigać zawodnikom w Pucharze Świata w tym roku. Z pewnością to się okaże, gdy porównamy czasy tych samych zawodników startujących na takim samym dystansie na innych znanych już trasach. Jestem pewien, że będą gorsze przynajmniej o półtorej minuty. Trasa nie byłaby może tak trudna, gdyby biec po niej „łyżwą”, ale jak na „klasyka”, to jest bardzo trudna.
Mimo, że dużo biegam na nartach, to po podbiegu na Turbinkę czuję bardzo duże zmęczenie. Bałem się nawet, czy za trzecim razem będę w stanie na nią wbiec. [Podczas Mistrzostw Polski Amatorów zdecydowano o skróceniu trasy biegu do 10 km, więc nasz tester nie mógł sprawdzić, czy zachował siły na wbieganie – przypis redakcji] Uważam, że dla większości amatorów, nawet tych z dłuższą praktyką, trasa jest za trudna z powodu stromych podbiegów, nie ma szans aby na nie wbiegali.
Amator średniej klasy
Ja mniej bałem się podbiegów, niż zjazdów. Na podbiegu, jeśli zabraknie kondycji, można nawet wejść powolnym tempem. Na zjazdach przy dużych prędkościach można natomiast zrobić sobie krzywdę.
Zaskoczyła mnie przede wszystkim szerokość trasy. Sądzę, że w najwęższych miejscach miała ona 5 metrów. Trasa wyglądała jakby była pieczołowicie szlifowana do gładkości. Tory bardzo głębokie. Nigdy wcześniej nie biegałem po tak szerokiej i idealnie przygotowanej trasie.
Dzięki temu, że było tak szeroko, nie miałem problemów na zjazdach. Tam gdzie były niewidoczne zakręty nie odczuwałem strachu, bo wiedziałem, że nawet jeśli za zakrętem jest jakieś niebezpieczeństwo, jest dużo miejsca, aby je minąć. Na zakrętach, na których mnie wyrzucało do zewnątrz, szeroka trasa zapewniała spory margines. Jednak starałem się nie szarżować i dużo hamowałem pługiem, aby się nie rozpędzić. Podczas biegu nie upadłem ani razu.
Start do biegu był falowy, zawodnicy byli wypuszczani na trasę co 30 sekund. To w zestawieniu z szerokością trasy powodowało, że ani razu nie poczułem, że na trasie jest ciasno. Większość dystansu biegłem sam, często tracąc innych zawodników z zasięgu wzroku.
Podbiegi? Faktycznie męczące, zwłaszcza Turbinka. To bardzo stromo nachylony stok o długości kilkuset metrów. Prosty jak drut. Lepiej na początku nie patrzeć w górę, aby się nie podłamać. Starałem się cały czas powoli podbiegać, jednak na szczycie musiałem przechodzić do marszu. Gdy po ukończeniu Turbinki trafiałem na odcinek Górnego Duktu Końskiej Jamy, gdzie nachylenie jest dużo mniejsze, zamiast biec wlokłem się dochodząc do siebie.
Sądzę, że na zwycięstwo na tej trasie mogą liczyć tylko zawodnicy, którzy mają ogromną kondycję i nie boją się szybkich zjazdów.
Ambitny amator zdobywający doświadczenie
Przed Mistrzostwami Polski Amatorów przebiegłem treningowo trasę Pucharu Świata. Były godziny popołudniowe, ale jeszcze nie zmierzch. Wiedziałem, że będzie pusto, więc zaryzykowałem. Zaraz po zakończeniu pętli wiedziałem, że dużo mi jeszcze brakuje, by się na tej trasie ścigać w zawodach…
Podbiegi rewelacja, szczególnie Turbinka tuż przed Wołgą. Niezła ściana (czerwony kolor nachylenia na profilu FIS), ale daje w kość i bardzo mi się podobało, bo szeroko i nawet na zawodach swobodnie wyprzedzać można… Ale na Zabijace, zwanej też przez zawodników „zakrętem śmierci”, narty wypiąłem. To nie zjazd dla mnie… Na Buczkach też niezwykle szybko, ale przynajmniej bez ostrych zakrętów, tylko to jedno miejsce, w którym wbija w śnieg. Czułem się, jak na pasie startowym.
Tylko tuż przed Polaną jest miejsce, w którym mogłem odpocząć i wziąć głęboki wdech.
Trasa świetna, ale nie dla takich sobie amatorów, a już na pewno nie dla takich, jak ja, którzy z ostrej góry jadą tylko pługiem, a przekładanka to dla nich magia. Aby pokonać pucharówkę w Jakuszycach trzeba mieć krzepę na podbiegach i świetną technikę na zjazdach.
Warto jednak zaznaczyć, że o ile zjazdy i podbiegi są karkołomne, to przynajmniej szerokie. Generalnie uważam, że na jakuszyckich podbiegach Justyna zrobi niezłą przewagę, ale już zjazdy wybrała sobie karkołomne. Ale w końcu nasza mistrzyni wie co robi. Zna tą trasę jak własną kieszeń. Trenuje ją za każdym razem, gdy jest w Jakuszycach.
Co mówią inni?
O opinię o trasie zapytaliśmy także innych zawodników startujących na trasie w Mistrzostwach Polski Amatorów.
To była najlepiej przygotowana trasa na jakiej dotąd biegałam. Uważam, że dużo trudniejsza jest trasa Biegu Gwarków. Tam przeciętny amator nie jest w stanie zjechać ze względu na to, że jest bardzo wąsko – mówi Edyta Olcoń z Białki Tatrzańskiej, która pokonała tę trasę najszybciej wśród pań.
Trasa jest bardzo selektywna. Właściwie nie ma kiedy na niej odpocząć. Podbiegi są męczące, a na zjazdach trzeba się bardzo koncentrować – powiedział nam po biegu Arkadiusz Ogorzałek z Nowej Rudy, który przybiegł na metę z trzecim czasem w kategorii open mężczyzn.
Konkluzja
Wszystkie osoby, z którym rozmawialiśmy, chwalą doskonałe przygotowanie trasy. Na wszystkich dobre wrażenie robi też jej ponadprzeciętna szerokość. Osoby z dobrą techniką zjeżdżania poradzą sobie nawet z najszybszymi jej odcinkami i ostrymi zakrętami.Trasa wymaga dobrej kondycji, ponieważ jest na niej dużo stromych i długich podbiegów, a liczne wymagające zjazdy nie pozwalają na odpoczynek. Trasa zdecydowanie jest dla osób z zacięciem sportowym, które lubią się porządnie zmęczyć.
Podczas Mistrzostw Polski Amatorów na trasie najlepsze wyniki uzyskali: Edyta Olcoń – 00:25:00,2 – na 5 km, i Jakub Mroziński -00:37:14,8 – na dystansie 10 km. Zobaczymy jak czasy naszych najlepszych amatorów wypadną w zestawieniu z zawodnikami z czołówki światowej.
Zapis śladu GPS z 2 pętli trasy (10 km) – GPX
Zapis śladu GPS z 2 pętli trasy (10 km) – KML
Oficjalna mapka i profil trasy