nabiegowkach.pl > Imprezy > Aktualności > Z czym przegrał Red Bull Bieg Zbójników?

Z czym przegrał Red Bull Bieg Zbójników?

Z czym przegrał Red Bull Bieg Zbójników?

Przez cztery lata były to jedne z najbardziej widowiskowych i najlepiej promowanych zawodów na biegówkach. I gdy wydawało się, że renoma imprezy tylko się umacnia – Red Bull zrezygnował z organizowania Biegu Zbójników. Dlaczego tak się stało?

W lutym ubiegłego roku zwróciłam się do Red Bulla z pytaniem, co się stało, że w 2018 r. nie organizują Biegu Zbójników. Po prostu czasem trzeba zrobić przerwę, by powrócić z jeszcze większą energią – odpisała wówczas Izabela Wajde, odpowiedzialna za komunikację w Red Bullu. Można było więc sądzić, że tej zimy w Białce Tatrzańskiej znów zgromadzą się świetni biegacze narciarscy, biathloniści i kombinatorzy norwescy, by wraz z amatorami walczyć o tytuł Zbójnika Roku. Zadanie nie było łatwe, bo choć do pokonania było tylko nieco ponad 8 km, na trasie czekały wybijające z rytmu przeszkody i morderczy podbieg trasą zjazdową na szczyt Jankulakowskiego Wierchu. Tymczasem również w 2019 roku Red Bull Bieg Zbójników się nie odbędzie. Wszystko wskazuje też na to, że musimy na dobre pożegnać się z tymi zawodami.

Red Bull Bieg Zbójników fot. Łukasz Nazdraczew

Walka o śnieg 

Nie planujemy w tym roku Red Bull Biegu Zbójników z powodu pogody, z którą jest kiepsko. Każdy rok okupiony był tym, że tydzień, a nawet dzień przed zawodami była walka o śnieg. Ostatecznie zawsze, wspólnymi wysiłkami z gospodarzami Kotelnicy Białczańskiej, udało się zapewnić bardzo dobre warunki do organizacji zawodów. Mimo wszystko jesteśmy niewolnikami pogody – mówi Izabela Wajde. Z takim wyjaśnieniem nie do końca zgadza się Paweł Nowobilski z Ośrodka Narciarskiego Kotelnica Białczańska, na terenie którego odbywały się zawody i gdzie co roku przygotowywane są tarasy biegowe: Walka była przez jeden sezon. Trasa zawodów szła po stoku, dzięki czemu było bardziej widowiskowo i nie było problemów ze śnieżeniem. Faktycznie, choć ostatnie zimy na Podhalu nie należały do najłaskawszych, ze śniegiem na stokach w Białce Tatrzańskiej nie było problemu. Trochę gorzej wygladała sytuacja na trasach biegowych, które śnieżone są na samym końcu i z reguły ruszają w połowie stycznia. Bieg Zbójników odbywał się jednak najczęściej w lutym. Co zatem się stało? Red Bull co 5-6 lat zmienia formułę. Tak było np. ze Zjazdem na Krechę – domyśla się Paweł Nowobilski i dodaje: Problemem była chyba też frekwencja. Maksymalnie startowało 150 czy 170 zawodników, znacznie mniej niż na Biegu Podhalańskim.

Na pocieszenie zostają nam nowe zawody organizowane przez Red Bulla na Podhalu. Już nie na biegówkach, a na nogach. Red Bull 400, czyli 400 metrowy sprint od podnóża zakopiańskiej skoczni narciarskiej na jej szczyt. Pierwsza edycja w sierpniu 2018 roku zgromadziła ponad 600 uczestników.

Łucja Łukaszczyk

Łucja Łukaszczyk

Dziennikarka, copywriterka i PR-owiec. Nie wyobraża sobie zimy bez biegówek i wędrówek na nartach backcountry. Od 2013 roku popularyzuje te zimowe aktywności w mediach podróżniczych i sportowych, a na nieistniejącej już stronie www.biegowkipodtatrami.pl opisywała trasy po polskiej i słowackiej stronie Tatr.

Udostępnij:

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

nabiegowkach.pl